To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

13 lat więzienia za 18 złotych

13 lat więzienia za 18 złotych

Winny – usłyszał dzisiaj Artur D. Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze skazał go za usiłowanie zabójstwa i napad z użyciem niebezpiecznego narzędzia. To finał głośnego napadu, do którego doszło we wrześniu ubiegłego roku w niewielkiej miejscowości w powiecie zgorzeleckim.

Artur D. włamał się nocą do domu, w którym mieszkała starsza kobieta, chcąc ukraść pieniądze na piwo. Uderzył ją siekierą, zabrał portfel w którym było 18 złotych i uciekł. Po drodze siekierą uderzył też współlokatora Wiktorii B. który przyszedł jej z pomocą. Mężczyzna stracił przytomność. W efekcie oboje przeżyli napad, ale gdyby nie szybka pomoc medyczna, Jan Z. prawdopodobnie by zmarł.

Artur D. początkowo przyznał się do winy i złożył szczegółowe zeznania. Znał dom Wiktorii B. gdyż przed laty, jeszcze jako ministrant, był w środku. Uczestniczył też w eksperymencie na miejscu zdarzenia, opisał wszystko ze szczegółami. Później jednak zeznania odwołał i konsekwentnie nie przyznawał się do winy. Już po zatrzymaniu Wiktoria B. rozpoznała go, rozpoznała też jego głos.

Mężczyźnie postawiono zarzut podwójnego usiłowania zabójstwa. W ostatnich słowach dzisiejszej rozprawy prokurator Katarzyna Wójcik-Kurcio zażądała łącznej kary 15 lat więzienia. Uznała, że działanie sprawcy zasługuje na szczególne potępienie, gdyż ugodził on w najwyższe dobro, jakim jest życie człowieka.

Pełnomocnik pokrzywdzonej dodała, że 69-letnia Wiktoria B. do tej pory przeżywa wielką traumę z powodu tego zajścia. Ma koszmary, boi się spać i budzi się co noc.

Z kolei obrońca Mariusz Starosta wnosił o uniewinnienie. Uznał on, że osią całego postępowania były zeznania Artura D. zaraz po przyznaniu się do winy i że prowadzący postępowanie uznali, że to przyznanie jest na tyle pewne, że nie rozwiali innych wątpliwości. Próbował też podważyć wiarygodność eksperymentu na miejscu a także rozpoznania jego głosu. Twierdził, że już wtedy Artur D. był zatrzymany i przyznał się, o czym wiedziała pokrzywdzona. Mogła więc bez trudu na niego wskazać. Podniósł też fakt, że nie znaleziono siekiery, którą miał posługiwać się sprawca. Alternatywnie obrońca wniósł o zmianę kwalifikacji czynu na napad rabunkowy. - Zebrany materiał dowodowy nie daje podstaw do kwalifikacji podwójnego usiłowania zabójstwa – powiedział.

Ostatecznie sąd nie podzielił jego zdania. Jedynie wobec Wiktorii B. zmienił zarzut z usiłowania zabójstwa na napad z użyciem niebezpiecznego przedmiotu. Podtrzymał natomiast zarzut usiłowania zabójstwa wobec Jana Z. - Sąd nie ma tych wątpliwości co obrona. Dowodami są początkowe zeznania oskarżonego, jego zachowanie podczas eksperymentu a także zeznania innych świadków, którzy potwierdzają, że D. na widok policjantów zaczął uciekać – mówił sędzia Robert Bednarczyk.

- Człowiek nigdzie nie czuje się tak bezpiecznie, jak we własnym domu. Artur D. w sposób brutalny i nie do usprawiedliwienia naruszył to sacrum - mówił sędzia. Stąd łączna kara 13 lat więzienia.

Do tego sąd orzekł nawiązkę na rzecz pokrzywdzonej w wysokości 30 tys. złotych.

Wyrok nie jest prawomocny, obrońca już zapowiedział odwołanie. Taką możliwość rozważa też prokuratura.

Przeczytaj także: Siekierą zaatakował domowników

Komentarze (8)

Widziałem tego żłoba jak wchodził w kajdankach, trzema policjantami oraz obrońcą. Dostał odpowiednią karę do swojego czynu.

13 lat dostał, a niektórzy za gorsze czyny dostają mniej albo są uniewinniani. Pozdrawiam polskie prawo, a szczególnie organy, które je egzekwują. Dodam jeszcze, że zawód sędziego nigdy nie powinny wykonywać kobiety, ale to tylko moje zdanie.

Obywatel nie oceniaj kogos po wygladzie sam jestes zlob oszolomie pozdro kolego trzymaj sie

:evil: żeby to było włamanie czy coś podobnego to jeszcze można by było rozmawiać o jakimś złagodzeniu kary,ale jeśli wchodzi w grę o ludzkie życie to popieram i jestem za.....

a czy twoim zdaniem taki człowiek zasługuje na lepsze traktowanie????

Ludzie czy wy wiecie co znaczy uderzyć siekierą? (lekkie uderzenie ,,świni'') i ona nie żyje.

Pełnomocnik poszkodowanej nie wie dlaczego budzi się i ma lęki w nocy, ona całe życie budziła się bo była bita przez męża i wyganiana z małymi dziećmi z domu, a teraz całe noce wstaje bo ją budzi chory mąż!

gdyby sprawca napadu miał w rodzinie kogoś ze znajomosciami lub miał bogatych rodziców już dawno by wyszedł a sprawę umożyli by z powodu braku dowodów polskie prawo jest p***a*e bandytów trzeba zamykać na bardzo długo ale wszystkich i bez wyjątków