To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Tragedia na Jeziorze Złotnickim

15-letni chłopak utonął w Jeziorze Złotnickim w okolicach Złotego Potoku.  To mieszkaniec Giebułtowa. Ciało znaleźli strażacy po kilkugodzinnych poszukiwaniach.

Około godziny 16 lubańską policję zaalarmowała matka, niepokojąc się długą nieobecnością syna i obawami związanymi z tym, że mógł się kapać. Policjanci, potem także strażacy z lubańskiej KPSP a ostatecznie także wyspecjalizowana jednostka ratownictwa wodnego PSP z Legnicy. Poszukiwania niestety miały tragiczny finał – tuz przed godz. 19 z wody wyłowiono zwłoki nastolatka. Obecnie na miejscu zdarzenia przyczyny tragedii ustala policja pod nadzorem prokuratora.   

Komentarze (49)

Współczucia i kondolencje dla Matki.Widziałam tą sytuację i nieudolną akcję strażaków i policji.Jeśli Matka miała obawy,że poszedł się kąpać to dlaczego strażacy biegając i strasząc tym innych plażowiczów co pierwsze sprawdzali las i okolice,dlaczego nikt nie wskoczył na pomysł żeby wziąć łódkę z ośrodka i zacząć szukać po jeziorze jak matka zawiadomiła osobę która łódki wypożycza,strażacy zanim swoją łódź zatankowali mijały następne minuty,koszmar!!!!!!Współczucia tylko dla rodziny.

A nie pomyślałaś idiotko, że zanim straż pożarna została powiadomiona to chłopiec już nie żył? A osoby kąpiące się w jeziorze nie widziały jak chłopak się topił? Przecież znaleziono go w odległości zaledwie 10 metrów od linii brzegowej.Nie zwalaj winy na strażaków g****a babo bo oni w niczym nie zawinili. Dlaczego ty widząc tonącego nie ruszyłaś mu na pomoc !!!

Do tego ośrodek kasę zbija a na ratownika pieniążków brakuje?

Do tego łódka wypłynęła grubo po godz.17 to o jakich kilkugodzinnych poszukiwaniach tu mówią?????

Policjanci a potem strażacy chodzili w kółko, nie wiedząc co zrobić????szukali chłopaka pokazując plażowiczom jego zdjęcie tak jakby dziecko zgubiło się w centrum miasta a nie nad jeziorem ;( żaden z funkcjonariuszy nie wpadł na to, że mógł się utopić????widziałam całą tą sytuację ;( koszmar ;( współczucia dla rodziny. zgadzam się z poprzednikiem - w takim miejscu powinni być ratownicy!!!!!!!!!!!!!!!!

Współczucia i kondolencje dla Matki.również mogę się podpisać pod komentarzem ";(" oraz "x" troszkę pomyśleć wystarczyło....

Czy wy jesteście normalni? Jeśli chłopak się utopił to trwało to sekundy może 1-2 minuty. Jeśli w danej chwili nikt tego nie zauważył i nie przyszedł ze skuteczną pomocą to nie miejcie pretensji do policjantów czy strażaków, którzy zostali wezwani być może po kilku godzinach od zaginięcia chłopaka. Rozumiem te emocje ale przy jakiejkolwiek ocenie innych ludzi bądźcie obiektywni.

Na takich portalach plebs internetu i nie tylko wylewa swoje żale więc nie ma co się dziwić

Zawsze jak coś się stanie to winę wszyscy zwalają na strażaków .Załosne :(

Zgadzam się z Anitą. Nikt nie tonie przecież kilka czy kilkanaście godziny, trafiając pod wodę już po 2 minutach mózg jest na tyle nie dotleniony, że szanse na odratowanie są zerowe...Policja czy straż nic nie mogli więc w takiej sytuacji zdziałać to więc chodzili i pytali bo może rzeczywiście mógł się tylko oddalić... Straszna ta cała sytuacja, bardzo współczuję rodzinie :(

