To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Nasi w Wings for Life

Nasi w Wings for Life

Biegacze z naszego regionu świetnie wypadli w niezwykłym biegu Wings for Live w Poznaniu. Andrzej Witek i Grzegorz Gronostaj ledwie kilkanaście dni po warszawskim maratonie stanęli przed nowym wyzwaniem.

Andrzej Witek był 26. w światowej klasyfikacji biegu, a Grzegorz Gronostaj 41. Bieg jest rozgrywany w wielu miejscach świata, a jego specyfika polega na tym, że nie ma mety, a ściślej – każdy ma swoja metę. Zawodnik schodzi z trasy, gdy dogoni go pościgowy samochód (w poznańskim biegu za kierownicą siedział Adam Małysz). Zwycięzcą zostaje więc ten, kto dobiegnie najdalej. Andrzej Witek ze Szklarskiej Poręby zajął w ogólnoświatowym zestawieniu 26. miejsce, przebiegając 67,21 km. - Moim celem było 70 km – mówił po biegu nieco zawiedziony. Przyznał przy tym, ze w tym roku pogoda dla biegaczy była bardzo łaskawa. W swojej grupie wiekowej pan Andrzej był najlepszy. Grzegorz Gronostaj zajmując znakomite 41.miejsce, przebiegł 64,15 km. Poznański bieg wygrał Tomasz Walerowicz. Gigant ultramaratonów przebiegł 85,14 km. Bieg Wings for Life ma cel charytatywny, wielu uczestników tego oryginalnego wyścigu to osoby niepełnosprawne. Dochód z biegu będzie przekazany na badania nad leczeniem urazów rdzenia kręgowego.

 

W tegorocznym biegu Wings for Life Polacy wypadli znakomicie. Wśród pierwszych pięćdziesięciu zawodników, aż dziesięciu to nasi rodacy.

Komentarze (6)

Brawo Andrzej,gratulacje od mieszkańców Szklarskiej Poręby.Co na to nasz czołowy sportowiec V-burmistrz ?Jest się czym chwalić panie burmistrzu.

Duże brawa dla Tomka Hutnika z Cieplic , który przebiegł 42,35 km.
W swojej kategorii 109 na świecie.

Nie rozumiem, przecież to bieg charytatywny, nie ma nagród, jakie ma znaczenie kto wygra? Jak dla mnie najwięksi są ci, którzy się odważyli ruszyć i zrobili te 10km, a nie tacy wymiatacze jak ci z artykułu...

Gratuluję i podziwiam .

Zgadzam się z miko,nie ma to jak skoki w rozpaczliwym V

cóż to za komentsy - szacun dla każdego - w tym biegu podkreśla sie kto przebiegł duuuuuużo - ale liczą się wszyscy, także Ci z walking trecking