To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Starosta idzie na wojnę

Starosta idzie na wojnę

- Pol-Skal zerwał porozumienie w sprawie drogi ciężkiego transportu z Karpnik – twierdzi starosta jeleniogórski Jacek Włodyga. Zapowiada, że kierowcy łamiący ustalone zasady będą karani mandatami. Pol-Skal podał starostę do sądu.

Wojna o uwolnienie Karpnik od wielkich ciężarówek, które rozjeżdżają wieś transportując skaleń z kopalni w Karpnikach w gminie Mysłakowice, trwa od lat, ale weszła w nową fazę. Jak dotąd właściciel kopalni – firma Pol-Skal, spierała się przede wszystkim z mieszkańcami, którzy są przeciwni jej działalności. Protestowali zresztą nie tylko ludzie z Karpnik, ale także z Łomnicy i Janowic Wielkich.

Władze gminy Mysłakowice, w tym wójt Zdzisław Pietrowski, nie były przeciwne działalności Pol-Skalu. Nie uznawały argumentów ludzi, którzy mają dość ciężarówek pod swoimi oknami.

Na ich szczęście główna droga przez Karpniki jest powiatowa, więc nie rządzi na niej wójt, lecz starosta jeleniogórski, Jacek Włodyga, który ocenia sprawę zupełnie inaczej. W efekcie doszło do jego starcia z Pol-Skalem.

Porozumienie
- W sprawie drogi ciężkiego transportu z Karpnik zawarliśmy porozumienie z przedstawicielami zainteresowanych firm – opowiada starosta. - Moim celem było uchronienie przed przejazdami samochodów o masie powyżej 16 ton alei lipowej pomiędzy Karpnikami a Łomnicą. Znajduje się w rejestrze zabytków, więc to mój obowiązek. Należy także chronić zabytkowy pałac w Łomnicy.

Firmom z Karpnik, które potrzebują ciężkiego transportu (powyżej 16 ton) starosta zaproponował trasę z Karpnik przez Przełęcz Karpnicką i Trzcińsko do Janowic Wielkich, dalej przez Miedziankę do Marciszowa, skąd można skręcić na Kaczorów do krajowej trasy nr 3. Ciężarówki wyjeżdżające z kopalni nadal więc jeździłyby przez Karpniki, ale przez ich bardzo niewielką część.

„Obiektywnie niemożliwy”
Starosta twierdzi, że na jego plan wszyscy się zgodzili. Wszyscy, czyli trzy firmy z Karpnik. Szybko okazało się, że Pol-Skalowi coś nie pasuje. Według adwokata reprezentującego spółkę trasa transportu, proponowana przez starostę, „jest co najmniej niewystarczająca”, gdyż zimą wywóz urobku przez Przełęcz Karpnicką jest „obiektywnie niemożliwy”.

Cały artykuł w najnowszych „Nowinach Jeleniogórskich” nr 34/09.

Komentarze (8)

Bardzo Dobrze że ktoś przynajmniej się czymś przejmuję!!!

droga z miedzianki do marciszowa nie jest zupełnie przystosowana do tak dużych obciążeń przez ciężarówki. Raz, że podjazd jest trudny (bodajże 3km dość stromego podjazdu), dwa, że droga już na terenie gminy marciszów w pewnym momencie się zapada poprzez osuwanie się zbocza. Mieszkańcom Karpnik przeszkadzają ciężarówki, więc dlaczego Starosta uważa, że nie będzie przeszkadzał mieszkańcom Trzcińska i Miedzianki? Szczegolnie Miedzianki gdzie na podjeździe pod górę silniki ciężarówek będą ryczeć jak szalone?

Popieram pana Starostę w tych działaniach.

