Widać wyraźnie, że trzecia fala koronawirusa widocznie słabnie, wskazuje na to zarówno mała liczba zakażeń jak i sytuacja w szpitalach, w których zmniejszyło się obłożenie łóżek dla pacjentów covidowych. Z drugiej strony liczba osób zaszczepionych jest wciąż za mała, byśmy mogli już zapomnieć o wirusie. Mówił o tym dla Gazety Wyborczej dr. Paweł Grzesiowski:

„Pierwszą dawkę przyjęło jak na razie niewiele ponad 20 proc. populacji Polski. Niezaszczepionych jest nadal 40 proc. osób z grupy 60+. Ile z nich się jeszcze zaszczepi? To kluczowe pytanie, bo to właśnie takie grupy niezaszczepionych są zarzewiem kolejnych fal epidemii” – ostrzega ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. COVID-19.

Czwarta fala pandemii może pojawić się już jesienią, ale jak wskazuje ekspert bardzo dużo zależy od nas samych:

„To zależy od mobilności społeczeństwa. Im będzie ona większa, tym większe prawdopodobieństwo kolejnej fali. Niektóre firmy już nakłaniają pracowników, żeby wrócili do biur. W lecie będzie też więcej imprez. Jeżeli dodamy do tego powrót dzieci do szkół, to kolejna fala czeka nas najprawdopodobniej jesienią.” – powiedział ”Wyborczej” dr Grzesiowski

Podobne obawy ma prof. Krzysztof Tomasiewicz, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych. Ekspert wskazuje, że jesteśmy jeszcze bardzo daleko do uzyskania odporności zbiorowej:

„Obawiam się, że niestety będziemy mieli powtórkę z zeszłego roku. Już znieśliśmy obowiązek noszenia maseczek na zewnątrz. W tej chwili widzimy tłumy ludzi bez masek i spotyka się takie osoby również w budynkach, np. sklepach. Ludzie myślą, że sprawa się zakończyła, a to nie jest prawda. W dalszym ciągu mamy kilka tysięcy zakażeń dziennie. Poza tym pamiętajmy, że jesteśmy bardzo daleko od wyszczepienia tych 70-80 proc. ludzi, co gwarantowałoby odporność zbiorową” – mówił Wirtualnej Polsce prof. Krzysztof Tomasiewicz.

Napisz komentarz


Masz ciekawą sprawę? Czekam na info!

Portal

Zgłoś za pomocą formularza.