To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Prawomocny wyrok ws. zabójstwa w Karpaczu

Prawomocny wyrok ws. zabójstwa w Karpaczu

Ustalenia jeleniogórskiego sądu były prawidłowe, a orzeczona kara adekwatna do stopnia zawinienia – uznał wrocławski Sąd Apelacyjny i utrzymał w mocy wyrok 13 lat więzienia w stosunku do Michała Z., który na początku stycznia 2009 roku w Karpaczu zabił nożem Adriana Czerskiego.

W ocenie sądu, argumenty przedstawione przez obronę nie zasługiwały na uwzględnienie. Utrzymana w mocy została także kara 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata w stosunku do drugiego oskarżonego - Mateusza K., który brał udział w bójce z ofiarą w pubie.

- Nadal uważam, że to niesprawiedliwy wyrok, ale może i dobrze, że to wreszcie się skończyło. Adrianowi nic już życia nie wróci, a nasza rodzina próbuje jakoś żyć normalnie, choć normalnie już nigdy nie będzie – powiedział nam Ireneusz Czerski, ojciec zamordowanego Adriana.

Opowiadał też, że przeraziło go dzisiejsze zachowanie się krewnych oskarżonego Michała Z., którzy jak zwykle licznie przybyli do sądu.

- Byli napastliwi i agresywni, mówili do mnie, że wychowałem szatana. To się w głowie nie mieści.

Michał Z. wspólnie ze swoim kolegą Mateuszem K., przyjechali do Karpacza na okres sylwestrowy. Drugiego stycznia wieczorem wybrali się do pubu „Kotłownia”. Tam w pewnym momencie pojawił się Adrian Czerski, który miał zaatakować Mateusza K. Wywiązała się między nimi bójka, a na pomoc koledze rzucił się Michał Z. Po chwili cała trójka opuściła na chwilę lokal. Po kilku minutach do środka wrócił Adrian Czerski i upadł na podłogę. Z ran w okolicy brzucha sączyła mu się krew.

Według wyjaśnień Michała Z., mężczyzna, który bił Mateusza w pubie wybiegł za nimi i miał krzyczeć, że i tak nie uciekną. - Krzyknąłem do Mateusza, że spierdalamy, bo nas tu zabiją i uciekliśmy na drugą stronę ulicy, a potem przez park i jakieś posesje – wyjaśniał Michał Z.

Obaj mężczyźni po dotarciu do pensjonatu, w którym wynajmowali pokój, położyli się spać, a na drugi dzień postanowili wrócić do domu. Michał Z. przyznał, że właściciel pensjonatu pytał ich, czy nie brali udziału w jakiejś bójce, bo niedaleko była rozróba i ktoś zginął od noża. Zaprzeczyli.

Mateusz K., którego wyjaśnienia sąd uznał za wiarygodne mówił, że gdy uciekali już z Michałem z pubu, kolega miał krzyknąć do niego, żeby spierdalali, „bo tamtego dźgnąłem nożem”. Uciekali przez pobliski park i zapewne tam Michał miał wyrzucić nóż, który wcześniej wziął z hotelowego pokoju. Mateusz twierdził też, że gdy w drodze powrotnej do domu pytał Michała, czy rzeczywiście ugodził nożem tamtego faceta z pubu, ten zaprzeczał.

Michał Z. miał to przyznać jeszcze raz i to przy świadkach, w okolicach Wielkanocy, gdy ze znajomymi spotkali się na ognisku. Mówił, że rozmawiał już z adwokatem. Namawiał Mateusza by zeznawali tak samo, że jest mu to winien, bo uratował mu życie.

Sąd Apelacyjny zmodyfikował nieco orzeczenie sądu pierwszej instancji w kwestii kwalifikacji prawnej czynu Michała Z. Oraz przyznając Mateuszowi K. dozór, ale nie wpłynęło to na wysokość kary.

CZYTAJ TEŻ: Trzynaście lat za zabójstwo w Karpaczu

Komentarze (6)

Dobrze się stało, rozpuszczony synek bogatych rodziców pozna, co to życie. To mi daje nadzieję, że istnieje sprawiedliwość i że pieniędzmi wszystkiego nie da się załatwić. Zabił - musi odsiedzieć. PROSTE. Szkoda tylko, że to nie dociera do jego rodziny. Łatwiej byłoby Wam w życiu, drodzy mamo i tato, gdybyście uwierzyli, że wasz wychuchany synalek jest zbrodniarzem.

Tak sądzisz? Jak dlugo znasz Michała? Tydzien, dwa? Miesiąc? Rok?
W OGÓLE!!! Fascynujące jest to, że taka osoba może wydawać tego typu osądy.
Jeśli natomiast chodzi o kwestię Twoich kompleksów, które daje się wyczuć w Twojej wypowiedzi, mam dla Ciebie radę:
"weź się do roboty, uruchom mózgownicę i działaj" może kiedyś zdobędziesz choć podobny do rodziców Michała status materialny. Pamietaj, że do tego trzeba mieć jeszcze predyspozycje i różnego rodzaju kompetencje.
Jeżeli uda Ci się to osiągnąć będziesz wtedy "bogatym rodzicem".

Wisi mi to kto ile ma pieniędzy,ale sprawiedliwość musi być :angry:

Widać, że status materialny dla Ciebie jest najważniejszy, dla mnie akurat ma drugorzędne znaczenie. Nie przeszkadza mi to w byciu uczciwym człowiekiem. Zdaje się, że Wy nie wiecie, co to znaczy. Krzywdzicie ojca zamordowanego chłopaka, nękacie go, bo nie możecie pogodzić się z faktem, że Michał jest mordercą. A on przeżył znacznie większą tragedię niż wy. I nie ma tu znaczenia, czy ja znam Michała, czy nie, jakim był dotąd człowiekiem. Wskazują na niego dowody, zeznania świadka. Dwa sądy tak orzekły, prokuratura, policja są podobnego zdania. Dla Ciebie mam także świetną radę: "uruchom mózgownicę i pogódź się z tym", wtedy będziesz "dojrzały rodzicem".

no i Tatuś Adrianka dostanie trochę grosza za synalka. Przynajmniej na tyle się przydał rodzicom bo kawał ł... z niego był i każdy kto go zna w duchu przyznaje szczerze że nie raz się prosił o to co go w końcu spotkało zawsze i wszędzie wdawał się w bójki po to mu tenKASTECIK BYŁ POTRZEBNY. to taka sama broń jak nóż w kieszeni.

W dalszym ciągu niewinny chłopak siedzi a gnojek który jest winny chodzi po wolności i szczyci się tym że wrobił "kolegę"
Ale mimo wszystko wierzę że sprawiedliwość jest na tym świecie i napewno ten gnojek odszczeka jeszcze te swoje oszczerstwa