To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Czego ten ubezpieczyciel ode mnie chce?

Czego ten ubezpieczyciel ode mnie chce?

Pyta pani Bogusława z okolic Jeleniej Góry. – Zmieniłam firmę ubezpieczeniową, ale poprzednia cały czas nęka mnie pismami i żąda zapłacenia składki. A ja uważam, że nic im nie jestem winna – dodaje. Czy na pewno?

Skoda fabia należąca do pani Bogusławy była ubezpieczona w Warcie. – Umowa obowiązywała 30 maja – mówi kobieta. – Tego dnia poszłam do punktu Warty i złożyłam wypowiedzenie, a zaraz potem podpisałam umowę z nowym ubezpieczycielem. Wybrałam firmę Proama, bo jej oferta wydała mi się korzystniejsza.
Po jakimś czasie kobieta otrzymała pismo z Warty informujące, że nie złożyła wypowiedzenia i że umowa automatycznie została przedłużona. Poszła jeszcze raz do punktu Warty, by sprawę ostatecznie wyjaśnić. – Pani w punkcie nie mogła znaleźć mojego wypowiedzenia, choć pokazałam jej kopię z potwierdzeniem przyjęcia. Zaproponowała, że szybciej i prościej będzie, jeśli złożę wypowiedzenie jeszcze raz. Zgodziłam się na to i to był mój błąd – mówi kobieta. – Drugie wypowiedzenie było datowane na 27 czerwca.
Wielkie było zdziwienie kobiety, kiedy Warta zażądała od niej zapłaty składki w wysokości 33 złotych. To za okres od 31 maja do 27 czerwca. Nie zareagowała na to, a po jakimś czasie otrzymała wezwanie do zapłaty z Centrum Windykacji Należności.
Rzecznik prasowy Warty S.A. Marcin Jaworski w odpowiedzi na nasze pytania poinformował, że obowiązuje go tajemnica ubezpieczeniowa i nie może udzielać informacji dotyczących szkody osobom trzecim. Zapewnił, że wyśle pismo do klientki, w którym kompleksowo zostanie wyjaśniona podstawa naszego działania w tej sprawie.
Z pism przesyłanych przez Wartę klientce wynika, że ubezpieczyciel przyjął do rozliczenia drugie a nie pierwsze wypowiedzenie. Gdyby przyjęto datę 30 maja, kiedy to pani Bogusława po raz pierwszy wypowiedziała umowę, nie byłoby podstawy do naliczenia tej składki.

W jeleniogórskim punkcie, w którym kobieta podpisywała umowę dowiedzieliśmy się, że dokumenty klientki nie zaginęły. Po prostu pierwsze wypowiedzenie było nieskuteczne. Dlaczego? Ustawa o ubezpieczeniach precyzuje, że wypowiedzenie obowiązującej umowy należy złożyć najpóźniej na dzień przed końcem jej obowiązywania. Kobieta złożyła je w ostatnim dniu, zatem umowa automatycznie została kontynuowana. Dopiero drugie wypowiedzenie było skuteczne. – Klientka była informowana o tym, ale i tak postawiła na swoim – słyszymy.
Pani Bogusława nie zmieniła zdania. – Nie chodzi mi o te 33 złote, bo to nie są duże pieniądze, ale o zasadę – mówi. – Umowę z nowym ubezpieczycielem podpisałam 30 maja, a więc nie było ani dnia przerwy w ubezpieczeniu.
Mówi, że nie zapłaci. – Jest przepis, który mówi, że nie można ubezpieczyć auta u dwóch ubezpieczycieli – mówi. – Ja w tym czasie byłam już klientką Proamy.
 

Komentarze (19)

Wiadomo... DLW

wiadomo - d3bil jesteś

a możesz stąd wypi3r...ć ? do koryta każden jeden by chciał, a robic to nie ma komu. pcha sie rozne warcholstwo do korytka a pomyslu na realny plan brak!

