Piłkarki KPR-u bliskie niespodzianki

Najwierniejsi fani KPR-u obejrzeli emocjonującą potyczkę z trzecim zespołem w tabeli, który w jeleniogórskiej hali zanotował dwunaste zwycięstwo w tym sezonie. Gospodynie dość długo prowadziły, nawet różnicą czterech bramek, w końcowych minutach było 25:23. Wynik ustaliła doświadczona Aleksandra Kwiecińska. W ostatniej akcji dziewczętom z KPR-u nie udało się doprowadzić do konkursu rzutów karnych. Strzał Joanny Załogi (razem 4 gole), w znakomitym stylu obroniła bramkarka Startu Marta Wiercioch.

Jeleniogórzanki wreszcie zagrały bardzo zespołowo, szybko, z wigorem i pełnym zaangażowaniem oraz koncentracją, skutecznymi i urozmaiconymi akcjami ofensywnymi. Bardzo dobrze funkcjonowała gra w twardej obronie. Bramki strzeliły Aleksandra Tomczyk 5, Martyna Żukowska 4, Marta Karwecka i Sabina Kobzar po 3, Aleksandra Oreszczuk, Sylwia Jasińska i Marta Tomczyk po 2.

- Dzisiaj troszeczkę zabrakło zimnej głowy. Meczu nie przegraliśmy ostatnim rzutem Aśki, tylko wcześniej. Choć były ku temu dogodne sytuacje, dziewczęta nie potrafiły utrzymać prowadzenia, ani go podwyższyć. Mecz ze Startem to pierwsza jaskółka powrotu do takiego handballu, jaki chcemy grać – powiedział trener KPR-u Michał Pastuszko.