To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Protest nad Bobrem

Protest nad Bobrem

Dwa miesiące temu ruszyły prace przy regulacji Bobru. W zamierzeniu pracom ma zostać poddane  6 km rzeki, na brzegach ma zostać wyciętych 1100 drzew. Zaprotestowali ekolodzy, wędkarze, włascicielka Pałacu Łomnica. O sens tych działań inwestora pyta Zofia Czernow, posłanka Platformy Obywatelskiej. Wielu mieszkańców, z Tadeuszem Banasiakiem, sołtysem Wojanowa, uważa, że regulacja rzeki jest konieczna. - Zalewa nas tu regularnie, chcemy rozwiązania problemu raz na zawsze - mówią. Prace zostały - jak mówi Elisabeth von Kuster - zahamowane. 

  W pierwszym etapie prac regulacyjnych wyciętych ma zostać blisko 1100 drzew rosnących wzdłuż Bobru. Kolejne roboty będą polegały na poszerzeniu koryta rzeki, regulacji brzegów, zmianie ukształtowania dna. Prace te mają być prowadzone na Bobrze od ujścia Potoku Łomnickiego do Bobru aż do Trzcińska. Potrwać mają do 2014 roku. Jak powiedziała nam Elisabeth von Kuster protesty przyniosły jakis efekt. Prace spowolniono.

 

- Powodem tej inwestycji ma być zabezpieczenie przed powodzią. Tymczasem na tym akurat odcinku to zagrożenie nigdy nie było wielkie. Nawet przy naprawdę dużej wodzie sprowadzało się do podtopień piwnic w kilku domach – mówi Rafał Kubicki, prezes Koła Grodzkiego PZW w Jeleniej Górze. Ocenia, że skala inwestycji, wydanych środków (ok 10 mln zł) jest zupełnie nieadekwatna do zagrożenia, a niesie ze sobą widmo wielkiego spustoszenia w przyrodzie i krajobrazie. Taniej by było - uważają obrońcy Bobru – wysiedlić najbardziej zagrożone gospodarstwa. Igor Glinda, redaktor naczelny wychodzącego w Krakowie magazynu „Sztuka Łowienia” dodaje, że regulacja rzeki w jednym miejscu zwiększa zagrożenie powodziowe poniżej, bo tak się dzieje, gdy pojemniejszym korytem zbierze się więcej wody i wpada ona potem do fragmentu rzeki o mniejszej przepustowości. - Tam wylania i podtopienia będą spotęgowane. A przecież za Wojanowem jest Jelenia Góra... - argumentuje Igor Glinda. Dodaje, że prowadzenie takich prac jakie są planowane na Bobrze pod hasłem ochrony przeciwpowodziowej jest szczególnie perfidne. Bo jest to kosztowne, a nie rozwiązuje w żaden sposób problemu. A samo hasło zabezpieczenia przed powodzią jest dla ludzi przekonywujące.

 

Wędkarze z Jeleniej Góry przewidują, że prace przy regulacji Bobru zdemolują na długim odcinku cały ekosystem. - Ciężkie maszyny operujące w rzece fizycznie zabiją wiele zwierząt. Skutki betonowania brzegów i wycinka drzew na brzegach wprowadzą trwałe zmiany warunków – przestrzegają. Wskazują na przykład Kamiennej pomiędzy Cieplicami a Jelenią Górą, gdzie po regulacji życie biologiczne całkowicie zamarło. Rzeka po takiej ingerencji stanie się płytsza i szersza. Szybszy będzie spływ wody, która będzie się bardziej nagrzewać, zwłaszcza, że z jej brzegów znikną dające cień drzewa. - Zginie lipień, głowacz, strzebla potokowa, częściowo pstrąg potokowy i wiele innych – Łukasz Bartosiewicz, wędkarz z Jeleniej Góry wymienia zagrożone przez prace regulacyjne gatunki ryb.

