To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Zapadł wyrok w sprawie policjanta

Zapadł wyrok w sprawie policjanta

Winny jazdy po pijanemu – tak orzekł dzisiaj Sąd Rejonowy w Jeleniej Górze i skazał Marka C. na rok ograniczenia wolności. Wyrok nie jest prawomocny a obrończyni policjanta już zapowiedziała apelację.

Marek C. jest winnym i przez rok będzie musiał pracował społecznie w wymiarze 20 godzin miesięcznie. Sąd orzekł tez wobec niego zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na okres 3 lat.

Chodzi o byłego już policjanta Marka C., który jechał po pijanemu i wpadł do rowu. Było to jesienią 2009 roku w Janowicach Wielkich.
Policjant pierwotnie przyznał się do winy, ale potem zeznania odwołał i stwierdził, że to nie on kierował pojazdem, a jedynie jego kolega.

Sąd głównie oparł się na wyjaśnieniach Marka C. złożonych w postępowaniu przygotowawczym. Wówczas to policjant opisał dokładnie, co wydarzyło się feralnego dnia, kiedy i jaki alkohol spożywał. - Te wyjaśnienia korespondowały z pozostałym materiałem dowodowym w postaci zeznań świadków – podkreślił Grzegorz Stupnicki, sędzia Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze. - Sąd nie opierał się wyłącznie na zeznaniach pasażera samochodu, ale na zeznaniach innych świadków.

Sąd nie uwierzył też w zeznania jednej ze świadków, która złożyła zeznania korzystne dla Marka C. - Ta pani nie widziała zdarzenia, a jedynie, co podkreślała kilkakrotnie, pan C. powiedział jej, że to nie on prowadził samochód, tylko inna osoba – powiedział sędzia Stupnicki. - Podała też inne okoliczności, które wskazywały, że zdarzenie nie przebiegało w taki sposób, jak w rzeczywistości.

Wyrok wydaje się łagodny tym bardziej, że prokurator wnioskował o karę pozbawienia wolności w zawieszeniu. - Biorąc pod uwagę postawę oskarżonego sąd uznał, że wystarczającą karą będzie kara ograniczenia wolności i jeśli pan C. będzie wykonywał tę karę, ona ulegnie zatarciu po okresie 5 lat - powiedział G. Stupnicki.

Dzisiejszy wyrok nie jest prawomocny. - Z pewnością mój klient będzie życzył sobie, żeby złożyć apelację w jego imieniu – powiedziała Inga Pasińska-Prugar. - Nie będę wypowiadać się o tym, co sąd uznał, czego nie. Nie było to tak proste i jednoznaczne, jak to zauważył sąd.

Wyrok dla Marka C. ma olbrzymie znaczenie. W przypadku, gdyby został uniewinniony, mógłby liczyć na emeryturę policyjną. Stąd być może deklarowana apelacja. Marka C. nie było dzisiaj na sali rozpraw, nie było też przedstawiciela prokuratury.

Komentarze (4)

I tak w majestacie prawa niszczy się porządnego człowieka!

hańbą jest traktowanie policjanta jak swiętą krowe. wiadomo wszystkim, iż zawód policjant wiąże się z zaufaniem społecznym. zdarzają sie wszędzie czarne owce, a tu mamy bezpośredni i rażący tego przykład. prawa powinni przestarzegac ci, którzy w szczególności stoją na strazy tego prawa! co chwile słyszymy, iz łamane jest prawo przez policje, wiec warto byloby sie przyjrzec tej patologii blizej, przez wlasciwy temu organ. czas najwyazszy, żeby usuwac z szeregow policji takich pracowników z pelną surowoscia konsekwencji. prawdziwą hańbą jest dodawanie takich komentarzy, jaki dodał mój poprzednik.

pseudo kierowcow na podwojnym gazie powinno sie zabierac praka dozywotnio.dodatkowo, ze byl policjantem dodatkowa sankcja, przeciez jego koledzy z drogowki lapia takich samych przestepcow. ciekawe, gdyby kogos zabil, czy tez rodzina zabitego bylaby taka skora do lekkich wyrokow..kpina, nie wyrok