Trafna decyzja. Nareszcie "POLSAL" uświadomi sobie,że funkcjonuje w Rudawskim Parku Krajobrazowym, w sąsiedztwie Doliniy Pałaców i Ogrodów, a przede wszystkim na skraju Parku Kulturowego Kotliny Jeleniogórskiej. Sudety zasobne są w rożnorodne minerały. Jeżeli z naszego przepięknego regionu zamierzamy stworzć coś na wzór Wałbrzycha, Katowic, Konina, Strzegomia, czy Bogatyni - to urzędnicy i samorządowcy miast i gmin dawnego woj. jeleniogorskiego winni zakazać rozwijania bazy turystycznej.

Masz rację. Dlatego należy przystosować Kotlinę Jeleniogórską - i nie tylko - do zapewnienia firmie "POLSKAL" możliwości normalnego funkcjonowania. Ja proponuję wagoniki nad Sokolikami, Szwajcarką, Pałacem Dębowym, Pałacem w Karpnikach, poprzez Góry Ołowiane w kierunku na Radomierz. Taka budowla będzie swoistą atrakcją turystyczną, komponując się znakomicie z plenerami Rudawskiego Parku Karojobrazowego. W weekendy firma "POLSKAL" mogłaby przewozić wagonikami turystów upośledzonych, kórzy podziwialiby tę część Sudetów z wysokości wyciągu krzesełkowego. Firma wpisałaby się wówczas jako "KOPALNIA WSPIERAJĄCA ROZWÓJ TURYSTYKI". Dodatkowy dochód uzyskany z tej działalności przeznaczyłbym na zakup szmatek i bucików dla klubu sportowego kierowanego przez zasłużonego samorządowca. Wójt Gminy mógłby wpisać w "temacie rozwój sportu", że Kopalnia wspiera sport i Gmina zyskała dodatkowe punkty w jakimś rankingu. A tak na marginesie DRODZY MIESZKAŃCY KOTLINY JELENIOGÓRSKIEJ nie wybierajcie na szefa miasta - gminy osób, które mają w kieszeni emeryturę lub są tuż przed jej otrzymaniem. Zazwyczaj tym ludziom jest wszystko jedno. Nie wykluczone, że na do widzenia - w majestacie prawa - mogą podjąć bulwersujące decyzje i to nie bezinteresownie.

Miedzianka była ongiś przeuroczym zakątkiem Kotliny Jeleniogórskiej. Obecnie stanowi żywy, namacalny przykład jak nie należy eksploatować zasobów, które skrywa ziemia. Jeżeli administratorzy i samorządowcy naszego regionu zdecydują się na kopalnie to należy liczyć się z konsekwencjami takich decyzji. Karpniki powoli zaczynają korelować z Miedzianką. Zatem niewykluczone, że w najbliższym okresie
wschodnia część Kotliny stanie się jedną wielką kopalnią osadzoną w malowniczym terenie. Moim zdaniem potrzebny jest jeden administrator dla całej Kotliny, który decydował będzie o kierunkach ekonomicznego rozwoju naszego regionu, będącego szczególnym zakątkiem Europy. Nie powinno być tak, że zamierzenia samorządowców z gminy x są sprzeczne z zadaniami gminy y. W tym konkretnym przypadku Starosta podjął niełatwą decyzję, która może mieć różne prawno-finansowe konsekwencje. Jeżeli mieszkańcom Kotliny zależy na turystycznym rozwoju naszego regionu to powinni wesprzeć Starostę w jego słusznych poczynaniach. Przede wszystkim trzeba rozważyć ile należy zapłacić Kopalni "POLSKAL" za zaniechanie prac wydobywczych. Pomysł szalony? Zapewne tak. Ale nie niemożliwy.A tak przy okazji cieplutkie pozdrowienia dla Szanownego Pana Wójta Gminy Mysłakowice. Wyrażam przekonanie, że sprawa Kopalni jest rozwojowa i niejeden raz usłyszymy jeszcze o tym wspaniałym pracodawcy, który spowodował że "w temacie bezrobocie" wskaźniki gminne odnotowały wyraźny spadek.

Panie Jacku - ostro do boju.

Nareszcie ktoś wziął się do roboty.
Oby tak dalej.