Jarosław Krempa, wiceprezes Koła Grodzkiego PZW w Jeleniej Górze przekonuje, że regulacja rzeki polegająca na wyrównaniu koryta rzeki zlikwiduje naturalne miejsca bytowania wielu gatunków zwierząt i roślin. - Zagłębienia, dołki, kamienie, skały, korzenie, to miejsca gdzie jest życie. Gdy one znikną, znikną i gatunki, dla których to jest naturalne, przyjazne środowisko – przewiduje.

 

Elisabeth von Kuster o podjętych pracach regulacyjnych na Bobrze dowiedziała niedawno. Wynajęła prawnika, aby mieć jakiś wpływ na tę inwestycję i przywrócić na początek dla siebie status strony w całym postępowaniu. - Uważam, że mimo wyłączenia brzegu Bobru przy naszej działce, nadal powinniśmy być traktowani jako strony w tym postępowaniu. Wciąż mamy działkę nad Bobrem, a inwestycje RZGW zmienią naszą sytuację kolosalnie – mówi. Kusterowie mają obawę, że regulacja rzeki powyżej ich działki, może w razie większej wody skutkować większymi wylewami na ich teren właśnie. Sprawą zajeła się też posłanka Zofia Czernow. Wysłała w tej sprawie pismo do RZGW we Wrocławiu z pytaniem, czy zakres planowanych prac nie zniszczy krajobrazu i stanowisk wielu żyjących tu gatunków. - Z tego co mi wiadomo, w krajach zachodnich odchodzi się od takiego typu ochrony przed powodzią - mówi posłanka.

 

Tadeusz Banasiak, sołtys Wojanowa widzi cały problem inaczej. - My tu żyjemy na co dzień. Przy każdych większych opadach truchlejemy. Czuwamy całą noc i dzień. Zwłaszcza gospodarstwa położone w trzech miejscach gdzie Bóbr wylewa najbardziej – mówi. Twierdzi , że przy większej wodzie nie cierpi wcale jedynie kilka gospodarstw, ale kilkadziesiąt, jeśli liczyć Wojanów, Bobrów i Trzcińsko. W jego opinii troska o ryby i o krajobraz nie powinna być ważniejsza niż mieszkańcy.

 

Witold Gutowski, kierownik działu inwestycji w Regionalnym Zarządzie Gospodarki Wodnej we Wrocławiu zapewnia, że projekt inwestycji był konsultowany także pod względem ochrony środowiska. Pod względem wpływu na środowisko projekt analizowała Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska we Wrocławiu. Witold Gutowski uspokaja, że o żadnym betonie, jako materiale wzmacniającym brzegi czy dno mowy być nie może. - Na różnych etapach tej inwestycji, w różnych częściach rzeki zastosowane zostaną odmienne technologie umacniania brzegów – twierdzi. W czasie robót będzie prowadzony nadzór przyrodniczy. - Z naszych doświadczeń wynika, że życie do regulowanych rzek wraca już po jednym sezonie, po zakończeniu prac – mówi Witold Gutowski.

wędkarze.jpg
IMG_1249.jpg
IMG_1250.jpg
IMG_1253.jpg
IMG_1254.jpg
IMG_1257.jpg
IMG_1261.jpg
IMG_1262.jpg
IMG_1263.jpg
IMG_1265.jpg
IMG_1267.jpg
IMG_1269.jpg
IMG_1271.jpg

Komentarze (30)

Żeka nie jest prywatna tylko państwowa. Poddana zostaje regulacji i choćby tam stało osiedle czy las ma być uregulowane. Praca ma zostać wykonana. Koniec, kropka.

