To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Uciekał przez miasto przed oprawcą

W środę, 6 października, mieszkańców Bogatyni poruszył straszny obraz. Na ulicy, we wczesnych godzinach rannych, pojawił się młody, dwudziestoparoletni mężczyzna. Był rozebrany, a jego ciało zostało pocięte ostrym narzędziem, najprawdopodobniej nożem. Jakiś bogatynianin powiadomił o tym zjawisku policję, która szybko ustaliła tożsamość ofiary oraz miejsce jej zamieszkania. Niestety, 26-latek odmówił udzielenia jakichkolwiek wyjaśnień.

Niestety, chłopak odmawia wszelkiej współpracy z policją. Na nikogo nie chce złożyć skargi i nie udziela żadnych informacji mimo, iż trafił do szpitala. – Nie mamy nawet pewności, czy zaistniało jakiekolwiek przestępstwo – informuje asp. Antoni Owsiak z Komendy Powiatowe Policji w Zgorzelcu. – Jego życiu ani zdrowiu nie zagraża w tej chwili żadne niebezpieczeństwo.

Całe zdarzenie jest szeroko komentowane, szczególnie przez internautów. Policja dokonała typowań na podstawie tych niepotwierdzonych informacji, ale „nikt nic nie wie, nikt niczego nie widział”. Sprawa jest niejednoznaczna i wciąż trwają próby jej wyjaśnienia.

Z nieoficjalnych doniesień wynika, że ofiary brutalnie i agresywnie szukano w hotelu „Górnik”, zajętym obecnie przez powodzian. Poszkodowany został w końcu pocięty ale zdołał dotrzeć do domu swojej matki. Internauci przypisują sprawstwo znanemu w Bogatyni mężczyźnie o pseudonimie zaczynającym się na „R” - ale policja nie ma podstaw by potwierdzić bądź zaprzeczyć tym doniesieniom.
(mat)