To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Pielęgniarki wyszły na ulice

Pielęgniarki wyszły na ulice

Przed ośrodkiem zdrowia w Lwówku Śląskim protestowały w poniedziałek pielęgniarki z Powiatowego Centrum Zdrowia. Miały transparenty „Koniec z wyzyskiem”, „Chcemy podwyżki nie jałmużny”.

Pikieta z udziałem pielęgniarek trwała ponad godzinę. Biały personel protestował przed ośrodkiem zdrowia i miał żal, że nikt z dyrekcji szpitala nie wyszedł do protestujących. Pojawił się tylko Józef Mrówka, starosta lwówecki, który rozmawiał z nimi. W biurze dyrekcji szpitala powiedziano dziennikarzom, że nikt nie ma czasu, aby się spotkać. Pielęgniarki po pikiecie miały zaplanowane spotkanie z władzami spółki, rozmowy dotyczyły podwyżek płac.

- Zarabiamy stanowczo za mało - narzekała Jagoda Podolska, pielęgniarka od 30 lat, która ma 1550 zł brutto pensji zasadniczej.
W szpitalu przeprowadzono już referendum strajkowe. Według Urszuli Kondeli przewodniczącej NSZZ Solidarność, frekwencja wyniosła 75%, a „za” strajkiem opowiedziało się 90% załogi, która wzięła udział w referendum. - To impuls o tym, że załoga nie jest zadowolona z płac – dodaje Urszula Kondela.

Zdesperowane pielęgniarki, które przyszły na pikietę zapowiedziały, że jeżeli kolejne rozmowy nie przyniosą efektu zorganizują dwugodzinny strajk ostrzegawczy. - Odejdziemy od łóżek pacjentów i przeprowadzimy strajk ostrzegawczy – wyjaśnia Urszula Kondela. Rozmowy z dyrekcją szpitala, które odbyły się po demonstracji, zostały przesunięte na 6 października.

Pielęgniarki cały czas są wspierane przez Zarządu Regionu Jeleniogórskiego NSZZ "Solidarność". - W Lwówku płace są najniższe w całym regionie. Tak nie powinno być. Ta demonstracja jest mała i jest tylko ostrzeżeniem. Jeśli trzeba to potrafimy pokazać siłę i nie zawahamy się, aby tak zrobić jeśli będzie taka potrzeba - mówi Bogusław Wojtas z Solidarności. - Proszę wierzyć, że związek NSZZ Solidarność potrafi walczyć o swoje i to bardzo skutecznie – dodaje.

- Decyduje zarząd PCZ, a nie samorząd. Proszę zrozumieć, że zarząd ma bardzo ograniczone możliwości i nie może dzielić pieniędzy, których tak naprawdę nie ma – mówi Józef Mrówka, starosta lwówecki. - Szukamy cały czas rozwiązania jak z tego wyjść. Ten szpital nie przynosi już strat i wypracował za ubiegły rok 250 tys. zł zysku – dodaje.

Zdaniem starosty to ciągle mało ponieważ szpital potrzebuje około 30 mln zł na modernizację, aby stał się komercyjny na tle innych szpitali. Do protestujących pielęgniarek przyjechali związkowcy z Lubina.

Pielęgniarki wyszły na ulice
Pielęgniarki wyszły na ulice
Pielęgniarki wyszły na ulice
Pielęgniarki wyszły na ulice
Pielęgniarki wyszły na ulice
Pielęgniarki wyszły na ulice
Pielęgniarki wyszły na ulice
Pielęgniarki wyszły na ulice
Pielęgniarki wyszły na ulice
Pielęgniarki wyszły na ulice
Pielęgniarki wyszły na ulice
Pielęgniarki wyszły na ulice
Pielęgniarki wyszły na ulice
Pielęgniarki wyszły na ulice
Pielęgniarki wyszły na ulice
Pielęgniarki wyszły na ulice
Pielęgniarki wyszły na ulice
Pielęgniarki wyszły na ulice
Pielęgniarki wyszły na ulice
Pielęgniarki wyszły na ulice
Pielęgniarki wyszły na ulice
Pielęgniarki wyszły na ulice
Pielęgniarki wyszły na ulice
Pielęgniarki wyszły na ulice
Pielęgniarki wyszły na ulice
Pielęgniarki wyszły na ulice

Komentarze (3)

Czas na zmiany ,wybory tuż ,ratunek w Ruchu Poparcia Palikota.

Zarząd PCZ decyduje za pieniądze starostwa.Czegoś tu nie rozumiem.Prezeska Centrum to straszna baba jaga,już dawno powinna być na emeryturze,ale ma rodzinne układy.Ona ma pracę i zięć wicestarosty rownież ,bo to jedna familia.A pielęgniarki,no cóż za słabe aby przeskoczyć ten klan.A starosta niewiele potrafi i jest podporządkowany układom.Nie tak powinna wyglądać demokracja,wstyd rodacy.

Zadziwia, to, że Sloidarność urządza protesty zwykle przed wyborami. Ja nie wierze w takim przypadku w dobre intencje.
Drugi problem polega na tym, ze poziom płac pielęgniarek nie odbiega poziomem od poziomu płac w innych jednostkach budżetowych. Poziom ich pracy jest też żałosny. Minimalizm, brak zaangazowania, roszczeniowość, straszenie odejściem od łóżek. Szkoda, że siostry i ich patronnNSZZ Solidarność zapomnieli, że jest to służba, nie praca, a pacjent jest najważniejszy. Ja proponuję protestującym pracę w prywatnych placówkach, gdzie się zarabia 2 x więcej, ale wymagań aż 10 x. Można też zmienić zawód.
Pozdrawiam, EBEE