To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

„Łotrzyce” w Norwidzie

Fot. Teatr im. C.K. Norwida

„Łotrzyce” Agnieszki Osieckiej w reżyserii Piotra Bogusława Jędrzejczaka, których premiera odbyła się w minioną sobotę, 30 marca, na scenie przy ul. Krótkiej są trzecią premierą jeleniogórskiego Teatru Norwida w sezonie 2018/2019. 

Spektakl zaprezentowany kilka dni po Międzynarodowym Dniu Teatru, wpisuje się (obok „Gąski”) w opowieść o ludziach teatru, która może być tyleż fascynująca i ciekawa, co banalna i łzawa. W tej historii niewątpliwie zaskakuje finał, ale jeżeli ktoś choć trochę zna twórczość Agnieszki Osieckiej, może spodziewać się dowcipnej historii i pięknych piosenek. W Jeleniej Górze oglądamy kameralne przedstawienie utkane z opowieści dwóch aktorek, które po występie w sylwestrową noc w jakiejś zapyziałej dziurze, nareszcie dotarły do pokoju hotelowego. Jedna (Wala) jest magistrem sztuki, kiedyś była aktorką, ale ponieważ nie miała szczęścia do ról w zawodowym teatrze, więc poszukała szczęścia na estradzie. Druga (Hala) jest amatorką, nabierającą doświadczenia pod czujnym okiem Wali. Ten pozornie niedobrany duet znakomicie się uzupełnia i tuła po prowincjonalnych estradach gdzieś na rubieżach Polski. Ilustracją ich opowieści są piosenki Agnieszki Osieckiej, które wykonują solo lub w duecie. I te piosenki to najmocniejszy akcent przedstawienia - szkoda, że jest ich tylko kilka(chyba pięć). Brawa dla obu aktorek – Małgorzaty Osiej-Gadziny (Wala) i Katarzyny Trzeszczkowskiej (Hala). W spektaklu występuje jeszcze Robert Mania – zabawny w niewielkiej roli niestroniącego od alkoholu impresaria Kazika.

Więcej o premierze „Łotrzyc” w najbliższym wydaniu „Nowin Jeleniogórskich”, z 2 kwietnia 2019 r.

IMG_2522komp..JPG
IMG_3235komp.JPG
IMG_3360komp.JPG
IMG_3528komp.JPG

Komentarze (3)

Byłem,sztuka bardzo przeciętna wręcz nudna a poza tym dopóki teatr nie wróci do swojej starej siedziby z obecnej świetlicy będzie jak u "cioci na imieninach"

Nie podzielam powyższej opinii. Spektakl wciągający i uniwersalny w swoim przesłaniu. W scena w Grandzie akuratna na potrzeby JG.

Łotrzyce w Norwidzie? Chyba w Grandzie.