To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Szpital znowu w długach

Szpital znowu w długach

Trzy lata temu placówka została oddłużona, a już ma około 20 milionów złotych zobowiązań i kwota ta rośnie w bardzo szybkim tempie. – Mamy za mały kontrakt – argumentuje dyrektor jeleniogórskiego szpitala Stanisław Woźniak. NFZ tłumaczy, że placówka otrzymuje proporcjonalnie do liczby mieszkańców.

– Za wspomnianym oddłużeniem nie poszedł adekwatny wzrost kontraktu w NFZ-em – mówi Stanisław Woźniak, dyrektor Wojewódzkiego Centrum Szpitalnego Kotliny Jeleniogórskiej. – Szpital, mający podobny potencjał jak szpitale w Wałbrzychu, Legnicy, czy niektóre we Wrocławiu, ma najniższy kontrakt na tzw. świadczenia szpitalne.
Podaje przykłady: szpital w Jeleniej Górze ma kontrakt na poziomie 87,5 mln. złotych, a w Legnicy – 96 milionów złotych rocznie, szpital im. Marciniaka we Wrocławiu – 106 milionów złotych, szpital im. Sokołowskiego w Wałbrzychu – 107 milionów złotych.
(...)
Rzecznik prasowy Narodowego Funduszu Zdrowia we Wrocławiu Joanna Mierzwińska przysłała opracowanie, z którego wynika, że kontrakt szpitala w Jeleniej Górze wzrósł w latach 2012 i 2013 o prawie 4 procent, podczas gdy szpitala w Wałbrzychu, Legnicy czy Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego we Wrocławiu zmniejszył się.

Jakie jest wyjście z tej sytuacji? Więcej na ten temat w aktualnych „Nowinach Jeleniogórskich” (nr 41/14).
 

Komentarze (35)

Zlikwidować NFZ! a biurokrację rozliczyć co do grosza. Jak na razie pranie brudnych pieniędzy trwa w najlepsze. Wszyscy płacimy niemałe pieniądze a oni tą kasę roztrwaniają na lewo i prawo.

Ten szpital leczy też turystów dlatego ma za mały kontrakt....

Kontrakt zależny od liczby mieszkańców? Czego Jeleniej Góry? A co z powiatem? a co z dalszymi okolicami? Ludzie z powiatu lwóweckiego potrafią się tu położyć.... No cóż... Jaki Pan taki kram

szpital jest pełen pacjentow spoza jeleniej przeciez. to ponoc szpital wojewodzki...

a co z pieniążkami z parkingu przecież codziennie na nich pełno aut ,

pan puknij się w czerep

Na mojej znajomej nie zarobili, bo jak sprawdziła w ZIP-ie (Zintegrowana Informacja Pacjenta)nie wystawili nawet rachunku dla NFZ za niektóre czynności.
Może ze wstydu, bo jakość leczenia była tragicznie słaba.

Już dawno powinno się dać możliwość rezygnacji z opłacania przymusowo z pensji tego pieprzonego molocha jakim jest NFZ i wszelkich ubezpieczeń z nim związanych.

Powinno się całkowicie sprywatyzować służbę zdrowia. Prywatny inwestor - dbałość o wydatkowanie pieniędzy, jakość usług, przecież wtedy są czyjeś a nie jak teraz "wspólne". Jak wiadomo o swoje pieniążki każdy walczy.

Konkurencja między firmami medycznymi, bardzo dobry sprzęt, warunki, lekarze - walka o to gdzie w razie czego zechcesz się leczyć. Ceny również przy pensjach powiększonych o to co do tej pory było zabierane przymusowo - nie będą wydawały się wielkie.

Płacę ponad 700zł miesięcznie obowiązkowego ubezpieczenia zdrowotnego, ostatni raz z usług szpitala korzystałem pięć lat temu gdy po wypadku miałem złamaną rękę - koszta około 1000 - 1500zł. Przykładowo mam wypadek, wybieram szpital - klinikę firmy X bo ma najlepszych lekarzy sprzęt i bardzo dobre ceny. Oddaję im się pod opiekę, po wszystkim płacę fakturkę. Kto chce niech płaci na NFZ i korzysta z ich usług, ja wolałbym pieniądze odkładać sam na siebie i w razie czego wybrać z czego chcę korzystać.

