To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

900 m trasy rowerowej koło Chojnika

900 m trasy rowerowej koło Chojnika

Właśnie powstaje odcinek trasy rowerowej przy Centrum Sportu w Sobieszowie. Trakt ciągnie się wzdłuż drogi wojewódzkiej nr 366 do granic z gminą Podgórzyn. Oznacza to poprawę bezpieczeństwa dla rowerzystów, ale też dla pieszych, którzy próbują dotrzeć na trasy koło Chojnika.  

Budowany nieopodal Chojnika trakt rowerowy będzie miał na tym odcinku długość ok. 900 m i biegnie od ul. Kamiennogórskiej, później wzdłuż ul. Bronka Czecha w stronę Podgórzyna. - Jest to kolejny etap rozbudowy sieci dróg rowerowych w mieście. W zamyśle projektantów sieci będzie mógł się łączyć w podobną inwestycją prowadzoną w przyszłości przez gminę Podgórzyn. Koszt tej części sieci sięga kwoty ok. 820 tys. zł – poinformował nas Cezariusz Wiklik, rzecznik prasowy UM Jelenia Góra.

tr chojnik3.JPG
tr chojnik2.JPG

Komentarze (13)

Zróbcie najpierw do granicy miasta, a potem piszcie o gminie Podgórzyn. Miasto kończy się na pierwszych zabudowaniach Podzamcza. Jeśli przynajmniej takiej długości będzie ten odcinek, to uznam, że ma to sens. Aktualnie jest bubel, bo przejeżdżanie przez ruchliwą drogę w poprzek z prawej na lewą, żeby się dostać na ten kawałeczek, na pewno bezpieczeństwa rowerzystów nie poprawi. Jazda tym odcinkiem to niecałe 2 minuty przejażdżki, więc ja osobiście zastanowię się, czy nie jeździć dalej jezdnią, bo szkoda zachodu, żeby ryzykować niebezpieczne manewry na drodze. Szkoda też, że ta droga prowadzi w dole poniżej jezdni. Pięknie będziemy wdychać spaliny.

Wolę zaryzykować ten "szalenie" ryzykowny manewr, niż przez 900 metrów narażać się na potrocenie przez samochód...

Jazda płynna bez manewrów i zmian prędkości jest dużo mniej ryzykowna, niż zatrzymywanie się na drodze bez pobocza, żeby przepuścić ruch samochodowy i dalej kontynuować zjazd na lewą stronę drogi. Potem przy ponownym włączaniu się do ruchu jest to samo. Dłużej będzie trwało zjeżdżanie na lewo i ponowne włączanie do ruchu, niż pokonanie odcinka 900 metrów rowerem. Szkoda, że urzędnicy nie jeżdżą rowerami po tym mieście. Może wtedy by budowali i planowali z głową. Identycznie wygląda sytuacja na Łomnickiej, gdzie nie da się normalnie płynnie zjeżdżać na jezdnię i z jezdni chcąc jechać w stronę Wojanowa drogą dla rowerów i pieszych, tylko trzeba każdorazowo się zatrzymywać, a potem pokonywać w poprzek osiedlowe uliczki bez wyznaczonych przejazdów dla rowerów. Hitem są chociażby pozorowane drogi dla rowerów i pieszych przy skrzyżowaniu Wojska Polskiego i 1 Maja od Okrzei w stronę PKP. Zamiast puścić pas ruchu dla rowerów przez skrzyżowanie i wyraźnie oznaczyć go kolorem i liniami poziomymi, to się zrzuca rowerzystów na dziurawy chodnik. Potem każe się im przejeżdżać po przejazdach obok przejść dla pieszych, gdzie kierowcy tną zakręt na zielonej strzałce i nie patrzą na rowery. Następnie po pokonaniu w sumie czterech przejazdów dla rowerów oddzielonych wysepkami zrzuca się rowerzystów z powrotem na jezdnię. Tylko po to, by za chwilę ponownie przerzucić ich na asfaltowy odcinek drogi dla rowerów przy pętli autobusowej PKP, gdzie regularnie chodzą piesi, ponieważ brak tam oznakowania poziomego i pionowego na części przeznaczonej dla rowerów. Szał i komfort jazdy fantastyczny. Krakowską po remoncie jeszcze nie jechałem, ale z dokumentacji projektowej można wywnioskować, że tam też odwalili niezłe rowerowe buble.

