To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Grypa pustoszy szkoły

Coraz więcej zachorowań na grypę odnotowują lekarze w naszym regionie. Widać to także po frekwencji w szkołach i przedszkolach. W niektórych zajęcia odbywają się w połączonych grupach, gdyż jest tak mało dzieci.

– Zachorowań jest dwukrotnie więcej, niż w analogicznym okresie ubiegłego roku – wynika z informacji, które otrzymaliśmy z rejestracji POZ przy Wojewódzkim Centrum Szpitalnym Kotliny Jeleniogórskiej. W szpitalu działa przychodnia Podstawowej Opieki Zdrowotnej. Tylko wczoraj zgłosiło się do niej 79 dorosłych i 31 dzieci. – W weekend było podobnie, w sobotę było około 50 chorych, w niedzielę tyle samo – czytamy. W zdecydowanej większości są to pacjenci z grypą.
Zwiększoną zachorowalność widać także po niskiej frekwencji w placówkach oświatowych. – W szkołach i przedszkolach jest wyraźnie mniej dzieci. Choroba dotyka także kadry nauczycielskiej – mówi Paweł Domagała, naczelnik Wydziału Edukacji Urzędu Miasta. W przedszkolu nr 13 na przykład, w trzech grupach, liczących po prawie trzydzieści osób, było po kilkanaścioro dzieci. Po południu zajęcia odbywały się w grupach łączonych.
Kadra nauczycielska apeluje do rodziców, by nie przyprowadzali do przedszkoli dzieci przeziębionych bądź niedoleczonych. Wirus rozprzestrzenia się bardzo szybko i od jednego dziecka mogą się zarazić następne.

Komentarze (14)

No właśnie. A do przedszkola niepublicznego "Piątka" na Mickiewicza nałogowo przyprowadzane są dzieci przeziębione, które zarażają dzieci.Niestety rodzice są bezkarni,ponieważ za kasę można tam wszystko.Przykładem jest inne przedszkole w CIeplicach gdzie wymagają zaświadczenia od lekarza że dziecko jest zdrowe.Kiedyś nie wpuszczono tam przeziębionego dziecko do przedszkola.A w "Piątce " samowolna.Płacisz rodzicu to masz-możesz nawet przyprowadzić chore dziecko.Szkoda że inne dzieci na tym tracą!

Napisz oficjalną skarg=ę do kuratorium to moze coś wskórasz

Nie każdy rodzic może wziąć wolne-skarga powinna być na pracodawców którzy nie lubią rodziców biorących zwolnienia!

A sanepid nie informuje ze jest to grypa dlaczego tak postępuje ? Odpowiedz prosta w sanepidzie w Jeleniej Górze z nie ma lekarza ani epidemiologa weryfikacja zachorowań zajmuje się mgr resocjalizacji!!!

Co mogą w tej syt zrobić dyrektorzy szkół czy przedszkoli? Kiedy brakuje 1/3 kadry i dzieci? mogą zrobić akcję informacyjną wśród rodziców- uwaga na pierwsze objawy, kiedy do lekarza, mogą zamknąć placówki?

niewykorzystane szanse to koszty nie tylko zdrowotne ale finansowe Nas i Państwa - choroba kosztuje, wpływa in minus na PKB!!!
Takie szanse zaprzepaszcza jeleniogórski sanepid - mało, że nie jest on jednostką przedsiębiorczą, to i elementarnych zadań nie wykonuje zgodnie z zamierzeniami ustawodawcy – co robi oświata zdrowotna i promocja zdrowia? co robi epidemiologia?
służy? Jak tak - to komu? I w jakim zakresie? Bo ni widać ni słychać o działaniach koniecznych na jakie nie wpadły służby jeleniogórskiego sanepidu, by potencjalnie zapobiegać rozprzestrzenianiu się choroby jaką jest grypa!!!!1

No cóż, czy? I ile? można wymagać od osób tu wiodących prym, w zakresie zadań przedmiotowych wynikających (możliwych, by podjąć działania..., by eliminować szerzenie się zachorowań na grypę niosącą czasami żniwo i/lub powikłania, od pracownika w epidemiologii, czy też w oświacie i promocji zdrowia jeśli ze specjalnością resocjalizacji a zarazem pielęgniarkami, albo od osoby w rok zdobywającej dyplom na uczelni TEOLOGICZNO – HUMANISTYCZNEJ. GDZIE EPIDEMIOLOG? ZWOLNIONY – A DOBRYM FACHOWCEM BYŁ ALE …… MU PODKŁADALI, BO CO – ZAGRAŻAŁ?
I tak to jest jak pozwalamy i przyzwalamy na trwanie i trwonienie możliwości………….