Nagle wszysycy mądrzy i winę widzą wyłącznie w policji, strażakach, to że kase za wstęp się bierze a nie ma ratownika. Skoro wszyscy komentujący to widzieli to co robili gdy chłopak się topił 10m od brzegu. Odnośnie ośrodka to ewidentnie widać napis mówiący o kąpaniu się na własną odpowiedzialność. Współczujecie matce a czy ona nie powinna przywiązać wiekszej uwagi? A nie policja i straż, które zostały zgłoszone dobre kilkadziesiąt minut po fakcie

To jeśli się topił "10m od brzegu " to czemu nikt nie zwrócił na to uwagi? itp. czemu nikt mu nie pomógł? przecież na pewno coś mówił krzyczał i nikt się nie zorientował .. no coś tu jest podejrzane

Byłem świadkiem który ostatni raz widział go żyjące policjant tłumaczył nam że topiący się nie krzyczy jak widać to na filmach mógł tylko w i wyłącznie złapać się kogoś i pociągnąc ze sobą.

Jego matka widać jest bardzo opiekuńcza skoro syn w tym wieku sobie chodzi nad wodę...

nie rozumiem? - To jak niby 15-letni chłopak idzie się kąpać to matka jest nieodpowiedzialna???????????????? A co miała zrobić? Nie pozwolić mu? Sądzisz, że w tym wieku młodzież słucha rodziców?? Nie pójdzie teraz, jeśli zabronisz,ale za dzień lub dwa powie,że idzie do kolegi a wyląduje i tak nad wodą z kolegami. Też mam nastoletniego syna i mam go w piwnicy zamknąć? Niestety mimo najlepszych intencji i stosowanych metod wychowawczych w pewnym momencie tracimy znaczny wpływ na życie naszych dzieci. Proszę więc zastanowić się przed napisaniem czegokolwiek w tym temacie na forum. pozdrawiam.
Serdeczne współczucia dla mamy ofiary tego nieszczęśliwego zdarzenia

Zawsze zadziwia mnie łatwość z jaką płyną słowa krytyki od osób, które nie mają zielonego pojęcia o pracy służb.
Najważniejszą informacją w takich przypadkach jest zawsze wskazanie miejsca na wodzie, gdzie osoba tonęła lub była ostatni raz widziana. W tym przypadku takiego wskazania nie było. Z artykułu wynika nawet, że nie było pewności czy chłopak w ogóle był nad jeziorem - stąd jego poszukiwania wśród plażowiczów oraz pokazywanie zdjęcia. Poszukiwania i przepytywanie plażowiczów miało również na celu ustalenie miejsca i czasu kiedy ostatni raz chłopak był widziany. Szukanie osoby na tak dużej powierzchni wody bez wskazania, jest szukaniem "igły w stogu siana". Pomyślcie jaka jest różnica pomiędzy działaniami ratowniczymi, a poszukiwawczymi.
Mam nadzieję, że następnym razem zastanowicie się przed napisaniem tak niesprawiedliwych komentarzy.

Anito zapewne wszyscy są tutaj normalni a mowa o ludzkim życiu, byłam tam, widziałam "akcję ratowniczą" i skoro piszesz, że jeśli się topił i trwało to 1-2 minuty, to zapewne masz rację, i w momencie, kiedy przyjechała straż to chłopak dawno już nie żył, ale tego nie można zakładać.a tam akcji żadnej nie było.wszyscy zachowywali się tak, jakby przygotowywali się do szukania ciała nie do ratowania dziecka.nie można mieć pretensji do nikogo, że się dziecko utopiło, ale wydaje mi się, że mimo wszystko akcja ratowniczo-poszukiwawcza powinna wyglądać nieco inaczej...z założeniem na szybkie odnalezienie chłopca.żal okropny...chłopak na pewno nie utopił się 10m od brzegu i aż dziwne, że nikt niczego nie zauważył.tam powinien być ratownik, skoro jest ośrodek wczasowy.