A tak? Wiecznie zadłużone państwowe instytucje z których pieniążki wypływają na lewo i prawo przy ustawionych przetargach, zawyżonych cenach sprzętu medycznego od strzykawek po specjalistyczne urządzenia, olbrzymie kolejki, syf smród kiła i mogiła na korytarzach. Państwowe pieniążki to wiadomo jak się nimi rozporządza.

Zaraz padnie pytanie a co z bezrobotnymi, biednymi, bezdomnymi, tymi co przepijają swoje wypłaty. A no gówno. Jak g**** i przechlewa , ćpa , wrzuca w maszyny to niech ginie, dla społeczeństwa lepiej. Natomiast osoby bezrobotne nie ze swej winy, biedne, chore przewlekle - nimi niech opiekuje się za państwowe pieniądze ten co wygra przetarg na tę opiekę.

Nagle okaże się, że można godziwie leczyć, żywić pacjentów, wyposażać ich w podstawowe środki czystości i jeszcze na tym zarabiać.

Nie da się sprywatyzować wszystkiego. Twój prywatny ubezpieczyciel się na Ciebie wypnie, jak przyjdzie do jakiejś poważnej operacji, przeszczepów, nowych terapii etc.

Nie bądź taki optimista.Prywatne ośrodki to już np. domy starców i ile było już interwencji,jak traktują te starsze osoby?Krzyki,wyzwiska,wodnista zupa i kromka chleba na dzień.W dodatku wyłudzanie dodatkowych pieniędzy,a nawet oszustwa i przejmowanie mieszkań.To korporacyjno-kapitalistyczne państwo to taka lipa,sama utopia.

tak ladnie o Ciebie dbaja jak masz zlamana raczke, grype albo okulary trzeba dobrac. jak przyjdzie cokolwiek powazniejszego a nfz (lub towja prywatna ubezpieczalnia) powie ze placi tyle ze nie wystarcza to cie odesla z kwitkiem.
Prywatna sluzba zdrowia rozrasta sie tam, gdzie mozna zarobic. Tam gdzie nie mozna to koniec.
A co do NFZ to niestety ale jezeli statystycznie czlowiek w pl placi skladke o polowe mniejsza od pensji 30% tego co w np w niemczech przy podobnych kosztach to nie mozna oczekiwac cudow.
Porzadne prywatne ubezpieczenie pokrywajace wszystkie choroby musialoby kosztowac min 2000PLN/miesiac

Czy wy musicie katować forumowiczów tym koszmarnym wpisywaniem kodu antyspamowego, którego nie da sie odczytać, dopiero za 3 razem? Zmieńcie ten nieszczęsny system graficzny, bo znaki sa nieczytelne.

Aha jeszcze tradycyjna informacja dla k****nów - opłaty za parking zbiera zewnętrzna firma która coś tam odpala szpitalowi za to. Jak myślicie czy szpital ma większośćiowy udział procentowy w zysku czy jest dymany bez mydła? :)

Nie wierze że istnieją tacy k****ni którzy uważają, że z opłat po 3/5zł od auta szpital da radę się oddłużyć i jeszcze zarabiać. Zwykły ból dupska bo trzeba zapłacić albo nied**ebanie mózgowe.

nie bądź taki samokrytyczny. skoro te oplaty 3/5 zł, są nic nie warte to po co one, po to żeby prywatna firma zarabiała i dymała szpital? a co do ich wysokości to wyobraź sobie że masz kogoś z rodziny w tym szpitalu (przypuśćmy dziecko) z którym musisz spędzać parę godzin dziennie (bo przecież na właściwą opiekę pielęgniarek nie ma co liczyć) przez miesiąc. i co dalej jest to 5 zł?