W wypowiedzeniu brak jest podstawy wypowiedzenia, czyli art. bodajże 26. Ale pewnie nie o to chodzi, chodzi o to, że to pani z punktu tzw. "autoryzowanego" powinna uregulować zapłatę ponieważ to ona nie przesłała tegoż pisma, to ona gdzieś go za-posiała. A swoją drogą w warcie niezły burdel mają to fakt ale akurat w tym przypadku bardzo prawdopodobne jest że pismo w ogóle nie wyszło z punktu partnerskiego. Jeśli Pani Bogusława ma kopię powinna ją przedstawić warcie, w końcu jest tam podpis i data z punktu partnerskiego i po kłopocie. Sprawa spokojnie do wygrania.

a niby który to będzie dobrym prezydentem dla naszego miasta: nie widzę

Szanowni Państwo, aby coś komentować należy mieć odrobinę wiedzy w określonym zakresie. Z treści artykułu wynika, że "kobieta" pojawiła się w biurze WARTY ostatniego dnia ochrony. Przeciętny "kowalski" wie, że należy to zrobić najpóźniej jeden dzień przed końcem okresu ochrony bezpieczeniowej.
Widać z tego, że złożone wypowiedzenie było nie skuteczne - no chyba, że "kobieta" oczekiwała antydatowania.

Każdy użytkujący to wie, że OC wypowiada se najpóźniej DZIEŃ przed zakończeniem a nie w dniu zakończenia. Taki zapis jest w warunkach ogólnych, które należy czytać. Reasumując nieznajomość prawa nie zawalnia od odpowiedzialności.

Każdy użytkujący to wie, że OC wypowiada se najpóźniej DZIEŃ przed zakończeniem a nie w dniu zakończenia. Taki zapis jest w warunkach ogólnych, które należy czytać. Reasumując nieznajomość prawa nie zawalnia od odpowiedzialności.

Byłam klientką biura WARTY przy ul. Matejki. Uważam, że obsługa jest O.K., ale skwaszona mina i protensjonalny ton jednej z Pań ( w czarnych loczkach )spowodował to, że czułam się jak intruz. Tym samym doprowadziła do podjęcia decyzji o zmianie biura.

Dlaczego redakcja zmieniła treść artykułu i wymazała dane adresowe biura WARTY. Przecież rano czytałam że w biurze Pani Ewy Paczóskiej jest bajzel, giną dokumenty. Teraz pisze się dość ogólnie o WARCIE.
Jestem zaniepokojona, ponieważ jestem klientką tego biura i chciałabym wiedzieć, czy to jest jakaś pomyłka, czy mam szukać nowego Ubezpieczyciela.

No to pięknie Pani wybrała, PROAMA tam to dopiero jest bajzel. Coś o tym wiem!!!!

Od lat Jestem klientem biura WARTY na ul. Matejki. Fajna, super kompetentna i zawsze sympatyczna obsługa. W mojej ocenie ten artykuł to jakieś pomówienie i brak profesjonalizmu dziennikarza. Dziwię się, że publikuje się nie sprawdzone informacje. Co jak co, ale nj to nie jakiś szmatławiec.
I jeszcze ta informacja, ze redakcja zmieniła treść artykułu po zamieszczeniu go na portalu. A gdzie dobry obyczaj i zamieszczenie sprostowania.

żonie też wierzysz że jak leży obok innego faceta, że to nie jego ręka ? pierdziu pierdziu, gdyby nie było tak, że Pani z obsługi w biurze na Matejki wysłała do warty to miałaby potwierdzenie nadania czy coś, a u niej tego dokumentu w ogóle nie było. Coś musiało być na rzeczy bo inaczej nie byłoby problemu.

