To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Pamięci pograniczników

Pamięci pograniczników

Obchody 70. Rocznicy Objęcia Ochroną Granicy w Karkonoszach i Górach Izerskich przez Wojsko Polskie trwać będą w piątek i sobotę (29-30 maja) w Szklarskiej Porębie.

Powoli zapominamy czasy, gdy wizyta u południowego sąsiada nie była bezproblemowym spacerem, lecz wiązała się z okazywaniem paszportu, w najlepszym razie dowodu osobistego, uprawniającego do małego ruchu granicznego.
Gdy samowolne przejście granicy w okolicach Śląskiego Domu oznaczało ryzyko odstawienia pod przeładowaną bronią do strażnicy (co mnie na początku lat 90. spotkało). A wcześniej bywało jeszcze gorzej, bo przez długie lata czerwony, graniczny szlak był „Drogą Przyjaźni Polsko-Czechosłowackiej” tylko z nazwy.
Nie bez przyczyny przez wiele lat Szklarska Poręba miała charakter miasta garnizonowego, w którym stacjonował batalion Wojsk Ochrony Pogranicza, a od Sieniawki po Lubawkę rozsianych było kilkanaście strażnic Warto pamiętać o tym wszystkim i m.in. po to organizowane są uroczystości.
Ale to także podziękowanie ludziom dbającym o bezpieczeństwo w tamtych, niełatwych przecież latach Już w ubiegłym roku, na listopadowej sesji, samorządowcy ze Szklarskiej Poręby placowi położonemu pomiędzy ulicami Jedności Narodowej, rzeką Kamienną i DW Bożena nadali nazwę Skweru Obrońców Granic. Właśnie tam odbywać się będą główne obchody rocznicy.
W piątek o godz. 16:00 zapalony zostanie Znicz Pamięci przy grobach zmarłych WOP-istów i Strażników Granicznych na cmentarzu przy ul. Wyszyńskiego. O godz. 17:00 otwarta zostanie okolicznościowa wystawa w Muzeum Karkonoskim Dom Braci C. i G. Hauptmannów. Sobotnie uroczystości o 10:00 rozpocznie złożenie wiązanki kwiatów na grobie ppłk. Bogdana Gintera, pierwszego dowódcy batalionu, który objął ochroną granicę państwa (cmentarz przy ul. Wyszyńskiego), potem o godz. 10:30 Msza Św. w kościele pw. Bożego Ciała, o godz. 11:45 uroczysty przemarsz z kościoła na Skwer Obrońców Granic w asyście Kompanii Honorowej i Orkiestry Reprezentacyjnej SG. Od godz. 12:00 uroczystości na Skwerze Obrońców Granic: odsłonięcie pomnika; wystąpienia okolicznościowe; wmurowanie kapsuły czasu (z gilzy pocisku aramtniego z 1912 r.); apel pamięci; salwa honorowa; parada Orkiestry Reprezentacyjnej SG. Na koniec piknik militarny SG.
Rocznica była też okazją do wydania dwóch publikacji - zbioru czterdziestu dwóch żołnierskich opowiadań „Tam za górą jest granica” Leszka Kosiorowskiego i zbeletryzowanych wspomnień Henryka Piecucha „Ametystowy batalion”.

 

Komentarze (4)

Wojska Ochrony Pogranicza nie podlegały pod Ministerstwo Obrony Narodowej
lecz pod Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Tak jak Milicja zwana Obywatelską
i Służba tak zwanego Bezpieczeństwa. Ochrona pogranicza polegała na uniemożliwieniu obywatelom opuszczenia polskiego baraku w komunistycznym raju.I to było główne zadanie tego milicyjnego "wojska".

Zwiad WOP-u spełniał w rejonie przygranicznym wszystkie te funkcje, które
bezpieka wykonywała na całej reszcie kraju. Graniczne punkty kontrolne
nastawione były na równi na ujawnianie i unieszkodliwianie osób podejrzanych
o terroryzm, jak i osób podejrzanych o powiązania z „podziemnymi"
strukturami byłej „Solidarności". Szereg działań WOP-u nastawionych było na
wyłapywanie przewożonych przez granicę „środków materiałowych i wydawnictw
o wrogiej treści, przeznaczonych do wspierania ugrupowań opozycyjnych
w kraju", jak głosiła instrukcja. Obiektem działań operacyjnych zwiadu
WOP było też duchowieństwo rejonu przygranicznego. Zwiad zbierał również
dane o nastrojach ludności. Zachowywał się, krótko mówiąc, jak klasyczna
bezpieka.

cześc i chwała wszystkim żołnierzom WOP którzy swoją bardzo ciężką służba bronili ojczyzny.

Bronili Ojczyzny[dla mnie Ojczyzna to przez duże O a dla ciebie wop jest z dużych liter]przed rodakami, obywatelami, którzy chcieli uciec z komunistycznego raju. "Obrona" polegała nieraz na zastrzeleniu POLAKA!!!lub
skazanie na długoletnie więzienie. To hańba,że gloryfikuje się tą formację
w wolnej Polsce.
Ciekawe, że na podobny pomysł nie wpadli Niemcy-aby uhonorować nrd-owski Grenzschutz, który miał jeszcze lepsze osiągnięcia w strzelaniu do rodaków