Przecież menager BB miała za zadanie uzdrowić finanse szpitala.
Zarobki lekarzy generują straty, turyści ,menele z ulicy,zła gospodarka energią ,przestarzale oświetlenie ,okna stare.
Musi nastąpić przegląd kadr i firemek wykonujące usługi na terenie gmachu.

zabawne jest to, że kiedyś będąc na badaniach kontrolnych sprawdziłem co wpisali z ZIPie (zintegrowana informacja pacjenta) i co ciekawe niektóre pozycje były zdublowane, choć wiem, że takich badań nie robiono. Ogólnie szpital jest źle zarządzany. Bo albo się z niego pacjentów niemalże wygania, albo przetrzymuje na siłę pod pretekstem odpowiedzialności, chociaż wydaje się to być mocno naciągane. Słyszałem, że właśnie szpital niby tak zarabia. Ogólnie powinno być to bardziej wyważone i jakoś kontrolowane, a nie taki samopas się dzieje. Owszem zgadzam się, że ten szpital powinien mieć większy kontrakt, z racji ilości pacjentów, których obsługuje, to spory szpital i jakość dużo lepsza niż w tych malutkich szpitalach. Ci co narzekają na jakość niech pójdą do tych małych szpitali i zobaczą co znaczy hardcore.
Ogólnie coś musi być w tym szpitalu na rzeczy z tą ekipą zarządzającą skoro dług się pogłębia.

Co masz do małych szpitali? W tych małych szpitalach w okolicy znajdziesz teraz połowę byłej kadry z JG. W dodatku tę połowę, której zależało na pacjentach, a nie na statystykach. No, z jednym chlubnym wyjątkiem. :)
Osobiście parę lat temu wybrałam mały szpital zamiast jeleniogórskiego, który widzę z okna. Bo wolę być pacjentem niż numerem statystycznym.

Polska jest jednym z krajów w europie który wydaje na zdrowie tak małe pieniądze.Dopóki składka zdrowotna nie wzrośnie nic się w służbie zdrowia nie zmieni bo jest po prostu za mało pieniędzy nie ma na leki nowej generacji gdzie np.w Czechach są one normą a u nas są nie dostępne.

jak składka zdrowotna wzroście to luż lobby lekarzy zadba o to żeby trafiła ona do odpowiednich kieszeni (konta) a jakość usług się nie zmieni. już parę razy to przerabialiśmy. proponuję zejść na ziemię. problemem jest nie wysokość sklądki ale gospodarność zarządzających służbą zdrowia

niestety nie mogę się zgodzić z twierdzeniem, że to wina składek, ponieważ i tak są to bardzo duże pieniądze. Problem leży w dwóch miejscach. Pierwszy to sam NFZ nieudolnie zarządzany, drugi być możne nawet poważniejszy to naciągacze, ludzie który formalnie nie mają zatrudnienia, a zapisują się do bezrobotnych żeby zrobić sobie drogie badania czy zabiegi. Ci ludzie najczęściej pracują na czarno zarówno tutaj w PL, jak i sporo osób robi zagranicą. I to jest katastrofa niestety, bo kasy w NFZ jest na tyle że jakość usług można by poprawić o przynajmniej 200 jak nie 300%. Tylko mentalność baaaaardzo dużej ilości wszelkiej maści cwaniaczków skubie ten system. Dopóki to się nie zmieni, to nie ma co liczyć na lepszą jakość, brak kolejek itp. Uważam tak gdyż posiadam pakiet prywatnej opieki medycznej za całe 60 zł miesięcznie i robiłem sporo dość drogich badań i skoro firma już tyle lat istnieje i oferuje taki pakiet (obecnie to 100zł) za tą kasę to interes i tak się opłaca komuś ! bo nikt za darmo nie robi. A w NFZ płace jakieś 500zł i co ? I nic :) skonam prędzej niż doczekam badania. Tak więc nie uwierzę, że to wina małych składek. Zmiana mentalności Polaków może poprawić wszystko, od podatku do opieki zdrowotnej, wystarczy tylko nie kombinować i płacić uczciwie, a nie psioczyć i podniecać się tym, że sąsiad kupił nowego merola, kupił bo go stać na to ! Nie ma się co łudzić, są ludzie, którzy mogą osiągnąć sukces i przyjdzie im to łatwo gdyż są inteligentni, nie wszyscy nadają się np. na lekarza, chirurga, dyrektora spółki, programistę czy tym podobne. Większość ludzi się zaraz obraża, jak im się powie że sory no ale Ty nie masz predyspozycji, nie będziesz potrafił tego robić. Bo gdyby potrafił to nie byłby dzisiaj pracownikiem fizycznym za piątaka tylko specjalistą w jakiejś dziedzinie. Przecież nauka w Polsce jest darmowa (ta wyższa też). A u nas jak to u nas, lepiej gadać na innego nic nie robić i psioczyć jak to źle, a na końcu oskubać system poprzez chociażby naukę za darmo, a potem wyjeżdżają zagranicę i tam zostają, niech najpierw spłacą dług ! Musi się zmienić mentalność inaczej nie będzie lepiej. A to że są wynaturzenia i przekręty wyższych szczebli to norma i należy z całą surowością karać przekrętasów, szczególnie tych na wysokich stołkach, bo to już po prostu kpina i wstyd kiedy tzw. (P)Osłowie robią biznes na przepisach które pod siebie robią. Im większa lewa kasa tym wyższa kara.