Chore dzieci przyprowadzane notorycznie do przedszkoli to plaga rodziców, które o swoje zdrowe dzieci dbają... W przedszkolach - tym bardziej niepublicznych - powinna byc weryfikacja w jakim stanie przyprowadzane jest maluch - tak jest w większych miastach. To jest niedopuszczalne ze rodzice bezkarnie przyprowadzają chore, niedoleczona dzieci, a te sprzedają swoje bakterie i wirusy innym. Nasze dziecko chodzi do potencjalnie najlepszego niepublicznego przedszkola przy szkole nr 8 :) i co? non stop kaszel, katar i charczenie w szatni! A rodzice tychże chorych dzieci gdy spogląda na nich inny rodzic mówią często, cytuje "o znow masz alergie...." Myśle, ze jak dzieci chodzą do prywatnego przedszkola to rodziców "stać" na to zeby posiedzieć chociaż tydzień w domu z chorym dzieckiem, a nie swiadomie przekazuja choroby innym dzieciom. Szkoda, ze dyrekcja nie jest bardziej stanowcza w tym temacie bo gdyby tak było infekcje byłyby ograniczone, a dzieci bezpieczniejsze. To samo w szkołach podstawowych - myśle, ze mozna by było ograniczyć rozprzestrzenianie sie chorób gdyby dzieci na czas były odsyłane do domów.

Podejrzewam że znaczna część dzieci chodzących do prywatnych przedszkoli znalazła się tam bynajmniej nie z powodu zamożności rodziców, tylko z powodu niedostania się do przedszkola państwowego. Rodzice "płaczą i płacą", ale w tej sytuacji już nie ryzykują ani L-4 (mniejsza wypłata), ani tym bardziej utraty pracy z tytułu "braku dyspozycyjności". z powodu własnej choroby też nie idą na L-4 - z tych samych przyczyn. A epidemia... no cóż, ma świetne warunki do rozwoju. Tylko czy to wina tych rodziców?

To sa dzieci chowane w puchu

A ja ostatnio grypę poderwałem w kościele, gdzie podczas mszy był jeden wielki kaszel. - Czy za to należy obwiniać księdza jak to sugeruje Rodzic z 20.37 ? Grypa jest chorobą, na którą dotąd nie znaleziono skutecznego środka, a odpowiedzialność rodziców posyłających chore czy niedoleczone dzieci do placówek oświatowych to już zupełnie inna melodia. Jakiekolwiek pretensje do zarządców szkół czy przedszkoli są bezsensowne, głównymi winnymi w takich przypadkach są WYŁĄCZNIE rodzice. I tyle w tym temacie.

No, nie ma to jak filozofia Kubusia Puchatka. W kościele siedziałeś dobrowolnie, jak mniemam? Czy małżonka kazała?
Widzisz, przedszkole to takie miejsce, gdzie przebywają dzieci w czasie pracy rodziców. To nie jest dobrowolność i "widzimisię". Zarząd przedszkola jest od tego, by zapewnić bezpieczeństwo zdrowym dzieciom, miejsce chorych jest w domu pod opieką rodzica lub w szpitalu, jeśli wymaga tego sytuacja.

Wskazcie mi prosze lekarza w Jeleniej w szczegolnisci teraz w tak "goracym" dla nich okresie, ktory wystawi mi zaswiadczenie o tym ze moje dziecko jest zdrowe? Z racji mojego wewnetrznego rozsadku nie poszlabym teraz do przychodni ze zdrowym dzieckiem po taki swistek, przychodnie i szpital to teraz trzeba omijac szerokim lukiem zeby czegos nie zlapac.... A zaswiadczenia nikt nie ma prawa zadac ani wystawiac bo nie ma takiego przepisu!!!!! Rodzice zobowiazuja sie w licznych regulaminach, umowach itd do przyprowadzania do przedszkola czy szkoly WYŁĄCZNIE dzieci zdrowych
Ludzie rozsadku wiecej!!!! Jak sie jest chorym to poprostu trzeba polozyc swoje zacne cztery litery w lozku i wyleczyc a nie czekac ze samo przejdzie albo dziecko cudownie uzdrowi sie w szkole samoczynnie....a jak jest epidemia to w szczególnosci unikac skupisk np. Podczas spacerow po marketach:) zdrowka dla wszystkich!

do filozofa z 18.06
Przykro mi, ale nie wiem o co Ci chodzi w Twoim wpisie. Pocieszam się tym, że Ty chyba też nie wiesz...

Mój sąsiad wciąż mi powtarza, że samolotami w nocy sypią odpowiednie preparaty i stąd te fale chorób... Macie zdanie ??