
- Na pewno KPR-u nie można lekceważyć. Są tam dobre i groźne zawodniczki. Musimy skupić się na tym, by dobrze zaprezentować się dobrze zarówno w ataku, jak i w obronie. Gwarantuję, że damy z siebie sto procent. Dla nas liczy się tylko komplet punktów – powiedziała przed wtorkową (6 listopada), późnowieczorną konfrontacją w Superlidze z teamem „żółto - niebieskich” wychowanka jeleniogórskiego klubu, od ośmiu lat czołowa piłkarka klubu z Lublina, Agnieszka Kowalska (d. Kocela).
W hali Zespołu Szkół Ponadpodstawowych w Karpaczu niżej notowany w tabeli ekstraklasy zespół KPR-u (ósma lokata), od pierwszych minut pokazał, że nie ma nic do stracenia. Grając bez kompleksów waleczna drużyna trenera Michała Pastuszko znalazła sposób na lubelską defensywę i często prowadziła różnicą jednej bramki. Zanosiło się na kolejne emocje i ligową sensację. Wydarzenia na boisku zaskoczyły trenera Roberta Lisa, który od swoich podopiecznych wymagał koncentracji i pełnej mobilizacji. Lublinianki zagrały agresywniej i szczelniej w obronie i po szybkich kontrach cieszyły się z goli skrzydłowej Dagmary Nocuń i obrotowej Sylwii Matuszczyk (obie razem po 4 bramki).
Po przerwie zawodniczki klubu, który ma na koncie 16 mistrzowskich tytułów krajowych i trofea Pucharu Polski kontynuowały strzelecki festiwal. Po licznych stratach piłki przez jeleniogórzanki i spóźnionych powrotach do obrony, mimo bardzo dobrej postawy w bramce Karoliny Szczurek, a wcześniej 17-letniej Natalii Filończuk, szczypiornistki Perły lokowały piłkę w siatce KPR-u. Trener mistrzyń R. Lis mógł swobodnie rotować mocnym sportowo i wyrównanym składem. Różnica indywidualnych i zespołowych, technicznych i taktycznych umiejętności była coraz bardziej widoczna. Bramki zdobyła każda z dwunastu lubelskich dziewcząt, najwięcej skrzydłowa Aneta Łabuda 7 i rozgrywająca Aleksandra Rosiak 5. Urazu nosa doznała Patrycja Królikowska.
Gole dla pokonanych: Sylwia Jasińska 3, Joanna Załoga, Aleksandra Tomczyk, Małgorzata Jurczyk, Martyna Żukowska i Izabela Świerżewska po 2, Oktawia Bielecka, Karolina Kanicka i Aleksandra Oreszczuk po 1. Po kontuzji nosa w meczu z Piotrcovią pauzuje Sabina Kobzar.
Pierwotnie spotkanie KPR-u z MKS-em Perła zaplanowano w Lublinie, ale ze względu na występy w europejskim pucharze EHF i sobotni mecz z francuskim ESBF Besancon, poproszono o zmianę gospodarza i terminu potyczki w żeńskiej ekstraklasie.
W ostatnim meczu pierwszej rundy Superligi, 14 listopada jeleniogórzanki powalczą w dolnośląskich derbach z KPR-em Gminy Kobierzyce. „Żółto – niebieskie” wracają do „swojej” hali przy ulicy Złotniczej, gdzie będą trenować już od najbliższego poniedziałku.
Drugie derbowe spotkanie wojewódzkie z lubińskim Metraco Zagłębiem oraz z Koroną Handball Kielce kibice „żółto – niebieskich” obejrzą dopiero w styczniu 2019 roku.
Komentarze (0)
Napisz komentarz