Czytelnicy poinformowali nas o szybowcu, który miał rozbić się na jeleniogórskim lotnisku. Do incydentu – lądowania „kangurem” – rzeczywiście doszło, ale na szczęście nie był tak dramatyczny, jak wynikałoby z relacji.
– Doszło do twardego lądowania przy lotach szkolnych. Nikomu nic się nie stało, ale szybowiec jest prawdopodobnie uszkodzony – przyznaje dyrektor Aeroklubu Jeleniogórskiego Jacek Musiał. Warunki były dobre, ale problemy wystąpiły przy samej końcówce lądowania, Czasami popełnia się drobny błąd, który może mieć takie skutki.
Jaki jest zakres uszkodzeń, ustalą specjaliści. Wizualnie nic nie wskazuje na poważne defekty, ale musi to zostać rygorystycznie sprawdzone. Szybowiec jest ubezpieczony.
– Nie chciałbym trywializować i porównywać zdarzenia do stłuczki parkingowej, bo w lotnictwie nie ma błahych incydentów i także ten zostanie gruntownie przeanalizowany i zbadany, ale trzeba przyjąć, że takie sytuacje zdarzają – ocenia dyrektor AJ
 

Napisz komentarz


Masz ciekawą sprawę? Czekam na info!

Portal

Zgłoś za pomocą formularza.