Zacznij od elementarza, później podejmuj dyskusję. Koniec, kropka.

nie żeka tylko rzeka. A po za tym- już dawno temu udowodniono,że takie regulowanie koryta rzeki powoduje dużo więcej problemów niż ich rozwiązuje.Mowiąz wprost zaplanowane roboty są czystym idiotyzmem . Mieszkańców położonych przy Bobrze domów należy wysiedlić.Jest to przykre ale konieczne. Dodam od siebie że znam mnóstwo idiotów co w latach 90tych budowali się nad brzegiem rzeki Łomnicy, tłumaczyłem że stwarzają dla siebie zagrożenie bo coroczni rzeka wylewa, byli głusi n wszelkie argumenty. Jden dureń to nawet przyniósł "opinię " hydrologa,że teren gdzie Lomnica wpływa do Bobru nie jest terenem zalewowym ,a jak przyszla powódź w 1997 to podniesli ryk jak świnie na spędzie.

nie żeka tylko rzeka. A po za tym- już dawno temu udowodniono,że takie regulowanie koryta rzeki powoduje dużo więcej problemów niż ich rozwiązuje.Mowiąz wprost zaplanowane roboty są czystym idiotyzmem . Mieszkańców położonych przy Bobrze domów należy wysiedlić.Jest to przykre ale konieczne. Dodam od siebie że znam mnóstwo idiotów co w latach 90tych budowali się nad brzegiem rzeki Łomnicy, tłumaczyłem że stwarzają dla siebie zagrożenie bo coroczni rzeka wylewa, byli głusi n wszelkie argumenty. Jden dureń to nawet przyniósł "opinię " hydrologa,że teren gdzie Lomnica wpływa do Bobru nie jest terenem zalewowym ,a jak przyszla powódź w 1997 to podniesli ryk jak świnie na spędzie.

no dobrze niech nie reguluja rzeki...tylko w razie powodzi, podtopien itd. pieniacze niech podpisza oswiadczenie, ze nie beda zadac odszkodowan, ani pomocy od panstwa, czy innych instytucji...a pani z palacu niech sobie u siebie rzadzi...a ekologom jak zawsze odbija...za tydzien znajda odmiane muchy(odmiana palacowa:))i wstrzyma sie inwestycje... brawo...

Po II Wojnie Swiatowej na te piekne tereny zostali sila przesiedleni analfabeci zza Buga, majacy pojecie tylko o tym jak przezyc, bardzo prymitywni ludzie, ktorzy do dzis niszcza krajobraz i zabijaja flore z fauna lacznie z braku niewiedzy bo nie interesuja ich takie sprawy. Z braku jakiegokolwiek utozsamiania sie z tymi terenami bo nigdy nikt ich tego nie nauczyl nie interesuja ich turysci a tym bardziej krajobrazy mimo, ze z tego czerpie korzysci caly region. Poniewaz ich zacofanie jest coraz bardziej szkodliwe dla wszystkich bo w krajach cywilizowanych juz dawno przeprowadzano rozne badania, przeprowadzono wiele analiz i odrzucono duzo nietrafnych rozwiazan wybierajac dogodne dla obu stron ( dla ludzi i srodowiska )a nie tylko dla jednej jak to bylo za komuny w Polsce to proponuje tych najbardziej niebezpiecznych, lacznie z tymi u wladzy przesiedlic tam, skad pochodza ich rodziny czyli na Bialorus, na Ukraine. Kazda istota zywa chce zyc i miec swoj dom a przyroda ma swoje prawa i na szczescie jest silniejsza od pomyslow glupich ludzi wiec lepiej wyludnic pare domow niz zalac tereny polozone nizej z wieksza liczba ludnosci. W Niemczech osoby odpowiedzialne za takie barbarzynstwo stracily by prace i zaplacily za lamanie prawa bo tutaj coraz wiecej dba sie o srodowisko, sadzi drzewa i w tym temacie dzieci edukuje dzieci

dlaczego wymieniłeś Białoruś i Ukrainę, a NIE WYMIENIŁEŚ Rosji???

