To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Porażka PGE Turowa w Stambule

W siódmym meczu fazy grupowej elitarnej Euroligi koszykarze PGE Turowa nie znaleźli sposobu na pokonanie Fenerbahce Ulker Stambuł. W czwartkowy wieczór w hali Sinan Erdem przegrali 74:89 (12:26, 24:22, 17:17, 21:24). W pierwszej rundzie ulegli aktualnym wiceliderom grupy C 76:91.

Od pierwszych minut zawodnicy zgorzeleckiego teamu nie mogli znaleźć dobrych pozycji do celnych rzutów. Po bardzo szybkich atakach koszykarze Fenerbahce prowadzili 12:0 i 15:2. W drugiej kwarcie podopieczni trenera Miodraga Rajkovicia znów popełniali szkolne błędy w defensywie, ale zaprezentowali też kilka efektownych akcji zakończonych punktami Chrisa Wrighta (razem 11), Michała Chylińskiego (10) i Damiana Kuliga (9). W trzeciej, remisowej odsłonie turowianie poprawili grę w obronie. Celnie rzucali Nemanja Jaramaz (15) i Vlad Moldoveanu (16). Po 23. minutach Turcy prowadzili tylko 57:50. W końcowej kwarcie zespół trenera Zeljko Obradovicia na czele z jednym z najlepszych w Europie rozgrywających Andrewem Goudelockiem (21 pkt.), pokazał mistrzowską klasę i pewnie zwyciężył w Eurolidze po raz piąty. W PGE Turowie zabrakło kontuzjowanego Amerykanina Mardy'ego Collinsa.

Czy mistrzowie Polski znów w Lubinie, czy wreszcie przed własną publicznością zagrają z hiszpańską FC Barceloną (5.XII.) i z włoskim EA 7 Empori Armani Mediolan (18.XII.)? Nowa hala przy ulicy Lubańskiej czeka na weryfikację europejskich władz koszykówki. Jedenastego grudnia zespół zgorzelecki powalczy w stolicy Bawarii w ostatnim meczu wyjazdowym.

Awans do fazy TOP 16 Euroligi uzyskają cztery drużyny z miejsc 1 – 4. W grupie czarno - zielonych jako jedynej grają sami mistrzowie sześciu krajów. Z jednym zwycięstwem na ekipą z Monachium PGE Turów zajmuje ostatnie, szóste miejsce.