To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Czyje 12 milionów?

– Walczymy nie tyle o pieniądze, co o zasady - mówi Robert Relich. Fot. ROB

Niemiecka firma wydawnicza BDN domaga się od gminy Nowogrodziec zwrotu zapłaconego podatku od nieruchomości za sześć lat wstecz. – Potraktowali nas jak bank – denerwuje się burmistrz Robert Relich. Nie chce zapłacić, bo – jak mówi – walczy o zasady. Sprawą zajął się sąd administracyjny.

Chodzi o podatek od nieruchomości, jaki firma BDN płaciła gminie Nowogrodziec od 2007 roku. W grudniu poprzedniego roku Bauer zwrócił się do samorządu o zwrot tych pieniędzy. Kwota nie jest mała, chodzi o 11,6 miliona złotych. Dla porównania, roczny budżet Nowogrodźca wynosi około 40 milionów złotych.

 

Dlaczego firma chce zwrotu? W piśmie do władz Nowogrodźca podaje tylko podstawę prawną. W 2002 roku, czyli trzy kadencje wstecz, ówczesna rada Nowogrodźca podjęła uchwałę zwalniającą przedsiębiorców działających w strefie od podatku od nieruchomości.

 

– Ta uchwała jest bardzo szkodliwa – mówi burmistrz Nowogrodźca. – Szkodliwość polega na tym, że pomoc samorządu nie jest limitowana i nie jest określona w czasie. Mówi, że zwalnia się przedsiębiorców działających na terenie strefy z podatków bezterminowo, czyli do końca funkcjonowania strefy.

 

Jak mówi, samorząd od 2007 roku stara się wyeliminować tę uchwałę z obiegu prawnego, ale bezskutecznie. Nie można wycofać tej uchwały, nie można też jej zmienić, gdyż nie przyzwalają na to albo nadzór wojewody, Regionalna Izba Obrachunkowa bądź też Samorządowe Kolegium Odwoławcze.

 

Inna sprawa, że samorząd wcale nie domagał się podatku od BDN-u. Procedura jest taka, że przedsiębiorca na początku każdego roku sam składa deklarację i opodatkowuje się na rzecz gminy. Dotąd BDN taką deklarację składał bez wezwania, w tym roku jednak przestał płacić.

 

Dlaczego przedsiębiorca dopiero teraz przypomniał sobie o uchwale rady? Dlaczego żąda zwrotu podatku wstecz? Próbowaliśmy o tym porozmawiać z firmą. – Po konsultacji z dyrekcją drukarni informuję, że nie będziemy komentować poniższej sprawy – odpisał nam Maciej Brzozowski, dyrektor public relations w firmie BDN.

 

Cały artykuł w "Nowinach Jeleniogórskich".

Komentarze (5)

Dobry burmistrz. Jego poprzednik zawinił, teraz ten musi za niego walczyć o pieniądze dla ludzi! Trzymam kciuki!

po pierwsze nie moga sie domagac kasy za 6 lat wstecz, bo ja juz to max za 5 lat wstecz, takie jest prawo, sprawy finansowe przedawniaja sie po pieciu latach!

i jak to w Polsce bywa,jak trzeba oddać to zaczyna się od płaczu! Grubo grubo tak to jest jak na stołkach zasiadają tłumoki,którzy nie znają się na prawie i przepisach! Do płacenie wie Państwo jak się zwrócić do obywatela ale jeśli trzeba oddać...oj ja biedny burmistrz co ja teraz pocznę!!! Żenada!!!

Gdy wyprzedaje się majątek kraju i zostaje się tylko najemną siłą roboczą to ma się mało do gadania. Kolonie dawnej Afryki już tą prawdę znają. My pieprzymy o wolnym rynku i kapitał nie ma narodowości.