przychodzi Jasiu do sklepu i chce kupić bułeczkę .Bułeczka kosztuje 40 gr ale Jasiu mówi pani sprzedawczyni że zapłaci jej tylko 20 gr bo tak uważa ,pani sprzedawczyni tłumaczy mu że bułeczka kosztuje 40 gr a on dalej swoje że da tylko 20gr więc pani może mu sprzedać taniej ale wtedy wpadnie w długi bądż dołoży ze swoich pieniążków albo w końcu zamknie interes bo wszyscy będą jej wmawiać że jej towar jest za drogi . .I tak właśnie działa NFZ i ci którzy ten system wymyślili płacą tak jak oni uważają i według swoich stawek to tak jak Jasio .Ludzie szpital to nie fabryka nie produkuje nic to skąd ma mieć zyski ok szpital leczy i trzeba zapłacić tyle ile to kosztuje .l

a dlaczego bułeczka kosztuje 40gr? może pani sprzedawczyni kupuje ją po 5gr? może piekarz zbyt drogo wycenił bułkę a może transport jest zbyt drogi a może sprzedawczyni ma kredyt na willę do spłacenia?

to nie problem w kontrakcie tylko w zarzadzaniu tym szpitalem,ile wzrosla ilosc etatow od 2011 ilu jest teraz dyrektorow i dlaczego tak duzo skoro jest tak mizerny efekt jak bardzo wzrosla kadra kierownicza tu jest problem, moze zatrudnic zarzadzajacego z prawdziwego zdarzenia?

Wypada przypomnieć pana ministra Łapińskiego- twórcę NFZ, to dzięki jego staraniom o centralizację zarządzania mamy długi szpitali i olbrzymie kolejki do specjalistów. Co prawda, kilkoro zasłużonych działaczy partyjnych dostało stanowiska i godną pensję ale reszta za to płaci. Dla sprawiedliwości wypada wspomnieć o kolejnych zasłużonych ministrach zdrowia a szczególnie o tych z PO sprawujących najdłużej swoje funkcje czyli obecnej pani premier i panu Arłukowiczu.

Nie jest tajemnicą kto osadził na stanowisku obecnego Dyrektora (może przyjmie go teraz na biletera do swojego parku rozrywki) i było wiadomo, że skończą się rządy Platformy to odejdą osadzeni politycznie. Do puki politykierzy będą decydowali o obsadzie takich stanowisk to zawsze tak się będzie kończyło. Dlaczego zrezygnowano z konkursu na ważne stanowiska, dlaczego tylko "partyjni" mają prawo zarządzać i decydować o losie większości? Dlaczego, dlaczego, to chyba mentalność polaków i miłość do partyjniactwa.A wydawało się 25 lat temu, że będzie inaczej.

A może tak zmniejszyć liczbę derektorów w tej placówce? Co robi na stanowisku derektora baba z Wrocławia któa wcześniej była likwidatorem szpitala a teraz chachmęci razem z mężusiem w obecnej jednostce. W każdym normalnym kraju to kryminał a u nas ? Kpina ................

To prawda , administracja rozrosła się do niewyobrażalnych rozmiarów , jest 4 dyrektorów, kierowników i ich zastępców to już nikt nie jest w stanie zliczyć, zatrudnionej rodziny też ,a wynagrodzenie tej grupy dużo,dużo wyższe niż zwykłych pracowników.Teraz to tylko trzeba sprzedać Wysoką Łąkę , zwalić całą winę na pracowników ( chyba że taki był plan ).A tak miało być pięknie - tak zapewniał pan Łużniak , Pokój i jego koledzy.

