To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Rozkradli dwa agregaty w szpitalu. Narazili chorych na niebezpieczeństwo

Rozkradli dwa agregaty w szpitalu. Narazili chorych na niebezpieczeństwo

Złomiarze z Bolesławca nie mają skrupułów. Ukradli metalowe części dwóch agregatów prądotwórczych znajdujących się w szpitalu powiatowym w Bolesławcu. Gdyby doszło do awarii zasilania, bez prądu pozostaliby pacjenci intensywnej terapii i porodówki. Tragedia wisiała na włosku.

Szpital w Bolesławcu miał dwa agregaty. Jeden uruchamiany był automatycznie, drugi ręcznie. Oba zostały pozbawione metalowych części, które łatwo sprzedać w punkcie zbiórki złomu.

Jak mówi Zbigniew Szydłowski ze Szpitala Powiatowego w Bolesławcu, zniknęły wszystkie elementy z metali kolorowych. Nie da się ich kupić ani dorobić.

Kradzież odkryto w minioną niedzielę. Szpital natychmiast pożyczył od Miejskiego Zakładu Gospodarki Komunalnej w Bolesławcu zapasowy agregat. Życie i zdrowie pacjentów jest niezagrożone.

Rzecz w tym, że urządzenie trzeba zwrócić. Placówka musi kupić nowy agregat, który kosztuje około 50 – 100 tys. złotych.

Jak wyjaśnia dyrektor szpitala w Bolesławcu Adam Zdaniuk, agregat jest niezbędny w szpitalu. Podtrzymuje w razie awarii zasilania ruch urządzeń na bloku operacyjnym, oddziale intensywnej terapii, porodówce i innych oddziałach. Placówce niezbędne jest urządzenie o mocy około 50 kilowatów.

Szpital na razie nie ma pieniędzy na zakup nowego urządzenia. Pomoc obiecał starosta bolesławiecki, ale szukanie wsparcia potrwa.

teraz placówka korzysta z pożyczonego agregatu. W razie potrzeby może jeszcze zwrócić się o pomoc do strażaków, którzy dysponują odpowiednim sprzętem.

Policja bolesławiecka szuka złodziei części od agregatów. Sprawdzane są między innymi punkty skupu złomu. 

Dyrekcja szpitala złożyła zawiadomienie do prokuratury o możliwości narażenia życia i zdrowia pacjentów placówki. Grozi za to kara do 10 lat więzienia.

Komentarze (10)

Nikt nie widział i nie słyszał, a taki "demontaż" przecież bez hałasu się nie obędzie. Co niektórzy mają mocny sen...

Gdzie był konserwator? Przecież raz na dobę robi się obchód.Raz na tydzień próbny rozruch.

To konserwator robi obchód ?.

Nie;ksiądz.

To rażące zaniedbanie by do takiej sytuacji doprowadzić. Ktoś cza to odpowie, ktoś za to poleci? Dyrektor?

Sprzątaczka no czyli konserwator powierzchni płaskich ma obowiązek odnotować że był i dokonał czynności.

Kapelan dostał pensję na czas.

Szatniarza zwolnią.

Wkrótce tomograf zezłomują

Chyba szpital byl ubezpiczony na wypadek kradziezy?

Się Bolesławiec nie martwi, marszałkiem województwa jest mieszkaniec Bolesławca to zaraz agregat będzie.