Napisz w takim razie jak powinna Twoim zdaniem wyglądać akcja ratownicza i jak trzech czy nawet czterech nurków z dwiema łodziami miało przeszukać akwen w 2 minuty. To, że widziałaś tam wielu strażaków, to nie znaczy, że każdy z nich jest nurkiem. Zwróciłaś uwagę skąd przyjechali nurkowie? Z Legnicy. Ile to minut drogi? Myślę, że spokojnie 20-30 minut. Rozumiem, że tonący w tym czasie wstrzymał oddech i czekał na uratowanie? Dla Twojej informacji nurków w województwie ma tylko Wrocław, Legnica i Jelenia Góra. Jest tak dlatego, że sprzęt tego typu jest bardzo drogi, a strażacy muszą należeć do specjalnych grup i przechodzić systematyczne szkolenia dla nurków MSW. W mniejszych powiatach są tylko łodzie do ratowania na wodzie, ale bez opcji schodzenia pod wodę. Na wioskach to już w ogóle nic nie ma poza sprzętem do gaszenia pożarów i prostego ratownictwa. Zanim więc ktokolwiek na miejsce dojechał, nie było już kogo ratować. Jeśli na plaży nie ma kogoś z WOPR lub ktokolwiek postronny nie rzuci się na ratunek w ciągu pierwszych minut, to żadna straż, policja, łodzie, ani śmigłowce nie uratują takiego człowieka! Zrozum to kobieto, której się tylko coś wydaje!

Żenuje mnie Twój komentarz, bo wypowiadasz się o pracy służb jak ekspertka, a mówisz "wydaje mi się, że akcja powinna wyglądać inaczej". To, że Tobie się tak wydaje, nie oznacza, że tak właśnie powinna wyglądać. Możesz mi nie wierzyć, ale strażacy, a w szczególności ich dowódcy, są przeszkoleni i wiedzą, jak mają się zachować w takich sytuacjach. Muszą być profesjonalni, odrzucić emocje. Trochę więcej zaufania. A Ty se leżysz na plaży, pewnie popijasz piwko albo nie wiem - oranżadę. Dowiadujesz się, że ktoś utonął, i nagle robisz z siebie ekspertkę do spraw oceny akcji poszukiwawczej.

Do Jerzego skoro wypowiada sie tu tylko plebs to co tu robi twoj komentarz? A swoja droga wyrazy wspolczucia dla tej Pani

To co napisałem nie jest kierowane do każdego kto się tutaj wypowiada, po prostu na takich portalach bardzo dużo jest różnego rodzaju trolli i pospolitych idiotów, zapraszam na Wykop, tam jest dużo wyższy poziom dyskusji

Też tam wczoraj byłam od rana do 17 i miałam nadzieję, że jak dziś wejdę na internet to nie znajdę tej informacji... Niestety... Choć nie znałam chłopaka i jego matki to całe zdarzenie bardzo na mnie wpłynęło... Straszna tragedia, za ktorą nie mozna nikogo winić... Służby zostały wezwane po 1,5 godziny od zaginięcia, a więc nawet jakby weszli od razu do wody nic by to nie zmieniło... Na kąpielisku jest wielki baner: Kąpielisko niestrzeżone! A więc każdy kąpie się na własną odpowiedzialność... To prawda, że to teren ośrodka i wstęp jest płatny, ale dzięki temu mamy ładną plażę, bezpłatną toaletę, restaurację, plac zabaw...
Dziwię się, że obwiniacie wszystkich po kolei... Przed mną leżała matka z 4 dzieci i czytała książkę, czasem zerknęła na wodę, w której dzieciaki na pontonie wypływały daleko od brzegu... Gdyby zdarzyła się tragedia też byście obwiniali policję czy brak ratownika?
Chłopiec, który zginął miał 15 lat, a więc matka zapewne mu ufała i nie chodziła za nim krok w krok, mógł być odpowiedzialny, umiał pływać... Niestety w wodzie każdy może się zachłysnąć, każdego może złapać skurcz... Czy to dziecko czy dorosły... Dlatego pamiętajcie, nigdy nie wchodźcie do wody sami! Niech zawsze z wami będzie ktoś znajomy, kto was widzi... Na plaży jest tyle osób, że nie liczmy, że zobaczy nas ktoś obcy...
Ogromne wyrazy współczucia dla rodziny...