Nie głosujcie w wyborach na partyjniaków i byłych partyjniaków bo niestety tak będzie, zawsze będą wciskać swoich "ziomali". Takie prawo natury. Lepiej zagłosować na kogoś mało popularnego, ale rzetelnego, tzn mającego jakiekolwiek pojęcie o rzeczy, a przede wszystkim dać szanse młodym, mało jeszcze przesiąkniętym, ale też nie partyjniakom. Partia i system głosowania w Polsce to kpina ! Jak nie będzie na kogo głosować to dajcie znać to wystartuje z niezależnej listy :) i nie obiecuję kokosów i innych ananasów bo czasem tego się nie da zrealizować, potrzebny jest plan realny, a nie odrealniony. Czasem lepiej zacisnąć pasa, ażeby potem było lepiej. Ale grunt to nie być podatnym na żadne wpływy innych cwaniaczków, robić to co jest potrzebne dla ludzi, czasem tak wygląda, że jakaś grupa czuje się poszkodowana i rozczarowana, ale nie wszystkim da się pomóc naraz. Tutaj potrzebny jest wieloletni plan, ażeby mógł odnieść skutek, stąd jeśli już ktoś obierze jakiś kierunek (załóżmy służący większości) to jego następca powinien ten kierunek kontynuować, a nie zaprzepaszczać go w imię partii i jej interesów. Zawsze mnie niesamowicie zastanawiało jak to do cholery jest, że ludzie ciągle głosują na te partie, choć wszystkie równo kantują i obiecują. Czas przejrzeć na oczy ! Omijać partyjnych i byłych partyjnych, zakasać rękawy, przestać jojczeć i zacząć coś robić zanim będzie za późno. Ludzie opamiętajcie się ! U nas w Polsce nie ma polityki - to zwykłe zezwierzęcenie ! Jak stado wilków wyrywają sobie mięso (czyt. kasę) a polityka sprowadza się do kładzenia kłód pod nogi konkurencji i zaprzepaszczaniu naszej kasy ! Gdybym kiedykolwiek był w jakiejkolwiek partii i ktoś kazałby mi tam zarzucić projekt za grube miliony który rozpoczęła inna partia, a który jest np. sensowny (czyt. pożyteczny) to natychmiast bym się z niej wypisał, bo nie jestem łosiem, który ślepo słucha rozkazów pana i "włatcy" partyji ! Niestety u nas ludzie nie głosują na takich którzy mają realne, trzeźwe spojrzenie, u nas pierze się niestety mózgi ludziom różnymi ogłoszeniami przedwyborczymi itp. to STRASZNE!!! Omijajcie partie, przyszłość należy do Was, a nie do nich !!! (wiem jak to brzmi, ale nic lepszego mi nie przyszło do głowy :))

na biedronke przerobic

wszyscy wiedza w czym jest problem ale nikt z tym nic nie robi dlaczego nie ma kontroli. NIK. o niegospodarnosci przeciez to sa nasze pieniadze ktore sa w niewlasciwy sposob wydawane gdzie sa prasa telewizja i organy nadzorujace.

Gdzie jest ten potencjał? Potencjał jest taki, że jak przyjdzie poważniejsza choroba to pacjent w poszukiwaniu pomocy musi jeździć po całym województwie, po Wałbrzychach, Wrocławiach czy jeszcze gdzieś dalej w poszukiwaniu pomocy, bo w Jeleniej Górze albo nie ma sprzętu albo nie ma specjalistów.

Jest jeszcze wspaniała przychodnia, gdzie na wizytę u lekarza nierzadko trzeba czekać po 3-4 dni, bo "nie ma miejsca"...

Do Rio-szpital leczy turystow?!!!!W marcu tego roku zlamalam kostke w 3 miejscach,przyjechalam do szpitala o 8h44 a wyszlam a raczej wyjechalam po 21-ej!!!Byl tylko jeden lekarz!!!Nie tylko ja cierpialam,byly tego dnia gorsze przypadki,ale za to kazdemu komu bede mogla to odradze wizyte w tym miejscu,chocby tylko za ****skie zachowanie personelu tejze placowki!!!

Do Rio-szpital leczy turystow?!!!!W marcu tego roku zlamalam kostke w 3 miejscach,przyjechalam do szpitala o 8h44 a wyszlam a raczej wyjechalam po 21-ej!!!Byl tylko jeden lekarz!!!Nie tylko ja cierpialam,byly tego dnia gorsze przypadki,ale za to kazdemu komu bede mogla to odradze wizyte w tym miejscu,chocby tylko za ****skie zachowanie personelu tejze placowki!!!

