To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Wiadomo więcej o tajemniczej śmierci w Karpaczu

48-letni mężczyzna odpowie za pobicie kobiety, która w konsekwencji zmarła. Do zdarzenia doszło w Boże Narodzenie w Karpaczu.

Martwą kobietę znaleziono w jej mieszkaniu w drugi dzień świąt nad ranem. Pisaliśmy o tym. Lekarz pogotowia stwierdził zgon i zawiadomił policję. Początkowo wydawało się, że mogło to być samobójstwo, jednak już na początku postępowania okazało się, że spory udział w tym zdarzeniu ma jej 48-letni konkubent.

Okazało się, że tego dnia ona i on byli u niej w mieszkaniu i pili alkohol.
- Następnie wyszli do kolegi 48-latka, tam także pili – mówi podinspektor Edyta Bagrowska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze. - Potem 48-latek wyszedł do kobiety do domu, ale ona została.

Mężczyzna poszedł spać. Po jakimś czasie obudził się i zorientował, że nie ma kobiety. Wrócił po nią do mieszkania kolegi i razem poszli do domu. Po drodze dotkliwie ją pobił. W końcu poszli do niej do domu i położyli się spać. Rano zauważył, że ona nie daje znaków życia i wezwał pogotowie.

Mężczyźnie postawiono jedynie zarzut pobicia i zastosowano jedynie dozór policyjny. Dlaczego nie usłyszał zarzutu zabójstwa albo pobicia ze skutkiem śmiertelnym? - Powołaliśmy biegłego, który ma wyjaśnić, czy śmierć nastąpiła na skutek pobicia. Jeśli tak, zarzut zapewne zostanie zmieniony – mówi E. Bagrowska. Dodała, że 48-latek przyznał się do pobicia.