Przyjechałam na miejsce dopiero po 16 , chłopak zginął o 14 jakoś. Znałam Go. Strasznie mi przykro. Nie mamy prawa tu nikogo obwiniać. Policja i straż robiła co w ich mocy. Dopiero po 4 godzinach , ale właśnie po 2 min. można się zachłysnąć i tyle. Widziałam wszystko. Moi przyjaciele pomagali w odnajdowaniu ciała , ponieważ jeszcze z nim rozmawiali przed Jego utonięciem po czym odpłynęli z myślą , że sam dopłynie do brzegu, gdyż daleko nie miał .Strasznie mną ta sytuacja wstrząsnęła. Ogromne wyrazy współczucia dla rodziny. I niech chłopak spoczywa w pokoju .

Może to przykre, ale po takim czasie od zgłoszenia w wodzie nie szuka się już żywego człowieka a jedynie ciało... A chodzenie i pytania naszych służb czy ktoś go widział, daje jakąś odpowiedź na pytanie, w którym miejscu tak naprawdę tego ciała szukać. Kondolencje dla rodziny i przyjaciół chłopaka.

Nagle okazuje się że wszyscy chłopaka widzieli pływali koło niego albo z nim..wychodząc z wody nie zauważyliście że go nie ma? pełna plaża ludzi i nikt nic nie widział?

jak już mówiłam byłam po czasie i sądziłam jak zresztą większość , że Mateusz poszedł gdzieś.. nie koniecznie do wody .

Proszę nie pisać takich głupot.. matka z pewnością opiekuńcza przecież chłopak był właśnie z matką na plaży, top matka powiadomiła służby ..zresztą w artykule tak piszę. Nie rozumiem jak ktoś tak o może sobie takie bzdury napisać które tak ranią. Dla rodziców, rodziny to na pewno ciężki czas.. był to młody chłopak nawet ci co go nie znali bardzo przejęli się jego losem. Miał piętnaście lat.. każdy zanim wejdzie do wody powinien mieć świadomość jaka jest niebezpieczna. Nie powinien skakać na główkę wyg****ać się świrować.. powinien płynąć tyle ile da radę i wie że da radę. .. Teraz każdy może mówić co by było gdyby domyślać się wymyślać swoje wersje ale to już się stało czasu nie idzie cofnąć tak więc po co to jeszcze pisać?wystarczy przemilczeć i pomodlić się za chłopca.. Na pewno wszyscy robili co tylko mogli nie można szukać winnych

dlaczego trzeba bylo czekac na strazakow z blegnicy przeciez z jeleniej gory mieli blirzej

Jak można wypowiadać sie na temat matki kurcze przecież matka tam była przecież nie pozwoliłaby utonąć swojemu dziecku.Boze dlaczego zaraz winni są strazacy ,policja???? i matka przecież każdy tam nad jeziorem wszczął poszukiwania i każdy pomagał jak tylko mógł.Ja tylko powiem tyle że nikt tutaj nie jest winny.UWAŻAM skoro płacimy za parking + za wejscie na Osrodek to powinni być i RATOWNICY.Szkoda ze jeszcze nie pobierają za klimatyczne i za Toaletę.Niestety ale powinien być przepis ze kazdy Osrodek musi przyjąć co namiej dwóch rakowników w sezonie jak było kiedyś.Ja pomodlę sie za to dziecko i za matkę.Boże jak ja jej współczuję i wszystkim bliskim bo to jest tragedia.

Nie rozumiem dlaczego wszyscy założyli, że chłopiec już nie żył, w czasie kiedy pojawili się ratownicy....