Pan Tadeusz wszedł pierwszy, drżącymi rękami
Drzwi za sobą zamyka, och! Nareszcie sami.
Ach! Zosiu, ach Zosieńko, jak mi niewygodnie
Popatrz, jak mi odstaje, spójrz no na moje spodnie.
Zosia łzy rzewne roni i za pierś się chwyta,
Że to była dzieweczka z chłopcem nie obyta,
Nie wiedziała zaiste, czy ma się całować
Ze swym mężem, czy płakać, czy pod ziemię schować.
Stoi tedy i milczy, Tadeusz pomału
Jął się przygotowywać do ceremoniału.
Od chwili, gdy ich ślubna przywiozła kareta,
Tadeusz miał myśl jedną - myśl ta to mineta.
(Sztuka wówczas na Litwie nikomu nie znana,
Dziś już rozpowszechniona, ale źle widziana
Przez strzegące cór swoich sędziwe matrony
I księży, którzy nieraz gromią ją z ambony).
Tadeusz, że we Francji długie lata bawił,
Wielce się w używaniu sztuki onej wprawił,
Niezmiernie lizać lubiał, wyrażał mniemanie,
Że mineta o wiele przewyższa j***nie,
Bo kutas zmysł dotyku zaledwie posiada,
Język natomiast smakiem prócz dotyku włada,
Poza tym wszystkim zmysły, z wyłączeniem słuchu,
Spełniają pewną rolę, kiedy język w ruchu.
Na przykład powonienie cipy... Wzrok się raczy
Tym, czego ślepy kutas nie zobaczy.
Tak myśląc, jął Tadeusz pieścić swoją żonę.
Najpierw z galanteryją ucałował dłonie,
Potem na łóżku sadza i macając ręką,
Dwa cycuszki jak pączki wyczuł pod sukienką,
Wziął też do ręki cycuś, a zaraz i drugi,
Oba były jednakie, żaden nazbyt długi.
I począł je całować - długo pożądliwie,
Wreszcie usta oderwał i, w nagłym porywie,
Suknię swej lubej Zosi zarzucił na głowę,
ściągnął na dół majteczki, śliczne, koronkowe,
Dar ciotki Telimeny, ku nóżkom się schylił,
Najpierw na nie popatrzał, potem je rozchylił,
Całując pożądliwie od wewnętrznej strony,
Aż Zosia zapomniała zupełnie obrony
I dziewicze opory zaraz odrzuciła,
Bo Zosia chociaż młoda, ale dziewką była.
I chowając w poduszki, zawstydzone lice,
Pokazała mężowi całą tajemnicę,
Co ukryta głęboko wśród złocistych włosów
Różowiała niewinnie, jak kwiatek wśród kłosów.

Tadeusz po mistrzowsku rozpoczął minetę,
Najpierw lizał po wierzchu, rozpalał kobietę.
Jęła więc Zosia wzdychać, jęczeć, wreszcie krzyczeć.
Tadeusz rad jej więcej rozkoszy użyczyć,
Wsadził głębiej, językiem jak młynkiem obracał,
Rękami Zosię z góry aż do dołu macał,
Przy tym ruchliwy język coraz głębiej wtykał,
Krztusił się, dławił, ślinę i włosy połykał,
Obracając językiem coraz żwawiej, głodniej,
Wreszcie zajęczał lekko i spuścił się w... spodnie.
Chwilę poleżał cicho i odpoczął trochę,
tuląc nos oraz usta w zawisłą piździochę.
Wreszcie podniósł się z łoża, odszedł od Zosieńki
I z lekka, ocierając wąsy grzbietem ręki,
Jął się żywo rozbierać. Zdjął pas z kutasami,
ściągnął kontusz i żupan, buty z cholewami,
Koszulę zdjął przez głowę, hajdawery złożył,
A gacie przemoczone na krześle położył.
Wreszcie usiadł na łożu, odsapnął troszeczkę,
Po jajach się pogłaskał, spojrzał na żoneczkę:
Suknia na twarz rzucona zasłoniła lice,
Odsłaniając cycuszki, pępuszek i picę.
Widok ten znów krew wzburzył w panu Tadeuszu,
Choć się dopiero spuścił, nabrał animuszu.
Jął rozbierać żoneczkę, sposobić posłanie,
By tymczasem poczekać, aż mu kutas stanie.

