To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Śmierć podczas obywatelskiego zatrzymania. Czy mamy obowiązek podejmować interwencję?

fot.: lodzka.policja.gov.pl

Jeszcze nie ucichło echo strzelaniny, w której zginął policjant, a Polskę obiegła informacja o akcji z użyciem broni, w której zginął niewinny człowiek. Zaniepokojeni kolejnymi incydentami pytamy - gdzie są granice i jak powinien postąpić człowiek w obliczu zagrożenia?

Chciał pomóc, zginął

W środę (5 maja) po godz. 18 mieszkaniec Brzezin, widząc bandytę uciekającego przed pracownikiem pobliskiego marketu, postanowił doprowadzić do obywatelskiego zatrzymania. Niestety nie spodziewał się, że uciekinier trzyma w dłoni nóż, którym wcześniej wymachiwał, grożąc ochroniarzowi sklepu. Napastnik śmiertelnie ugodził mężczyznę w okolicy serca. O zdarzeniu została poinformowana policja, która wysłała na miejsce najbliższy patrol. Na widok mundurowych bandyta zaczął uciekać. Jeden z policjantów dogonił go, ale przestępca niegroźnie ranił go nożem. Drugi z funkcjonariuszy zdecydował się wtedy użyć broni. Strzał w nogę pozwolił na zatrzymanie agresora.

Obywatelski pościg kosztem własnego bezpieczeństwa

Kiedy zwykły obywatel zatrzymuje bandytę, to prawdziwy akt odwagi. Tym razem bohaterski czyn zakończył się śmiercią. W takiej sytuacji pojawia się w głowie pytanie – czy mamy obowiązek narażać własne bezpieczeństwo dla dobra społeczeństwa?

– Nie ma żadnych przepisów, które mogłyby zmusić nas do podjęcia interwencji obywatelskiej. Od nas samych zależy, czy sytuacja w której się znajdziemy, wyzwoli w nas poczucie takiego obowiązku. Nie powinniśmy jednak wyręczać służb odpowiadających za bezpieczeństwo obywateli, którzy są wyszkoleni do działania nawet w ekstremalnie niebezpiecznych sytuacjach. Przed podjęciem działania należy zastanowić się, czy nasza ingerencja nie spowoduje zagrożenia wobec nas samych – wyjaśnia nam Krzysztof Nowacki, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.

I w tym wypadku dokładnie tak było. Szlachetne zamiary mężczyzny spotkały się z nieprzewidywalnością napastnika. To doprowadziło do śmierci niewinnej osoby. Jeśli istnieje ryzyko, że ktoś może ucierpieć, lepszym rozwiązaniem jest pozostawienie działania policjantom lub innym służbom do tego wykwalifikowanym.

Kiedy policjant może strzelić?

Istnieją procedury regulujące użycie broni, ale każda sytuacja wymaga podjęcia indywidualnych decyzji.

- Procedury użycia broni są ściśle regulowane. Istnieją okoliczności, w których najpierw trzeba oddać strzały ostrzegawcze. Ale kiedy funkcjonariusz znajduje się w sytuacji bezpośrednio zagrażającej życiu i zdrowiu, lub kiedy narażone jest bezpieczeństwo obywateli, nie ma czasu na analizowanie procedur. Zdarza się, że uzasadnione będzie nawet postrzelenie napastnika bez wcześniejszego ostrzeżenia – tłumaczy Krzysztof Nowacki.

Choć działanie było szlachetne, tragedii w Brzezinach, jak i wielu innych, można było uniknąć. Przed podjęciem jakichkolwiek działań w obronie drugiej osoby, należy zawsze przeanalizować, czy sami nie staniemy się stroną pokrzywdzoną. Zarówno raniony policjant, jak i napastnik otrzymali pomoc medyczną. Nie ma zagrożenia dla ich zdrowia i życia.

Komentarze (4)

Policjant powinien strzelić mu w łeb

Z 4 razy. Dla pewności

Kiedy jemu na śniadanie jajecznicę na boczku, to kura się zaangażowała, a świnia poświęciła.

tak to wygląda, gdy nie ma policji, gdy nie ma szybkiej izolacji przez system prawa patologi w zakładach karnych. jestem niemal pewny, że to nie pierwsza była akcja tego patusa, może wcześniejsze nie były tak spektakularne, gdyby zamiast pobłażać, posadzili typa za kratami, albo w psychiatryku, nie doszłoby do tragedii, w której zginął zwykły obywatel...