Mati ----- całe życie było przed nim :(

do przerażona,więc jednak ktoś widział go w wodzie nikt matki nie powiadomił??!!!Jeden chłopak twierdził że namawiali go do pływania a"On"powiedział,że pływać nie umie!!!!Więc Ci co go widzieli ostatni mają coś z tym wspólnego moim zdaniem.

tak, teraz obwiniajcie kolegów. szukacie winy , może to była tylko Jego wina. Większość osób , które były nad jeziorem przeciętnie pływały , albo wcale. Więc Mateusz należał do tych osób. przestańcie obwiniać innych ! Wyrazu szacunku dla kolegi ...

wielkie współczucie dla Rodziny.Tragedia jaka Panstwa spotkala poruszyla mnie bardzo osobiscie zanam Ojca Mateusza i bardzo Mu wspolczuje.Przezywam to tak jakby byl to moj syn,Trzymajcie sie .9lfyhl

Ludzie ogarnijcie się piszecie cały czas głupoty na służby ratownicze ale do utonięcia wystarczy 2 minuty i to czy szukali go na plaży czy pod wodą nic by nie zmieniło . A w artykule pisze że matka zawiadomiła służby o 16 . Tak wiec służby nie przyjechały by w minutę . A Ratownik tez by nic nie dał ponieważ nikt nie zauważył że chłopiec się topił plaża przecież była pełna ludzi ktoś mógł to zauważyć i pomóc chłopcu . Może i ktoś to widział tylko teraz po prostu nikt się nie przyzna że widział jaj chłopiec się topi bo boi się konsekwencji po tym że mu nie pomógł. Ale tak szczerze teraz to się już nie dowiemy . MATEUSZ SPOCZYWAJ W POKOJU .

Znam Rodziców i bardzo Współczuje ;( Ciężko mi jest w to uwierzyć ;(

Znam Rodziców i bardzo Współczuje ;( Ciężko mi jest w to uwierzyć ;(

wiecie może jak on mial na nazwisko

Zamknijcie się w końcu.. Wszyscy najmądrzejsi bo ich to nie dotyczy.. Dajcie spokój tym biednym rodzicom i nie zachowujcie się jakbyście w tym uczestniczyli.. Bo ten kto mądry milczy.. a ten kto 'nie za mądry' krzyczy..jak Wy teraz..

Zamknijcie się w końcu.. Wszyscy najmądrzejsi bo ich to nie dotyczy.. Dajcie spokój tym biednym rodzicom i nie zachowujcie się jakbyście w tym uczestniczyli.. Bo ten kto mądry milczy.. a ten kto 'nie za mądry' krzyczy..jak Wy teraz..

Znam ojca i matkę chłopca więc nie piszcie takich bzdur że to wina rodziców...pomyślcie zanim napiszecie kolejną bzdurę ... a wam kochani współczuje i łączę się w bólu [*]

Kochani łączę się z wami w bólu , a wszystkim którzy piszą pierdoły ogarnijcie się , znam rodziców chłopca od zawsze i na pewno nie są to nieodpowiedzielne osoby , popatrzcie na siebie to może spotkać każdego z was

Zamiast rżnąć się jak się da i zwalać winę każdy na każdego poczekajcie na sekcje zwłok, to wykaże czy miał problemy z sercem, dostał skurczu mięśni czy nawet przytrzymał go wir wodny - zobaczymy. A i dodam jeszcze, że Mateusz miał astmę. // Chodziliśmy razem do jednej klasy w szkole podstawowej, wiem jaki był i nie chcę siać przypuszczeń, jednak myślę, że po ćwiartce to wina jego znajomych. Także składam kondolencję - wielkie współczucia..

Tak wiemy jak miał na nazwisko .. A co dla was teraz jest najważniejsze nazwisko ?.. To był Mateusz Wiącek . I moim zdaniem ci chłopcy co się pytali Mateusza , czy idzie z nimi dalej pływać , on powiedział : nie , bo nie umiem pływać .. To mi się wydaje , że on jednak popłynął dalej , bo chciał się popisać przed kolegami .. ;c [*]

