To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Nadzór wojewody pyta co z sesjami rady w Karpaczu

Nadzór wojewody pyta co z sesjami rady w Karpaczu

Mimo oczekiwań dużej części radnych Karpacza w lipcu nie odbyła się sesja samorządu w tym mieście. Jej przeprowadzenie torpedują przewodniczący i wiceprzewodniczący tego organu. O ich obowiązkach przypomina im nadzór wojewody.

Sesje absolutoryjne mają za sobą już chyba wszystkie gminy regionu oprócz Karpacza i burmistrz Radosław Jęcek wciąż czeka na skwitowanie swojej rocznej działalności. Pierwotnie taka sesja miała odbyć się w czerwcu, ale przewodniczący rady – motywując to możliwym brakiem czasu w komisjach na wcześniejsze przedyskutowanie tematów sesji i wyrażenie opinii – zapowiedział jej przełożenie na sierpień.
To nie spodobało się sporej części radnych, którzy uważają, że sierpień to najgorszy miesiąc na zwołanie sesji (urlopy, nawał pracy u radnych prowadzących działalność w turystyce). Chcieli by sesja odbyła się jeszcze w czerwcu, a gdy prezydium rady odmówiło jej zwołania, złożyli wniosek o przeprowadzenia sesji nadzwyczajnej. Ta miała się odbyć 30 czerwca, ale nie doszła do skutku, bo nie przyszli na nią przewodniczący i wiceprzewodniczący rady, którzy są jedynymi osobami uprawnionymi do jej prowadzenia. Na kolejny wniosek o zwołanie sesji w lipcu przewodniczący odpowiedział, że sprawa nie jest pilna i nie wymaga trybu nadzwyczajnego, więc sesja zostanie zwołana w sierpniu.
Jak informuje burmistrz Karpacz na swoim profilu facebookowym działaniami prezydium rady zainteresował się wojewoda dolnośląski, który jest organem nadzoru dla organów jednostek samorządu terytorialnego.
Oddział Nadzoru UW zwrócił się o wyjaśnienia do szefa rady dlaczego nie wykonał swojego ustawowego obowiązku, jakim jest zwołanie sesji. Urzędnicy wojewody zwracają uwagę przewodniczącemu, że jego zadaniem jest wyłącznie organizowanie pracy rady oraz prowadzenie obrad, a do jego kompetencji nie należy dokonywanie oceny, która sprawa zasługuje na to by stać się przedmiotem sesji, a która nie.
Ustawa nie daje mu jakiejkolwiek możliwości negatywnego rozpatrzenia wniosku o zwołanie sesji. Ustawa nie zna pojęcia „przerwy urlopowej” a tym samym zwołanie sesji musi nastąpić bez względu na plany urlopowe poszczególnych radnych w tym przewodniczącego.
Sprawa skończy się pewnie tylko taką reprymendą, bo skutkiem nieodbytej i niezwołanej sesji nie jest przekroczenie ustawowego terminu, w jakim trzeba głosować nad absolutorium. W poprzednich latach trzeba było to zrobić do końca czerwca, ale w tym roku ustawy covidowe przedłużyły termin do końca sierpnia.

 

Komentarze (5)

Ale czad dzisiaj zarobiłam 120złotych napiwkuf kupie se z piątke spida i następny tydzień mogę robić! We wrześniu może do szkoły wróce chyba że spotkam jakiego bogatego poznaniaka albo Wrocławia na hociasz!

Czy coś się stało?
Skoro sesja absolutoryjna zgodnie z prawem może być do końca sierpnia to pewnie będzie.
Dajcie sobie luz.Nie jestem po żadnej stronie.
A tak swoją drogą to prośba do Pana Wojewody aby zainteresował się pracą MZGK Sp zoo w Karpaczu i polityką wodno -ściekową która poległa.
Może tutaj należy zmotywować Pana Burmistrza aby się w końcu wziął za to wszystko,a szczególnie za osoby decyzyjne w tym temacie.
Uczciwe działania na rzecz mieszkańców = wotum zaufania
Tego się trzymajmy szanowni mieszkańcy.

Wpis zgodny z mentalnością przewodniczącego rady. Łamię prawo, ale co się stało. Mam to gdzieś. Zrobię sobie sesję kiedy mi się podoba, a nie kiedy mam taki obowiązek. Kompletny brak szacunku dla pozostałych radnych. Co z tego, że sesja absolutoryjna może być do końca sierpnia, jeśli uprawniona grupa radnych zażądała wcześniej to zgodnie z prawem trzeba było wcześniej.

Jakie sesje birmisyrz woli się lansować na paradzie cowidowców.

Wstyd dla radnych, że mają takiego przewodniczącego.