To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

"Iskra" zgasła, pracownicy bez pieniędzy

"Iskra" zgasła, pracownicy bez pieniędzy

Kilkunastu pracowników zatrudnionych przez kielecki Zakład Budowlano-Montażowy Iskra Sp. z o.o. ma małe szanse na odzyskanie pieniędzy za pracę przy przebudowie stadionu na Złotniczej oraz przy budowie ośrodka sportowego w Sobieszowie. Nie mieli oni bowiem umów o pracę, a wykonywali usługę w oparciu o umowę o dzieło. Ta różnica sprawia, że, że syndyk po ogłoszeniu upadłości spółki zakwalifikuje wierzytelności robotników do  IV grupy regulowania zobowiązań. 

Krzysztof Porzuc dla „Iskry” pracował od lipca 2012. - Do stycznia wypłacali nam pieniądze terminowo. Dopiero po lutym zaczęły się kłopoty – opowiada. Potwierdzają to Andrzej Biegacz, Bronisław Dłużniewski i Krzysztof Micek. Wszystkim im były pracodawca jest winny po około 3 tys. zł. - Najpierw obiecali nam, że wypłacą pieniądze za luty do 15 marca, potem że tuż przed świętami Wielkanocnymi. Czekaliśmy w Wielki Piątek do 18 na wypłatę. Ale w końcu powiedzieli, że pieniędzy nie ma - mówi Krzysztof Micek. Połowę pensji za luty otrzymali tuż po świętach. Ostatnio mieli obiecane, że pieniądze dostaną do końca kwietnia. Znowu obietnice okazały się bez pokrycia. A z końcem kwietnia spółka „Iskra” upadła.

Robotnicy wskazują, że byli zatrudnieni na umowę o dzieło, najmniej korzystny rodzaj umowy dla wykonującego prace na rzecz firmy (m.in. nie mają opłaconego ubezpieczenia) . - Ale tak dzisiaj jest na tym rynku. Nie mamy innego wyjścia. Szkoda, że nie dość, że tak oszczędzają na nas i jeszcze nie płacą jak należy – mówią poszkodowani.

Nieoficjalnie byli pracownicy spółki ZBM Iskra dowiedzieli się, że firma popadła w kłopoty po kontrakcie w Świdnicy, gdzie inwestor nie zapłacił 1,5 mln zł. ZBM Iksra była w sporze z głównym wykonawcą prac na stadionie w Jeleniej Górze. Firmy zarzucały sobie nieuregulowanie wzajemnych zobowiązań. Przebudowa stadionu przez to zamieszanie jest opóźniona. Dziś na placu budowy pracują inni podwykonawcy.

Więcej na ten temat w aktualnym wydaniu "Nowin Jeleniogórskich".

Komentarze (9)

Wszystkie firmy wygrywające przetargi finansowane ze środków budżetowych powinny zatrudniać pracowników na umowę o pracę. Takie zapisy powinny być w warunkach przetargu, zniknie problem najniższej ceny i dramatów wielu rodzin

Mój kolega, kierowca "Tira" nie mógł doprosić się wypłaty od właściciela ciężarówki. Dawał mu ochłapy na waciki.
Dogadał się, że zrobi jeszcze jeden kurs do Niemiec i potem dostanie forsę zaległą od trzech miesięcy.

Załadował, pojechał i na parkingu w Niemczech uszkodził wąż od płynu chłodzącego. Pojechał dalej znacząc ślad wyciekiem. Nie musiał bardzo daleko jechać, bo zatarł się silnik.
Przyjechały holowniki, ekipa do posypywania drogi i zabrali samochód z towarem na płatny parking.
On zadzwonił do właściciela, że auto stoi na parkingu a o n dziękuję za współpracę i wraca do domu pociągiem.

Ten kombinator, pseudokapitalista i pracodawca nigdy już się nie podniósł. Zjadły go koszty naprawy, opłaty i kary.

a ty się podniosłeś poszedłeś do szkoły...

pda | 12 maja, 2013 - 10:13 - To nie jest rozwiązanie, sporo najlepszych fachowców, inżynierów, techników NIE PRACUJE NA TAKICH UMOWACH. Nie dla tego że NIE MOGĄ, tylko dla tego że NIE CHCĄ. Dobrego fachowca zazwyczaj można WYNAJĄĆ, ale bardzo rzadko ZATRUDNIĆ. To jest dobry wskaźnik umiejętności takiej osoby. Jeżeli chce pracować wyłącznie na kontrakcie, na umowie o dzieło itp. to jest znacznie większe prawdopodobieństwo że to naprawdę dobry fachowiec. Dlaczego? Taki specjalista nie obawia się o nowe zlecenia, nie szuka pracy "na etacie" czyli takiej w której staje się niewolnikiem za pieniądze. Gdyby powstał taki przepis jak postulujesz, to wylalibyśmy dziecko z kąpielą. Rynek musi sam się regulować, to media powinny dbać o to aby np. nazwiska zarządu przedsiębiorstwa ISKRA były powszechnie znane i aby Ci ludzie mieli problem ze znalezieniem podwykonawcy. Ale media nie istnieją, to co czytasz na górze to zwyczajne banialuki ze spółdzielni amatorów, a nie dziennikarzy. Póki ludzie tutaj zaglądają, kupują ich marną gazetę, póty rynek się nie ureguluje.

"Dobrego fachowca zazwyczaj można WYNAJĄĆ, ale bardzo rzadko ZATRUDNIĆ. To jest dobry wskaźnik umiejętności takiej osoby." - zgadzam sie w calej rozciaglosci, z resztą niekoniecznie... odkąd w internecie funkcjonuje system KRS-online kazdy majacy dostep do internetu moze sprawdzic zarzad kazdej spolki. zareczam, iz zarzad spolki Iskra Z.B.M. jest znany i szanowany na jej rynku lokalnym i dokladal wszelkich staran aby kontrakty w Swidnicy i Jeleniej Gorze zostaly zakonczone.
Pozdrawiam
Artur Smacki
Członek Rady Nadzorczej Iskra ZBM

Ten rok jest jeszcze znośny ,zobaczycie co będzie w przyszłym .Chcieliście hameryki to ją macie . Nie ma gorszej mieszanki jak kapitalizm USA + okupacja kleru watykańskiego.
Znam taką samą sytuację ,trzeba wiedzieć kiedy odejść niech włściciel padnie ,mój się zapił.

Fachowcy nie szukają pracy bo już ją mają. Dziś wciska się ludziom umowy o dzieło, bądź zlecenia, mówiąc, że koszty. Kosztami kosztami ale po to są umowy o pracę, żeby stał za nią Kodeks Pracy, żeby taki jeden z drugim matołem nie próbowali oszukiwać ludzi, a tak na umowach śmieciowych nie masz nic, są warte jedno wielkie G i mogą wyrolować człowieka jak chcą przy wykorzystaniu tego syfu.

I MAMY PRZYKŁAD JAK DZIAŁAJĄ UMOWY O DZIEŁO - CZYLI ŚMIECIÓWKI. WSZYSTKIE UMOWY POWINNY MIEĆ RÓWNE WARUNKI. TERAZ CI PANOWIE MAŁO TEGO ŻE ZASUWALI POŚWIĘCAJĄC CZAS W KTÓRYM MOGLIBY PRACOWAĆ GDZIEKOLWIEK INDZIEJ ALBO CHOCIAŻ SIEDZIEĆ W DOMU TO JESZCZE NIE MAJA NADZIEI NA JAKIKOLWIEK GROSZ.