Ustawa o ubezpieczeniach obowiązkowych,
Art. 28. 1. Jeżeli posiadacz pojazdu mechanicznego nie później niż na jeden dzień przed upływem okresu 12 miesięcy,na który umowa ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych została zawarta, nie powiadomi na piśmie zakładu ubezpieczeń o jej wypowiedzeniu, uważa się, że została zawarta następna umowa na kolejne 12 miesięcy,

Art. 28a. 1. Jeżeli posiadacz pojazdu mechanicznego w tym samym czasie jest ubezpieczony w dwóch lub więcej zakładach ubezpieczeń, przy czym co najmniej jedna z umów ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych została zawarta w trybie art. 28 ust. 1, umowa zawarta w tym trybie może zostać przez niego wypowiedziana na piśmie.
2. W przypadku wypowiedzenia umowy ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych zgodnie z ust. 1, zakład ubezpieczeń może żądać zapłaty składki ubezpieczeniowej za okres, przez który ponosił odpowiedzialność.
3. W sytuacji, gdy doszło do zawarcia kilku umów ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych w odniesieniu do tego samego pojazdu mechanicznego, z tym samym okresem ubezpieczenia z jednym zakładem ubezpieczeń, wówczas temu zakładowi ubezpieczeń należy się składka ubezpieczeniowa z tytułu jednej umowy ubezpieczenia.

A ja myślę ze to nie pomówienie też byłam klientką i odeszłam niestety ze względu na obsługę która czasem robiła łaskę ze obsługiwała ton rozmowy też nie był na poziomie!! Niestety to szczera prawda w punkcie na ul.Matejki coś z Paniami z obsługi jest nie tak , przykre ale prawdziwe
Ale już mi bez różnicy bo tam nie pójdę więcej!!!

pani Bogusławo pomówienie innej osoby, grupy osób, osoby prawnej (na przykład jakiejś firmy) czy instytucji o postępowanie lub przymioty, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej albo narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, jest przestępstwem wymienionym w art. 212 Kodeksu karnego.

A kto, qrwa, poniesie odpowiedzialność za to, że zamyślona panienka PRZYJĘŁA wymówienie, wiedząc jak jest data na kalendarzu i jaka jest data na wypowiedzeniu?! Kto poniesie odpowiedzialność za nagminne tego typu praktyki w ubezpieczalniach? To nie był PRZYPADEK!

pierwsze było nieskuteczne bo wpłynęło o dzień za późno, a drugie było skuteczne bo wpłynęło jeszcze później... czegoś nie zrozumiałam

redakcjo coż to sie stało,że zniknęły na pieczątce dane czyli imię i nazwisko a na piśmie adres biura ??? Czytając wczoraj ten artykuł wszystko było podane i widoczne -teraz natomiast zamazane.Ta pani od lat prowadzi w tym miejscu swoje biuro myślę,że dosyć profesjonalnie,wiem bo jestem (czy teraz będę nadal ?) klientką od wielu lat i nie jest to osoba anonimowa.Czyżby redakcja popełniła błąd ,który skrzętnie teraz chce ukryć ? To nie jest gazetka szkolna a autor jest profesjonalistą nie amatorem??? Dziennikarstwo nierozerwalnie wiąże się z odpowiedzialnością za opublikowaną treść. Myśle ,że wiedział jaka wywrze reakcje bo taki był cel. Profesjonalista sprawdza czy jest ona zgodna z prawdą, rzetelna i sprawdzona. Wprawdzie każdy tekst zwiera punkt widzenia swojego autora i jest w pewnej mierze subiektywny .Mimo to należy być uczciwym w stosunku do opisywanych osób. Nawet, jeśli celem jest krytyka pewnej sytuacji,należy zrozumieć i naświetlić racje wszystkich strony konfliktu zanim się go opublikuje a zmiany zostały naniesione pózniej.Czytając go wczoraj rano tekst był inny.Straciłam zaufanie do nj.24 czy w skutek tego pierwotnego artykułu mam stracic zaufanie do tego biura?