W Niemczech ci, ktorzy mieszkaja przy duzych rzekach np. przy Renie wiedza kiedy rzeka wyleje bo odpowiednio podaje sie komunikaty i kilka dni wczesniej zabezpieczaja piwnice, parter przed zalaniem. Tutaj to normalne, ze rzeka wylewa pare razy w roku i jak komus by sie nie podoba to sie przeprowadza ale nikogo takiego nie znam. Wrecz przeciwnie buduje sie nad rzeka ale ze specjalnymi, skutecznymi zabezpieczeniami przeciwpowodziowymi. Mozecie na mnie pluc i krytykowac bo jestem madrzejszy od was, mysle racjonalnie, bez zawisci a z powodu waszego zacofania, braku kultury i nisczenia wszystkiego dookola podobnie jak wielu innch bezpowrotnie z wielka ulga opuscilem na zawsze ten chory kraj.

[quote=Mslacy]W Niemczech ... mysle racjonalnie, bez zawisci a z powodu waszego zacofania, braku kultury i nisczenia wszystkiego dookola podobnie jak wielu innch bezpowrotnie z wielka ulga opuscilem na zawsze ten chory kraj.[/quote]
Masz rację. Ale nie boisz się, że "oni", ci pełni zawiści, zacofani i bez kultury, tam za Tobą przyjadą? Pozdrawiam.

Jeżeli, cytuję: "z wielka ulga opuscilem na zawsze ten chory kraj", to po jaką cholerę wchodzisz na internetowe fora tego "chorego kraju" i w jakikolwiek sposób zaprzątasz tym "chorym krajem" swoją "myślącą, niemiecką głowę"??????
Jeśli nie zrozumiałeś (a pewnie nie zrozumiałeś) sugestii: spadówa, herr "myslacy"; nikt tutaj nie potrzebuje twoich przygłupawych wypocin.

Regulować rzekę czy nie? Oto jest pytanie! W Maciejowej regulacja się odbyła Panie sołtysie. Skutki tej regulacji widać do dziś!

Rzekę w Podgórzynie Niemcy wyregulowali kamiennymi blokami już ponad sto lat temu.Czy spieprzyli krajobraz?Raczej nie!Wycinanie drzew samosiejek nie jest niszczeniem krajobrazu a co najwyżej brakiem gospodarności!Przy pogłębionej i poszerzonej rzece ryzyko wylania minimalizuje się.W 1996 wyczyszczone koryto rzeki w Podgórzynie, skutkowało tym,że rzeka nie wylała.Jeżeli po regulacji woda wystąpi z koryta zaleje kilka gospodarstw,nieuregulowana zaleje kilka wsi.jednak w Jeleniej Górze ważniejsze od gospodarki są krajobrazy, na których mieszkańcy zbijają majątek a kiedy ich zaleje, reszta będzie wysyłać SMSy o treści:Pomóżmy powodzianom!Pozdrawiam serdecznie.

ZRÓBCIE WAŁY, POGŁĘBCIE A DRZEW WYCINAĆ NIE TRZEBA. Burmistrz Bogatyni przeżył w 2010 roku bo zawisł na gałęzi w czasie wielkiej wody.Uczcie się na błędach. Tam gdzie jest niski brzeg zbudujcie zbiornik, staw nie potrzeba niszczyć naturalnych rozlewisk rzeki . Regulowała Jelenia Góra Pijawnik dzisiaj mają wodę w centrum przy fontannie i w ogródkach działkowych na Piotra Skargi.Taka to uczona władza zapewne wie co by tu jeszcze spieprzyć!!!!

Jesli wycinka nie ma uzasadnienia i wszyscy sa przeciw to jakim cudem soltys moze zadecydowac inaczej i doprowadzic do wyciecia ponad 1000 drzew?

Moze soltys wzial w lape i najprosciej byloby poprosic CBA zeby sie przyjrzalo sprawie?

a kto to wycina? kiedy był przetarg?

