To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Szansa na pociągi na trasie z Gryfowa do Świeradowa

Szansa na pociągi na trasie z Gryfowa do Świeradowa

Ministerstwo Infrastruktury właśnie zgodziło się, by spółka PKP PLK przekazała województwu dolnośląskiemu linie 317 i 336. To oznacza zielone światło dla inwestycji przywrócenia ruchu pociągów na trasie z Gryfowa Śląskiego do Mirska oraz z Mirska do Świeradowa-Zdroju.

- Przed nami podpisanie aktów notarialnych, a potem prace nad harmonogramem rewitalizacji - poinformował Tymoteusz Myrda, wicemarszałek województwa dolnośląskiego.

W ubiegłym roku Dolnośląski Urząd Marszałkowski zlecił przeprowadzenie wykonanie studiów wykonalności dla dwóch linii, w tym dla linii kolejowej: Gryfów Śląski –Mirsk-  Świeradów Zdrój/Jindřichovice pod Smrkem (CZ). Dokumentacja finansowana jest z unijnego programu Trans-Borders. Jego partnerem jest samorząd województwa dolnośląskiego. Program ma za zadanie poprawić planowanie oraz koordynację regionalnego systemu transportowego na terenie transgranicznym.W grudniu ubiegłego roku został wybrany wykonawca studium wykonalności. Kolejnym krokiem była zgoda ministerstwa na przekazanie infrastruktury Dolnośląskiemu Urzędowi Marszałkowskiemu.

– Dołożymy wszelkich starań, żeby nasi mieszkańcy mogli jak najszybciej zobaczyć pociągi Kolei Dolnośląskich także na tych stacjach – obiecuje Tadeusz Myrda.

Linie Gryfów Sląski – Mirsk – Świeradów- Zdrój wymagają w zasadzie całkowitej odbudowy. Tory na 18-kilometrowym odcinku nie istnieją lub nie nadają się do użytku. Fachowcy oceniają, że nie ma co liczyć, iż przed 2023 rokiem pojadą tędy pociągi.  Ważne jest jednak, że pierwszy krok został zrobiony.

Ostatni pociąg pasażerski na linii Gryfów Śląski – Świeradów- Zdrój przejechał w 1996 roku. Potem linia popadał w ruinę. Trasa ma długą tradycję. Pierwszy pociąg przejechał tędy 1 listopada 1884 roku.

Komentarze (9)

Konduktorzy mieli inwigilować przedsiębiorców jadących na protest?

Mieli przekazywać informacje o osobach, które jadą na protest przedsiębiorców w Warszawie. Taką dyspozycję otrzymali konduktorzy pociągów PKP Intercity. Wydał je naczelnik biura bezpieczeństwa w tej spółce - co ciekawe, to były policjant, skazany w aferze z wykorzystywaniem aut do prywatnych celów.

Polecenie została wydane konduktorom za pośrednictwem wewnętrznej poczty elektronicznej PKP Intercity, ale jego treść wypłynęła do sieci
Mieli przekazywać informacje na temat potencjalnych uczestników protestów w Warszawie, dzwoniąc na podany numer telefonu komórkowego
- Monitorowanie wzmożonego zainteresowania podróżami przez drużyny konduktorskie i raportowanie służy zwiększeniu przepływu informacji, co przekłada się na realizację wzmocnień pociągów, nie dopuszczając tym samym do przekroczenia limitu pasażerów - tłumaczy się spółka
Co ciekawe, dyspozycję dla konduktorów wydał szef Biura Bezpieczeństwa PKP Intercity, który był już skazany za przekroczenie uprawnień i był jedną z twarzy afery "blue taxi" sprzed lat, związanej z wykorzystywaniem policyjnych samochodów do prywatnych celów.

Przypominam : w 1933 roku SA-mani Adolfa Hitlera palili książki i wybijali szyby w żydowskich sklepach,

później SS-mani Adolfa Hitlera palili ludzi w piecach.

Powstrzymajmy póki czas obłęd 2020 narodowych socjalistów führera Kaczyńskiego.

A co z byłą linią kolejową Mirsk-Pobiedna-Czechy? Tory zdemontowano, ale nasypy i pozostała infrastruktura nadal istnieje...

To przeczytaj jeszcze raz a się dowiesz.

Uważniej, jeszcze raz i jeszcze raz, przeczytaj mój wpis, odnośnie linii przez Pobiedną...

Widać się nie dowiedziałeś

No super ale skąd na to wszystko pieniążki

super!

Niby fajnie, ale...po co? to boczna linia łączące małe miasteczka gryfów i Mirsk z miejscowością uzdrowiskową Świeradów, obecnie turyści, a zwłaszcza kuracjusze przyjeżdżają samochodami, a na drodze korków raczej nie ma. Wystarczy autobus niskopodłogowy skomunikowany w gryfów z pociągami, a zaoszczędzona kasę można przeznaczyć na szkoły i szpitale