
Muzycy w takim składzie spotkali się być może po raz pierwszy (jak powiedział ze sceny Marek Napiórkowski „są młodym zespołem”), a zagrali tak jakby codziennie razem ćwiczyli. Komunikacja między nimi, płynne przejścia od solówek do wspólnego grania, bogactwo nastrojów i emocji zachwyciły bez reszty słuchaczy. Ale najbardziej dominowała ogromna radość, jaką im daje granie jazzu. Bawili się muzyką i potrafili bawić publiczność – co nie zawsze idzie w parze. Również w tej materii Krzesimir Dębski okazał się mistrzem.
Finałowy koncert okazał się znakomitym zwieńczeniem tegorocznych spotkań z Jeleniogórskimi Gwiazdami Jazzu. Dzięki organizatorom festiwalu – Agencji Solo – i wsparciu przez Miasto Jelenia Góra rok w rok możemy gościć wspaniałych muzyków o jeleniogórskich korzeniach. Marek Napiórkowski i Artur Lesicki ze swoim rodzinnym miastem (i Rodzinną ulicą) bardzo się utożsamiają. Każdego roku przygotowują na JGJ Festival nowe – często premierowe – koncerty, w dodatku na najwyższym poziomie artystycznym. W ciągu tych dziewięciu lat trwania festiwalu na jeleniogórską estradę przywieźli wielu muzyków światowego formatu. Podczas pierwszych edycji wspomagał ich inny jeleniogórski muzyk – Maciej Obara, obecnie jedno z najbardziej gorących nazwisk w światowym jazzie. Wspaniale, że jeleniogórska publiczność ma okazję być uczestnikiem tych wszystkich zdarzeń artystycznych.
Komentarze (0)
Napisz komentarz