Starsza pani wykiwała oszusta

- Mężczyzna 1 czerwca około godziny 13. zadzwonił do 76-letniej mieszkanki Kowar, przedstawił się jako jej siostrzeniec i poprosił o pożyczkę 30 tysięcy złotych – mówi podinspektor Edyta Bagrowska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze.

Pseudosiostrzeniec poinformował kobietę, że potrzebuje tych pieniędzy na rozkręcenie interesu. Kobieta, już w trakcie rozmowy zorientowała się, że to może być oszust. Obiecała mu pożyczkę i umówiła się z nim w mieszkaniu. - Po rozłączeniu się z rozmówcą o przestępstwie powiadomiła policję i sąsiadkę – mówi E. Bagrowska. - Kobiety umówiły się, że gdy przyjdzie oszust, sąsiadka natychmiast powiadomi o tym policjantów.

„Czerwona lampka” zapaliła się kobiecie, gdyż kilka dni wcześniej uczestniczyła ona w spotkaniu zorganizowanym przez policjantów z Kowar ze starszymi mieszkańcami miasta, podczas którego opowiadali oni o sposobach działania oszustów różnymi metodami, między innymi na wnuczka, siostrzeńca itp.

Potem wszystko było jak w filmie. Mężczyzna przyszedł o umówionej godzinie. Kobieta zaproponowała mu herbatę i tak z nim rozmawiała, by ten nie zorientował się, że to pułapka.

Po kilku minutach do mieszkania zapukali policjanci. Jakież było jego zdziwienie, gdy zorientował się, że to nie on oszukał , a na dodatek dał się zwieść starszej pani – mówi E. Bagrowska.

Zatrzymany to 25-latek, trafił do policyjnego aresztu. W trakcie czynności okazało się, że oszust w podobny sposób oszukał kilka innych osób w Polsce, między innymi w Lublinie, Bolesławcu, Nowym Sączu, Gliwicach i Tychach. Policjanci szacują, że osób pokrzywdzonych w całej Polsce może być kilkadziesiąt. Zatrzymany posiadał przy sobie 9 tysięcy złotych. Jak się później okazało , pieniądze te kilka godzin wcześniej wyłudził w podobny sposób od starszej kobiety z Bolesławca. Grozić mu może nawet do 8 lat więzienia.