Nie zapominać należy , że życie jest nie tylko w wodzie. W miejscowościach wzdłóż rzek osiedlili się ludzie i też tam żyją od lat. Regulacja jest niezbędna , pod warunkiem , że będzie wykonywana pod kontrolą i bez drastycznej dewastacji środowiska.Sami mieszkańcy miejscowości położonych wzdłuż Bobru od Kamiennej Góry począwszy przez Marciszów , Janowice , Trzcinsko , Wojanów są naocznymi świadkami nadchodzącego zagrożenia nie tylko po wiosennych roztopach.
Ci którzy znają ten problem "od podszewki" nie bedą protestować , nawet jeżeli w grę wchodzi wycinka głównie wierzb , licznie porastające brzegi.
Inną sprawą jest zapewne założenie parkowe przy Pałacu Wojanów i Łomnica.
Ale od tego są odpowiednie instytucje.

"Tadeusz Banasiak, sołtys Wojanowa widzi cały problem inaczej. W jego opinii troska o ryby i o krajobraz nie powinna być ważniejsza niż mieszkańcy." Banasiak na Marsie sa jeszcze dzialki ,wiec polec tam i pomieszkaj sobie , a zamarzysz jeszcze za zielenia!!!! ZIELEN TO ZYCIE !!!!!

Słyszałem, że strzebla potokowa objęta jest ścisłą ochroną gatunkową i ingerencja w jej środowisko jest przestępstwem wobec Ustawy o Ochronie i Kształtowaniu Środowiska NATURALNEGO. - Czy wędkarze nie zdają sobie sprawy, że z tym problemem powinni pójść najpierw do prokuratury ? Przy budowie jednej z autostrad ekolodzy wypatrzyli stanowisko jakichś żuczków i natychmiast prace zostały przerwane, a drogę przesunięto o kilka kilometrów. A Góry Izerskie, z niezbyt udokomentowanymi stanowiskami cietrzewia ? - Jak niszczyć to wszystko i totalnie, a jak chronić to tym samym systemem. I to by było na tyle, jak mawiał klasyk JTS.

no pewnie, po co regulować. niech zarośnie, zgnije,śmieciami zarzucą, ludzi pozalewa i będzie święty spokój.

Chyba ktoś w JG uwziął się, żeby wyciąć wszystkie drzewa. No i efekty są. To paskudne, brudne, rozjeżdżone samochodami misto powoli jest ogołacane z zieleni. Zastanawiam sie, czy to jakiś znajomek radnego ma firme wycinkową, czy innemu zabrakło drewna do kominka.

Regulacja rzeki to konieczność, a tym samym wycinka drzew i krzaków, choć szkoda. Zawsze przy rzekach wycina się krzaki i drzewa, tylko RZGW nigdy tego nie robiło wcześniej, a winno to być robione systematycznie. Nie wierze w zwężenie przekroju poprzecznego rzeki,powstałego w wyniku prac.pewno, że dobrze by było odsunąć mieszkańców od rzeki, a przymusowo ich wysiedlić nie można i tu jest problem. Nie wykonanie prac na rzece może się skończyć powodzią, taka np. z 1997 roku. Proszę sobie ten czas przypomnieć jaki znaczny teren był zalany i zastanowić się kto jest ważniejszy człowiek zagrożony tragedią powodzi, czy zielone ładne drzewo.

Dla rozmiaru wody z 1997 roku żadna regulacja nie jest w stanie zapobiec zalaniom, tak wielki był tamten opad. Tutaj dochodzi jeszcze jedna kwestia, prędkości spływu. Rzeka musi mieś w swoim otoczeniu tereny na które może w razie przyborów wylać. Te tereny systematycznie ludzie zabierają, ścieśniając ją do coraz węższych kanałów, przy jednoczesnym betonowaniu miast (ulice, nowe dachy, parkingi, place utwardzone)co zwiększa ilość wody deszczowej, odprowadzonej docelowo do rzeki. Zatem z jednej strony zacieśniamy koryto, z drugiej zwiększamy ilość terenów, które charakteryzują się niskim poziomem wchłaniania wody opadowej. Proszę odpowiedzieć sobie zatem na pytanie, co należy robić przy zwiększaniu powierzchni niechłonnej w celu niedopuszczenia do powodzi? To prosta matematyka, opierająca się na kilku zależnościach i kilku wskaźnikach.

