To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Takie mecze nie powinny się zdarzyć - Wpadki PGE Turowa

Koszykarze PGE Turowa po raz czwarty z rzędu chcą powalczyć o tytuł mistrza Polski. Choć w decydującej fazie sezonu zasadniczego czekają ich mecze wyjazdowe w Gdyni z niepokonanym Asseco Prokomem, z Czarnymi Słupsk i w Starogardzie Gdańskim z „Diabłami” z Kociewia, muszą zwyciężać. Póki co zaliczają jednak przykre i nieplanowane porażki. Mimo ciągłych zmian w składzie Turów zawodzi

Siódma w sezonie wpadka ligowa w Warszawie, czyli wielka kompromitacja turowian z zajmującą przedostanie miejsce w tabeli PLK Polonią 2011 (sensacyjna porażka 76:83 w zaległym meczu 15. kolejki), zmusiła zawodników do twardej walki z każdym przeciwnikiem. Bardzo skoncentrowany zespół PGE nie zostawił złudzeń outsiderowi Sportino Inowrocław. Zwyciężył wysoko 95:72 (do przerwy 58:36). Bohaterowie meczu Michael Wright, Justin Gray (26 pkt. i 6 asyst) i Chris Johnson (dwa efektowne wsady i zbiórka 8 piłek z tablic), trafili łącznie za 59 punktów. Środkowy Wright w początkowej kwarcie nie zepsuł ani jednego z siedmiu rzutów z gry (zdobył 18 pkt.).

Sobotnia (6 bm.) konfrontacja w Koszalinie z AZS-em (7. lokata), znów rozczarowała kibiców czarno – zielonych. Po raz kolejny okazało się, że mecze wyjazdowe (sześć porażek), są zmorą podopiecznych trenera Andreja Urlepa. Przegrane spotkanie 75:90 ustawiła już pierwsza, fatalna dla gości kwarta, wygrana przez akademików 21:11. Później zgorzelczanie nadal pudłowali z dystansu. Rzucali z marną, zaledwie 21 – procentową skutecznością. Do przerwy nawet z dogodnych pozycji nie trafili żadnego z dwunastu rzutów za trójkę. Łącznie z 32 prób tylko siedem było udanych. Słabo spisali się obrońcy. Najlepszy na boisku Michael Wright (23 pkt.) sam nie mógł wygrać meczu. Nie miał wsparcia zawodników obwodowych. Trenera Urlepa i kibiców zawiedli polscy koszykarze. Robert Witka, Adam Wójcik, Bochno i Michał Chyliński zdobyli tylko 12 punktów. W trzeciej kwarcie Turów przegrywał różnicą 20 „oczek” (51:71).

Zgorzelecki klub rozwiązał umowę z rozgrywającym Ronaldem TJ Thompsonem i obecnie poszukuje nowego zawodnika na tę ważną pozycję. Amerykanin miał wylecieć już ponad miesiąc temu po pucharowej potyczce z Panelliniosem Ateny. Zagrał słabo. Potem zwyzywał trenera Urlepa, gdy ten zdjął go z boiska w ligowym meczu. Po prostych błędach Thompsona doszło do ostrej sprzeczki ze Słoweńcem w kolejnym spotkaniu PGE Turowa ze Sportino. Andrej Urlep powiedział: - Niektórzy moi zawodnicy nie zasługują na to, aby grać w tej drużynie.

Akademicki zespół, który aktualnie prowadzi były szkoleniowiec Turowa Mariusz Karol, to przeciwnik bardzo niewygodny. Ostatni raz brunatni wygrali w koszalińskiej hali w 2004 roku.

Po 19. kolejkach zespół trzykrotnych wicemistrzów Polski z dorobkiem 30 punktów, „kosze” 1558:1420, zajmuje czwarte miejsce. Przed fazą play off trudno będzie wywalczyć wyższą lokatę. Poza zasięgiem są najlepsze w PLK ekipy z Gdyni i Włocławka. Sąsiedzi z tabeli, rywale ze Słupska i Sopotu mają łatwiejszy kalendarz. Dlatego utrzymanie przez turowian czwartego miejsca może być mało realne. Przed własną publicznością koszykarze PGE Turowa zagrają jeszcze z Anwilem Włocławek, Kotwicą Kołobrzeg, Polonią Azbud Warszawa (13 bm.) i ze Zniczem Jarosław.

O puchar z Anwilem

Klub z Włocławka, aktualny wicelider ekstraklasy, będzie rywalem koszykarzy PGE Turowa w półfinałowych rozgrywkach Pucharu Polski. Mecz zaplanowano w środę, 17 bm. w zgorzeleckiej hali. W drugiej parze mistrz Polski i zdobywca trofeum sprzed roku Asseco Prokom Gdynia (poprzednio Sopot) spotka się z AZS-em Koszalin.

Ćwierćfinałowa, łatwa potyczka czarno - zielonych z poznańskim Basketem była szansą dla rezerwowych. Drużyna z Wielkopolski nie potrafiła sobie poradzić z agresywną obroną podopiecznych trenera Andreja Urlepa. Brunatni grali skutecznie w ataku pozycyjnym i w szybkich kontrach. Mieli 11 celnych rzutów z dystansu. Najlepszy strzelec Turowa Michał Chyliński zdobył 21 punktów (3 x 3). Dobrze wypadli środkowy Chris Johnson (15 pkt. i 6 zbiórek) i Konrad Wysocki (13).