Zanim wyjedziesz na ulicę przeczytaj przepisy, jeżeli jest droga rowerowa równolegle do jezdni to MUSISZ JEJ UŻYWAĆ I KROPKA

Droga dla rowerów - zgoda. Droga dla rowerów i pieszych - nie ma obowiązku. Jeśli tam postawią znak C-13, to ok. Ale nie postawią, bo nigdzie w JG nie stawiają. Jak będzie C-13/C-16, czyli droga dla rowerów i pieszych, to idę do sądu, jeśli ktoś odważy się dać mi mandat za jazdę jezdnią. W Sopocie już był wyrok uniewinniający za coś takiego, gdy policja niesłusznie wlepiła mandat.

Zawsze się jakiś gł.ąb znajdzie, który czuje "bul" do świata, i zamiast korzystać z drogi dla rowerów będzie się spuszczał, że chodzą nią też spacerowicze, i będzie wolał jechać jezdnią, choć jeżdżą nią też auta ...

Cezariusz? :D

Ja bym się tak nie chwalił brakami wiedzy w przepisach ruchu drogowego. A takich mądrali którzy jeżdżą jezdnią wzdłuż drogi rowerowej powinno się karać pracami społecznymi jak na przykład zamiatanie tejże ścieżki. A kierowcy za potrącenie takiego buraka, nagroda za eliminowanie zagrożenia.

Rowerzysta ma obowiązek jazdy drogą dla rowerów lub pasem ruchu dla rowerów, jeśli ten prowadzi w kierunku, w którym się porusza. W 90% przypadków w JG mamy do czynienia z drogami dla rowerów i pieszych, a nie drogami dla rowerów. Czy droga dla rowerów i pieszych jest drogą dla rowerów? Nie jest, bo droga dla rowerów z definicji powinna być oddzielona od innych części drogi, a więc także tych z ruchem pieszych. Nie ma obowiązku jechać drogą dla rowerów i pieszych. Co innego, gdyby to była droga tylko dla rowerów. Poza tym rowerzystę, tak jak każdego innego kierowcę, obowiązują znaki drogowe ustawione po prawej stronie drogi. Po lewej mogą być ich powtórzenia gdy mamy kilka pasów ruchu w jedną stronę. Jeśli widzę po lewej jakieś znaki nakazu przy chodniku, to nie muszę się do nich stosować, jadąc jezdnią. Co innego, gdyby przy jezdni, którą jadę stał zakaz ruchu rowerów. Wtedy muszę szukać innej trasy. Chyba jednak znam przepisy i to dokładnie, a nie wybiórczo, tak jak ty.

Podobnie jak w Jezowie, postawia znaki ze pieszym mozna i tyle bedzie z drogi rowerowej ...

Prosimy o szybkie przedłużenie tej drogi rowerowej do Podgórzyna, a przynajmniej końca Sobieszowa czyli do Podzamcza.

fajnie będzie gdzie jeździć skuterem bo po ulicy strach, ci kierowcy w ogóle nie potrafią wymijać.

Nie jestem najmłodszym użytkownikiem i auta,i roweru.Powiem tylko,że nie rozumiem tej depopulacyjnej polityki która pod szyldem "wolności" anarchizuje ruch uliczny.Kiedyś rowerzysta musiał zaliczyć egzamin na Kartę Rowerową z podstawowej znajomości znaków,przepisów i zasad.Dzisiaj trup pada gęsto bo nic nie trzeba.Jest wojna.Rowerzyści jeżdżą środkiem ulicy,uniemożliwiając wyprzedzenie przez auto z zachowaniem 1m odległości.Wkurzeni kierowcy tylko czekają na to by się odegrać.Do tego wymuszenia,żadnych reguł przy zjeździe rowerem w lewo,żadnych znaków o manewrach,nie reagowanie na znaki drogowe - wychodzi na to że najlepiej będzie wybudować alternatywną sieć dróg bo na jezdni pojednania między kierowcami którzy muszą przestrzegać przepisów a rowerzystami co mają wszystkich w dziubdziuś raczej bym nie oczekiwał.