To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Asfalt w Mysłakowicach już pęka

Asfalt w Mysłakowicach już pęka

- Syzyfowa praca i marnowanie pieniędzy – tak mówili mieszkańcy Mysłakowic, gdy w grudniu przy panującym mrozie i opadach śniegu w najlepsze trwał remont drogi powiatowej. Minęły zaledwie dwa miesiące, a asfalt już zaczął pękać. I, co gorsza, nie wiadomo, czy starostwo otrzyma pieniądze na kontynuację przerwanego wówczas remontu.

- Poprzeczne pęknięcie widać już w kilku miejscach drogi, a podejrzewam, że to dopiero początek kłopotów – mówi radny powiatu jeleniogórskiego Eugeniusz Kleśta.
Przypomnijmy. Niemal czterokilometrowy odcinek drogi miał być wyremontowany do 15 grudnia zeszłego roku. Robiono wszystko, aby uporać się z remontem w terminie, nawet kosztem „fuszerki” czyli kładzeniem gorącego asfaltu przy ujemnej temperaturze, ale i tak nie zostały wykonane na czas. Pisaliśmy o tym w grudniu (TUTAJ).

Zlecenie zostało wykonane częściowo (dokładnie w 47 procentach), a po dwóch miesiącach już można zauważyć usterki. Asfalt zaczął pękać, pojawiły się też wybrzuszenia.

Starostwo tłumaczy się, że było zbyt mało czasu na wykonanie tego zadania. W obszernej odpowiedzi na interpelację radnego Kleśty starosta Jacek Włodyga podaje wszystkie daty, od otrzymania promesy na pieniądze, do momentu podpisania umowy. - Ze względu na warunki atmosferyczne (duże opady śniegu i mrozy) od 24 listopada przez kolejne 20 dni nie było możliwości realizacji powyższego zadania – czytamy.

Jest też mowa o tym, że „starosta wystąpił z prośbą o częściowe rozliczenie zadania oraz poprosił o wyrażenie zgody na wykorzystanie pełnej wartości dotacji przyznanej w roku 2010 i zakończeniu zadania po nastąpieniu poprawy warunków tj. do jego zakończenia w 2011 roku”. Wniosek starosty został złożony 14 grudnia, czyli dzień przed pierwotną datą zakończenia zadania.

Jak informuje dalej starosta, prace poprawkowe zostaną wykonane natychmiast po zmianie warunków atmosferycznych. Do starostwa nie wpłynęła jednak żadna odpowiedź dotycząca przeniesienia środków finansowych na rok 2011, a więc trudno przypuszczać, czy wykonawca czyli Sudeckie Przedsiębiorstwo Robót Drogowych otrzyma pieniądze na dalszy remont. Starosta napisał też, że niezależnie od tego, wystąpił o dotację na usuwanie skutków powodzi w 2011 roku.

Co to oznacza dla kierowców i mieszkańców? Kolejne kłopoty. Po pierwsze nie doszło do długo oczekiwanego, prawdziwego remontu dziurawego jak ser odcinka. Na dodatek co chwilę w tym miejscu będą pojawiać się ekipy drogowców, które będą naprawiały usterki. Nie tak to miało wyglądać...

 

Asfalt w Mysłakowicach już pęka
Asfalt w Mysłakowicach już pęka
Asfalt w Mysłakowicach już pęka
Asfalt w Mysłakowicach już pęka
Asfalt w Mysłakowicach już pęka
Asfalt w Mysłakowicach już pęka

Komentarze (21)

no niessssssssssamowite, po 24 listopada spadł śnieg!!! Zmienia nam się klimat, trzeba coś z tym zrobić!!! A może by tak bardziej z głową planować terminy takich inwestycji? Kto jest odpowiedzialny za tak oczywiste marnowanie naszych pieniędzy? Kto odpowie za wypadki, które miały miejsce na uszkodzonej przez inwestora nawierzchni? Kto wreszcie poleci za taką sytuację? Czy ktoś musi zginąć na tej trasie, żeby WRESZCIE doprowadzić ją do porządku?

poprostu POLSKA

Prokurator. Prokurator. Prokurator.
C o r o b i p r o k u r a t o r ?

dobre bo polskie .

Włodyga sobie kupił nowe autko. Volvo.
Znaczy chciałem napisać, że kupił uzywany szrot.
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

pokaż mi czym jeździsz, a powiem ci jakim jesteś gospodarzem.

Anonimowy napisał:
Włodyga sobie kupił nowe autko. Volvo.
Znaczy chciałem napisać, że kupił uzywany szrot.
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

pokaż mi czym jeździsz, a powiem ci jakim jesteś gospodarzem.


jaki starosta takie volvo

volvo stare i starosta stary
no, a droga jak stara, to znaczy ta sprzed remontu.
:lol: :lol: :lol:

Przed wyborami samorządowymi robił drogę do Karpacza!!! Wszyscy myśleli, że cos z tego wyjdzie a to kiełbasa wyborcza była.
Karpacz wybrał pana W i teraz znowu stare wróciło!!! Tak się rządzi w Polsce!!!
A wy macie co chcieliście....

Pisałem o tym na jelonce to mnie olali, to napisze tutaj. Koło "sombinu" w stronę gdzie pełno dziur, postawili znowu znak 40 km/h co powoduje, że jadąc tyle po tych dziurach można koła pourywać a gdy jest ślisko to bardzo łatwo wpaść w poślizg...

