– Mamy kłopoty przez koronawirusa. Dużo osób jest na kwarantannach są też osoby zakażone. Nie jest dobrze. Musimy postępować bardzo ostrożnie – tłumaczy Ryszard Rzońca, właściciel PHU „Kama” z Mysłakowic, główny wykonawca przebudowy al. Wojska Polskiego. Tylko firma podwykonawca od kanalizacji ma wyłączonych sześciu pracowników. – Oni mieli robić kanalizę metodą bezwykopową i teraz ich przestój wstrzymuje nam prace. Do tego dochodzą problemy z materiałami. Na przykład mieliśmy dostać studnie, włazy, a wciąż nie przychodzą. Na kwarantannach są też inspektorzy. Wszystko to opóźnia realizacje inwestycji – mówi szef „Kamy”. W obawie przed masowymi zakażeniami i kwarantanną Ryszard Rzońca stara się nie grupować pracowników, izolować poszczególne ekipy tak, aby w razie potwierdzonej choroby, wyłączyć ich jak najmniej. – Dlatego nie możemy puścić ludzi na jedną budowę, bo to przy złym zbiegu okoliczności może doprowadzić do paraliżu, wyłączenia firmy. Poza inwestycją przy Wojska Polskiego mam jeszcze inne zobowiązania – mówi. PHU „Kama” zatrudnia na swoich budowach około 30 pracowników, przy realizacji inwestycji przy al. Wojska Polskiego zatrudnionych jest drugie tyle osób w firmach podwykonawczych.

 

Jeszcze do niedawna tempo prac było imponujące. Oblicze jednego z głównych miejskich traktów zmieniało się z dnia na dzień. Teraz widać spowolnienie prac. – Argumenty wykonawcy w sprawie przesunięcia terminu zakończenia inwestycji są poważne i trudno ich nie uznać – mówi prezydent Łużniak. 

Napisz komentarz


Masz ciekawą sprawę? Czekam na info!

Portal

Zgłoś za pomocą formularza.