Zosia zaś odrzuciwszy już wstydliwość wszelką
Na ****a spoglądała z ciekawością wielką,
Bo dotychczas o ****u niewiele wiedziała -
Raz od dziewek służebnych coś tam usłyszała,
Drugi raz, leżąc w gaju rankiem, w cieniu drzewa,
Zobaczyła przypadkiem, jak się chłop odlewa,
W grubej garści trzymając jakiś przedmiot wielki,
Strząsnął na świeżą zieleń złociste kropelki.
Choć ciocia Telimena już jej tłumaczyła,
Lecz Zosia nie słuchała, strasznie się wstydziła.
A teraz, żoną będąc, dziewczątko uznało,
Że święty obowiązek zbadać sprawę całą,
Więc pyta się: co to jest? i do czego służy?
Przed chwilą taki mały, teraz taki duży,
O! a jak się rozciągnął i jak się rozwija,
Długi taki i gładki, niczym gęsia szyja.
A cóż go też od spodu tak ładnie przystraja?
Rzekł Tadeusz z powagą: Zosiu, to są jaja.
To zaś, co cię w tak wielkie wprawiło zdumienie,
Obyczajnie nazywać trzeba - przyrodzenie.
Kutasem także zwane, chociaż częściej bywa,
Że chłopstwo i pospólstwo ****em go nazywa.
Ręka, głowa czy noga jedną nazwę mają
Ten zaś niewielki wiecheć ludzie określają
Tak dziwacznymi nazwy. Sędzia nieraz zrzędzi,
Że jak się robi ciepło, to go kuśka swędzi.
Podkomorzy zaś wałem kutasa nazywa,
A Wojski zaganiaczem go nieraz przezywa,
Maciek mówi wisielec, bo już stać nie zdoła,
A Gerwazy na chłopskie dzieci nieraz woła:
Nie baw się Wojtuś ptaszkiem. Jankiel cymbalista
Zwie go smokiem lub bucem, i rzecz oczywista
Jeszcze dziwniejsze nazwy ludzie wymyślają,
Ułani go na przykład pytą nazywają.
Za to uczeni w piśmie, penis - określają.
Tak wyjaśniał Tadeusz te sprawy powoli,
Chcąc tymczasem pokazać, jak kutas p***i.
I chcąc naukę poprzeć stosownym przykładem
Zaczął wpychać... daremnie, chociaż ruszał zadem.
Zasapał się, zapocił, **** się nie zagłębiał,
Zdumiał się tedy młodzian i zwyczajnie zdębiał.
Prując dotychczas kotki w francuskiej stolicy,
Nie miał nigdy trudności z włożeniem do piczy,
Ta widocznie nie znała kutasa żadnego,
Więc gdzieżby mógł się zmieścić taki **** jak jego.
Bo nie było podówczas pośród wszystkich ludzi,
Ani w Polszcze, ni w Litwie, ni na świętej Żmudzi,
Ani wśród drobne szlachty, ni wielkich dziedziców,
Ani wśród Horeszków, ani wśród Sopliców,
Ani wśród Radziwiłłów książąt przepotężnych,
Ani wśród Dobrzyńskich, znakomitych mężnych,
Ni wśród Bartków i Maćków braci doborowej,
Ni wśród całej rozlicznej szlachty zaściankowej,
Nikogo, kto by ****a takiego posiadał.
Dumny zeń był Tadeusz i dzielnie nim władał.
A do dumy takowej miał słuszne powody,
Bo na ****u mógł podnieść pełne wiadro wody.
**** Tadeusza mierzył jedenaście cali,
Gruby jak ręka w kiści, twardy jak ze stali,
Zahartowany w trudzie, co rzadko się kładzie
Zdobny w dwa wielkie jaja, jak dwa jabłka w sadzie.
Jeden tylko Gerwazy za czasów młodości.
Słynął również z kutasa podobnej wielkości.
I dziś jeszcze żartując, szlachta się pytała,
Co ma większe Gerwazy, Scyzoryk czy wała.
Otóż tego to ****a chciał Tadeusz Zosi
Na siłę wepchnąć, ona śmiechem się zanosi
Zosieńka, tak się bawi, śmieje do rozpuku
I jak dziecinka woła: a kuku, a kuku.
Nagle, schwyciwszy zręcznie kutasa do ręki,
Zanuciła przekornie słowa tej piosenki:
Do dziury myszko, do dziury,
Bo cię tam złapie kot bury,
A jak cię złapie w pazurki
To cię obedrze ze skórki.
Myszko? - zakrzyknie młodzian A cóż to za myśl dzika
Przezywać tu od myszek tego rozbójnika.
Jak ci myszkę pokażę, zaraz pożałujesz,
Do dziury ją zapędzasz? zaraz ją poczujesz.
To mówiąc powstał z łóżka i wyszedł z pokoju
Do przedsionka, gdzie stała beczka pełna łoju,
Pełną ręką zaczerpnął, przetłuścił kutasa,
Że się błyszczał jak wielka, czerwona kiełbasa.
Co na Wielkanoc wisi na sznurze w komorze.
Do pokoju powrócił, zaraz legł na łoże,
Pomacał dziurkę ręką, palcami poszerzył,
Przytknął równo kutasa, popchnął i uderzył,
Rozwarły się podwoje, coś tam z cicha trzasło
I wjechał kutas w pizdę, jak nóż wjeżdża w masło.
Zabolało Zosieńkę, aż się popłakała,
Rączęta załamując gwałtownie krzyczała:
Wyjm pan, wyjm to natychmiast, to okropnie boli!
Tadeusz jej nie słucha, lecz jebie powoli,
Ręce pod pupkę włożył i mocno je złączył,
Dymał, rąbał, chędożył, aż nareszcie skończył.
Pięć razy tę zabawę radosną powtórzył,
Pięć razy też się spuścił, aż się w końcu znużył.
Żonę na bok odrzucił niby sprzęt zużyty,
Lecz kutas jeszcze sterczał, wielki, chociaż syty.
Wnet też świtać poczęło, Tadeusz zmęczony,
Jak na męża przystało, legł dupą do żony.
Kołdrę na grzbiet naciągnął, po jajach się podrapał,
Twarz do ściany obrócił i głośno zachrapał.