Następnie koło "chaty za wsią" są podbicia, szczególnie jedno w stronę JG, gdzie w święta lądowało w rowach kilka auta a kilkanaście wpadało w niebezpieczne poślizgi i wtedy chyba stał się cud że nikt nie zginął, zero jakiegokolwiek oznaczenia. Żadnego znaku ostrzegającego! Ta droga nie spełnia norm tyczących się tej klasy dróg.

Oni czekają jak ktoś zginie to, wtedy się obudzą ze snu władzy. Świetna wizytówka nieudolnego rządzenia regionem. Źle się dzieje w tym kraju, było pis, jest po i mam wrażenie, że jak podążało to, tak dalej podąża wszystko w kierunku zagłady. W nadchodzących wyborach zagłosuję na tych którzy nie wygrają, a tylko po to aby mój głos nie trafił do w/w partii... Pozdrawiam i życzę szczęścia przejechania całym tej drogi.

Jeśli wykonawca zastosował by właściwe materały to by nie popękało. Miała być metrowej szerokości geowłuknina na spękania a dali o połowe węzszą siatkę podobną do budowlanej. Można to bardzo łatwo sprawdzić, ale po co. Gdzie jest inspektor nadzorujący inwestycje?

H.. z drogą starostwo myśli za co tu jakiś toast chlapnąć lub opłatek zorganizować. Ludziska dajcie im spokój bo alkohol+stres to niezdrowy styl życia jest. Kupcie sobie Volvo to i dziury wtedy jakby mniejsze są. Starostwo i tak ma wydatki trzeba nowe bryczki kupić, bo stare na dziurach przez was zrobionych się psują ;)

jedna z dziur koło Sombinu ma 23cm wczoraj mierzyłem.

Przecież ta droga to istna autostrada... Jechałem wczoraj do Karpacza i nie wiedziałem czy się śmiać czy płakać. Droga niby robiona, ale jeden pas jest wyżej niż drugi pas, dziurska są takie jak były, o ile nie gorsze. Kawałek za chatą jest lepiej, choć i tak jest to jakaś kpina, ale od Wieloryba znowu się zaczyna pas wyżej, pas niżej, dziurska w wylanym asfalcie.

Jeżeli tak miał remont drogi wyglądać to bezpieczniej było nic nie robić, bo to, co jest teraz to są jakieś wolne żarty i ta droga wybitnie zachęca do korzystania z niej.

Jeżeli tak robi się drogi w wydawało się stosunkowo cywilizowanym kraju UE to ja się boję pomyśleć co jest gdzie indziej.

Ja jestem tylko ciekawy czy ktoś zajmie się tą drogą czy następne 5 lat będziemy jeździć po czymś takim. A może co kawałek się ograniczenia do 40, albo najlepiej 30km/h postawi, żeby było bezpieczniej? Szkoda tylko, że nikt nikomu za zniszczone zawieszenia pieniędzy nie zwróci, bo na tą drogę to powinno się czołgiem albo traktorem wybrać.

W normalnym kraju po czymś takim starosta, cały zarząd i dyrektor dróg powiatowych dostaliby duuuuuużego kopa i spadliby z wielkim hukiem z tych stanowisk.
Ale my żyjemy wciąż w czerwonej kotlince. I pan starosta może spać spokojnie.
koledzy mu krzywdy nie zrobią.
Do czasu, aż nim i szkodliwą działalnością zajmie się prokuratura.
No, a co robi prokuratura? Może by redaktor zadał pytanie nowej pani prokurator?

Polska to baaaardzo dziwny kraj:)

Nie głosujcie nigdy na partyjnych kandydatów.Tylko niezależni.Precz z PO,PiS-em,SLD i innym gównem :angry:

Lepsza taka droga powiatowa niż to co było. Większe straty powodują koniarze na terenie Karpacza. Niszczą nowe drogi zbudowane za unijne pieniądze. Jeszcze grożą że Karpacz zablokują w weekend majowy. Obrońców Pokoju zniszczyli w ciągu 2 lat. Asfalt pęka i są wżery. Lód dokończy zniszczenia. Jeżdżą po chodnikach i tratują turystów. Kilku koniarzy terroryzuje Karpacz. To się nadaje do prasy. Nawiązują do Krakowa i Wiednia, tylko tam konie mają osłony na kopytach z kauczuku. Jeszcze niedawno pola orali dzisiaj wielkie paniska z wiochy.

To są skutki przyzwolenia na góralszczyznę w Karpaczu. Już nie chodzi tylko o blokowanie dróg ale przede wszystkim o niszczenie asfaltu. Nie płacą nawet podatków czyli prowadzą działalność na dziko. Gdzie kasy fiskalne, ubezpieczenia, sanepid, bhp, policja, straż miejska. Jakim prawem użytkują chodniki. To już skandal. Niech sobie po Ściegnach jeżdżą. Zresztą tam już też drogi zniszczyli. Panie Kosioroski to nie podoba się mieszkańcom, którzy płacą podatki w Karpaczu a nie tylko władzom miasta, którym wiążą ręce panowie dwaj. Jeden w starostwie a drugi we Wrocławiu. Czyżby sukces wyborczy był ważniejszy od majątku publicznego.