Działał zawsze tak samo: rezerwował w hotelu lub pensjonacie nocleg lub dwa. - Na pytanie o zapłatę, odpowiadał, że zapłaci jak tylko dojedzie do niego żona – mówi E. Bagrowska. - W trakcie pobytu korzystał z restauracji, w której spożywał posiłki, popijał alkoholem.
Wpadł, bo jeden z gestorów turystycznych zorientował się, że coś jest nie tak i zawiadomił policję. Mężczyzna jeszcze tego samego dnia został zatrzymany w wynajętym pokoju. Był pijany i nie miał przy sobie pieniędzy. - Badanie na zawartość alkoholu w jego organizmie wykazało ponad 3 promile – mówi rzeczniczka policji.
W nocy z niedzieli na poniedziałek także wypoczął, ale w mniej komfortowych warunkach – w policyjnej izbie dla zatrzymanych. Grozi mu do 5 lat więzienia.
Komentarze (1)
Podobno bardzo dobrze mają w tych innych izbach.Toaleta,śniadanko...a nawet badania lekarskie,czy aby krzywdy nie zaznali.