Rekord frekwencji podczas Biegu na Śnieżkę

Czas 33-letniego Długosza: 1:05:43. Tuż za nim na metę dotarli 20-letni Maciej Bierczak i 31-letni Daniel Wosik. Czas Izy Zatorskiej: 1:19:07.

Start po raz pierwszy usytuowano obok hotelu Relax, a nie na stadionie, co wydłużyło trasę o około pół kilometra. Wytyczona została główną drogą przez miasto do Wangu, na Polanę, pod Strzechę Akademicką, na głównym grzbiet Karkonoszy, obok Domu Śląskiego i Drogą Jubileuszową na Śnieżkę. Meta była położona o około kilometr wyżej niż start.

Biegli zawodnicy na każdym poziomie sportowym – od najlepszych w kraju wyczynowców, poprzez zaawansowanych amatorów po początkujących, którzy wyróżniali się sporą tuszą i tym, że dość szybko zostali w tyle.

Gdy biegowa gromada pokonywała asfaltową drogę przez miasto, towarzyszyła jej cisza. W krajach alpejskich ludzie by klaskali i dopingowali. Polacy nie przywykli jeszcze do takich imprez. Nie potrafią włączyć się do nich w roli kibiców.

Na głównym grzbiecie Karkonoszy było mnóstwo turystów, ale nie na tyle wielu, by przeszkadzać w biegu. Na Jubileuszowej było luźniej – turyści wchodzą na Śnieżkę szlakiem poprowadzonym zakosami.

Na mecie na zmęczonych biegaczy czekały medale, słodkie bułki (to już tradycja Biegu na Śnieżkę) i woda.

Wśród tych, którzy ukończyli bieg, byli, m.in., radna Piechowic, a przede wszystkim utytułowana biegaczka amatorska Ewa Szmel, zastępca burmistrza Karpacza Ryszard Rzepczyński, radny Karpacza Zbigniew Pleśniarski, były radny tego miasta Tomasz Dobiecki, filozof i pisarz z Karpacza Bogusław Jasiński, reprezentanci Grupy Karkonoskiej GOPR Sławomir Czubak i Jacek Barancewicz, jak również zwycięzca Biegu Piastów sprzed lat Waldemar Witulski z Sosnówki. W. Witulski wygrał w kategorii wiekowej weteranów. Jego czas: 1:18:41. Z. Pleśniarski był w niej trzeci. E. Szmel była druga w swojej kategorii w gronie pań.

Z powrotem do Karpacza biegacze mogli zjechać wyciągiem krzesełkowym z Kopy. Obok hotelu Relax odbyło się uroczyste zakończenie z wręczeniem i losowaniem nagród. W hotelu czekał na zawodników ciepły posiłek. Zabrakło tylko pamiątkowych koszulek (nawalił kurier) – mają zostać rozesłane pod domowe adresy zawodników.

Przed rokiem Bieg na Śnieżkę ukończyło 168 osób, teraz – 230. Skąd taki wzrost? Bieganie zyskuje w naszym kraju popularności, ale to nie wszystko (są biegi, na których frekwencja spada). Wpływ na liczniejszy udział biegaczy mogła mieć dobra organizacja tego biegu rok temu, jak również obniżenie opłat startowych z porównaniu z biegiem w 2010 – z 50 do 40 zł w pierwszym terminie i ze 100 do 60 zł w dniu startu.

Na zdjęciu powyżej Tomasz Sawka z Wrocławia.