Straszna tragedia. Pragnę wyrazić współczucie rodzinie i znajomym Mateusza. Chcę się również podzielić pewną refleksją. Mówicie, że nikt nie pomógł chłopakowi, kiedy on szedł pod wodę. Jak może obcy człowiek wiedzieć, że chłopak tonie, a nie wyg****a się, jak to młodzież ma w zwyczaju? Nie obserwuje się obcych ludzi, którzy kąpią się obok nas. I nie można obwiniać wszystkich, którzy tego dnia zażywali kąpieli. Ja też tam byłam, być może widziałam Mateusza, być może kąpałam się blisko niego. Nie wiem. Ale nie byłam z nim. Byłam ze znajomymi. Jeżeli idę z kimś do wody, to mam go "na oku", on również widzi mnie. I tak właśnie ze znajomymi obserwowaliśmy się wzajemnie i bawiliśmy się w wodzie. Nie zostawia się kolegi, przyjaciela, brata, czy znajomego, nawet wówczas, gdy do brzegu jest blisko. Nigdy nie wiadomo, co się może wydarzyć na odcinku kilku metrów. To jezioro jest niebezpieczne, znam je od dziecka. Kilka metrów od brzegu już nie dosięga się dna. Do tego woda jest całkowicie mętna. Nie widać nawet własnych nóg, kiedy się w niej stoi. Nie można więc zauważyć człowieka. Matka...no cóż, ja miałam zwyczaj patrzeć za swoimi dziećmi, kiedy szły do wody. I robię to nadal, mimo tego, że są dorośli. Z wodą nie ma żartów. A akcja ratownicza? Nie była ratownicza, lecz poszukiwawcza. Znane są przypadki, że po wyłowieniu z zimnej wody po 20 minutach od zdarzenia i przeprowadzeniu RKO człowiek "wraca". Niestety, po kilku godzinach prowadzi się już tylko poszukiwania. Zgadzam się z przedmówcami, że wskazane byłoby zatrudnić ratowników, ale pamiętajcie, że akcję ratowniczą staramy się prowadzić nie wchodząc do wody. Tak więc ratownik też mógłby być bezsilny. Najważniejsze jest bezpieczeństwo ratownika! Nie pomoże, kiedy sam się utopi. Napis "plaża niestrzeżona" sugeruje zachowanie ostrożności i to właśnie jest clou tej rozmowy. Nie ma winnych. Wydarzyła się tragedia. Teraz najważniejsze, to zachować umiar w dyskusji i wyciągnąć wnioski na przyszłość - dla siebie. Umiar, rozsądek, brak zbędnej brawury, zero alkoholu i przyjemność pobytu nad wodą jest przyjemnością, a nie dramatem.

dlaczego niektórzy wypowiadają się o akcji jakby byli ekspertami w tej dziedzinie,a tak naprawdę nie mają bladego pojęcia jak taka akcja powinna wyglądać,to również jest bardzo przykre.Wyrazy współczucia dla Matki

Mateusz od lat umiał pływać co roku był z rodzicami nad morzem często jeździli nad jezioro więc to nie prawda jest że nie umiał pływać. nie chce nikogo obwiniac bo to już Mateuszkowi życia nie wróci ale to nie byli dobrzy koledzy gdyż słyszałam ich rozmowę na ławce tego ferelnego dnia oni mnie nie znają więc mogli sobie swobodnie rozmawiać. każdy inny kolega by zareagował a nie cicho siedział.jeżeli plyneliscie razem i Mati zawrócił wy poplyneliscie dalej po chwili się obracając i już go nie widząc nie podjeliscie żadnych kroków. slyszeliscie na plaży jak był wzywany przez megafon bo nie wieżę że przez trzy godziny siedzieliscie w wodzie wogóle z niej nie wychodzac. przecież przez dłuższy czas Matiego szukano na lądzie
, na plaży obok,
w lesie,
na zaporze, i żaden z was nie powiedział w którym miejscu ostatnio go widział. i wy się uważacie za kolegów?

Byłem jego kolegą, właściwie traktowałem go obojętnie. Nie mam prawa wypowiadać się o nim, jaki on był, czy umiał pływać. Wiem tylko jedno, że był zbyt pozytywną, młodą, osobą, abym go zrozumiał. Naprawdę nie zasłużył sobie na taką śmierć, nie w taki sposób. Choć nie wierzę w Boga, staram się nie wypowiadać się źle o religii, mam nadzieję, że właśnie Bóg mu to wynagrodzi tam na górze, za ten koszmar, który musiał przeżyć.

Osobiście złożyłem mu kwiaty przy trumnie, a także pomodliłem się za niego, mimo wszystko, że było między nami tak neutralnie.