Ale Zosieńka nie śpi, leżąc na posłaniu,
Oczęta ma otwarte, ni myśli o spaniu.
Przedtem, dziewicą będąc, tak strasznie się bała,
Lecz teraz gdy poznała, to by jeszcze chciała,
Chce obudzić małżonka, lecz Tadeusz chrapie,
Tuli się więc do niego, za kutasa łapie,
Do góry go uniosła, palcami ujęła,
Wreszcie główkę schyliła i do buzi wzięła.
Jak dziecię przez cumelek ssie z butelki mleko,
Tak Zosia Tadeusza drażni tą minetą.
I chociaż nie wprawiona, wcale się nie dławi...
Zbudził się tedy młodzian i z uśmiechem prawi:
Mówił kapitan Rykow, ja powtarzam pięknie,
Baby ****em nie straszcie, bo się go nie zlęknie.
Póki **** opadnięty, to się baba boi,
Ale weź go na język, a od razu stoi.
I mówią, że Suworow rzekł raz: Mili moi,
U największych rycerzy **** się baby boi.
Lecz chciałem ci przypomnieć, bez twojej urazy,
Żem się tej nocy spuścił równo sześć razy.
Trzeba ****a oszczędzać, pozwól mu odsapnąć,
Mogę ci, jeśli pragniesz, znów minetę chlapnąć,
Lecz lepiej daj mu spocząć, później znów kochanie
Weź go znowu do buzi, a na pewno stanie.
I wówczas ci pokażę figle rozmaite,
Które to figle kształcą i piczę i pytę:
Przed lustrem, na siedząco, albo na stojaka,
Lub też konno na ****u, na boku, na raka,
A można między cycki, lub też na podnietę,
Nie zaszkodzi wykonać podwójną minetę,
Jeśli wiesz, co to znaczy... Lecz Zosiu kochana
Zanim się zabawimy, zaczekaj do rana.
A gdy tak do niej mówił oczęta przymknęła
I tuląc się do męża cichutko zasnęła.
I śniła o niezmiernych rozkoszach zamęścia,
Których zazna przez lata małżeńskiego szczęścia.