To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Karkonosze ogrywają Chojnowiankę

Karkonosze ogrywają Chojnowiankę

Podopieczni Marka Herzberga znów odnieśli ligowe zwycięstwo. W Chojnowie pokonali przedostanią drużynę IV ligi - Chojnowiankę 2:0. Bramki dla biało - niebieskich zdobywali Wojciech Bijan i Mateusz Durlak.

Chojnowianka Chojnów - Karkonosze Jelenia Góra 0:2 (0:2)

Karkonosze – Dubiel – Rodziewicz, Bijan, Wawrzyniak, Siatrak, Kogut (80 min. Kołodziejczyk), Chrząszcz, Adamczyk, Kotarba (70 min. Polak), Walczak (60 min. Burszta), Durlak (60 min. Kowalski).

Mecz od początku układał się po myśli jeleniogórskich piłkarzy. Już w trzeciej minucie do bramki Chojnowianki trafił Wojciech Bijan, który wykorzystał świetne dośrodkowanie z rzutu rożnego swojego kolegi – Daniela Kotarby i pięknym strzałem głową pokonał golkipera Chojnowianki.

Gospodarze mieli kilka okazji do wyrównania, ale w bramce dobrze spisywał się – Michał Dubiel, który nie dał się zaskoczyć. W 40. minucie Karkonosze podwyższyły prowadzenie. Po wykonywanym rzucie rożnym przez piłkarzy Chojnowianki, w polu karnym przytomnie zachował się Bijan, który wybił piłkę, ta trafiła pod nogi Adamczyka, a ten z kolei wypuścił Mateusza Durlaka, który przebieg niemal pół boiska samotnie z piłką, minął bramkarza gospodarzy i wpakował piłkę do siatki.

Był to wzorowy kontratak biało – niebieskich i na przerwę schodzili z dwubramkowym zapasem. Trener Marek Herzberg nie krył zadowolenia z takiego obrotu spraw, chwaląc swoich zawodników w szatni. Karkonosze broniły korzystnego wyniku w drugiej połowie, mając również kilka okazji bramkowych. Chojnowianka również atakowała ale strzały z dystansu w żaden sposób nie mogły zaskoczyć Dubiela. Co prawda, gospodarze zdołali strzelić bramkę, ale arbiter nie uznał gola, który padł bezpośrednio po rzucie z autu jednego z zawodników z Chojnowa.

Wynik nie uległ już zmianie. Karkonosze spokojnie i zasłużenie wygrały w tym spotkaniu, dokładając na swoje konto kolejne trzy punkty.

Zdjęcie - archiwum nj24.pl