
Te relacje są nadzwyczaj ciekawe. Kolekcjoner obrazów obu mistrzów, Tadeusz Żelazny, tak mówił w Krynicy, przy okazji wernisażu wystawy zgromadzonych przez siebie dzieł tych artystów.
- Różnica wieku między nimi to jedno pokolenie. Cóż może ich więc łączyć? Każdy uczeń ma swojego mistrza, a każdy mistrz - ucznia. Obaj przeszli mniej więcej tę samą drogę zawodową. Ojciec Malczewskiego znał Jana Matejkę i przedstawił mu szkice oraz rysunki syna. Podobnie było z Hofmanem, który do Krakowa przyjechał z rodziną w wieku ośmiu lat. Tutaj szkice dwunastoletniego chłopca dostrzegł Marian Gorzkowski, sekretarz Jana Matejki. Ten, gdy je zobaczył namówił Wlastimila do wstąpienia na Akademię Sztuk Pięknych, gdzie pobierał naukę m.in. u Jacka Malczewskiego. Malczewski był dla Hofmana tym, kim dla niego był Adolf Dygasiński. Mimo różnicy wieku 27 lat, mistrz potrafił nawiązać z uczniem przyjacielskie relacje. Był jego doradcą w wielu sprawach, uchronił go od poboru do wojska i namówił do wyjazdu do paryskiej szkoły, w której sam kiedyś studiował. W swojej kolekcji mam obrazy, które przedstawiają ich przyjacielskie relacje”.
Wiele innych ciekawych spostrzeżeń przedstawi zapewne w piątek Anna Jezierska.
Komentarze (0)
Napisz komentarz