ad.Ja. Nikt się nie uwziął i nie wycina wszystkich drzew, wycina się tylko te,które stanowią jakieś zagrożenie.Ja również jestem przeciwny bezpodstawnej wycince.Kiedy wycina się drzewa przy drogach,zawsze budzi to pewne kontrowersje a jest to przecież działanie,które ma poprawić bezpieczeństwo,itd.Wycinanie drzew przy korycie rzeki, ma tez swój uzasadniony cel.Ciekawi mnie tylko,pewna sytuacja, w której nigdy nie słyszałem aby włączali się w nią ekolodzy.Mianowicie codzienna wycinka kilku tysięcy drzew,które wykorzystuje się do produkcji np. palet,czy na zabezpieczenie produkcji Zorki(dalej Ikea),Kronopolu,itd.Skala tego zjawiska jest nieporównywalna z tą opisywana powyżej.Pozdrawiam.

Proszę obejrzeć film z powyższego linku, on pomoże wszystkim zrozumieć co to jest ochrona przeciwpowodziowa.

Kolego Ryszardzie Ochódzki,
Czy mógłbyś wyjaśnić, jaki to uzasadniony cel ma wycinka drzew wzdłuż koryta rzeki ? I jak ma to wpłynąć na poprawę bezpieczeństwa ? Przypuszczam, że nie bardzo, bo widzę (czytam), że raczej Kolega nie ma bladego pojęcia o czym pisze. Więc spróbuję nieco Koledze wyjaśnić, po co wycięto prawie 1100 drzew (nie tak jak jest napisane w artykule, że będzie wyciętych 1100 drzew - to już się niestety wydarzyło). Drzewa , a w zasadzie ich korzenie, stanowią świetne naturalne umocnienie brzegów, więc jeśli zostaną wycięte, a ich korzenie uschną lub zostaną usunięte brzegi natychmiast zaczną ulegać podmywaniu i niszczeniu. I tym o to sposobem za jakieś 2-3 lata będzie kolejna robota, podczas której będzie można przewalić kolejne 10 milionów złotych!
Natomiast co do drewna, które jest używane w różnych fabrykach przerabiających drewno sprawa ma się zgoła odmiennie, ponieważ te drzewa są po prostu sadzone po to, by je potem wyciąć. Nikt i Ikei czy innej Zorki nie biega z piłą po lesie i nie wycina drzew ! Pozdrawiam

do CFD z 13.05 godz. 20.10
po obejrzeniu filmu zrozumiałem więcej niż niedouczeni decydenci, którzy w dążeniu do zaspokojenia swoich interesów niszczą to co mamy najlepsze - chyba nie tylko w Europie - naturalne środowisko. Tego zazdroszczą nam ci, którzy ze swoim postąpili podobnie jak chcą tego dokonać nasi "specjaliści".
CFD - gratuluję !

Film ciekawy, podeślijcie go do różnych urzędasów jakich tylko znacie. Ja zaraz zaczne wysyłać do znajomych.

Co za brednie wypisują m/n Pan Wice Prezes. Wspomniana przez niego rzeka Kamienna, na regulowanym odcinku w Cieplicach tętni życiem. Mieszkam tam i obserwuję wędkarzy łowiących na tym odcinku. Widzę że, łowią tam sporo pstragów trafiają się lipienie, oberwować można również inne gatunki małych rybek jak kiełbiki, strzeble i cierniki. Osobiście nie jestem wędkarzem, stoję po stronie tych mieszkańców których zalewa rzeka jak mnie wcześniej. W Cieplicach problemu z podtopieniami już nie ma, ryby są... więc w czym problem. Ktoś również poruszył temat polegający na degradowaniu krajobrau, no cóż przecież, wspomniany odcink był wcześniej regulowany???
Grzegorz Klasowski