To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Warecki utworzy muzeum himalaizmu?

Ryszard Warecki, właściciel Miejskiej Kolei Linowej planuje urządzić muzeum himalaizmu przy dolnej stacji wyciągu na Kopę w Karpaczu. Wtedy plany utworzenia podobnej placówki przy Kruczych Skałach - co jest planowane od kilku lat - stracą sens.

 

- Tutaj rocznie przewija się 250 tysięcy osób. Mogliby zwiedzać muzeum jakby przy okazji – mówi. Jego koncepcja nie ma jeszcze wyraźnych kształtów. Zapewnia, że ma skąd czerpać. Jako uczestnik wielu wypraw wysokogórskich może się oprzeć na własnych doświadczeniach oraz wiedzy i pamiątkach środowiska , z którym utrzymuje kontakt. Jest też gotów współpracować z wszystkimi, którzy deklarowali pomoc przy tworzeniu muzeum we współpracy z miastem. Skalę inwestycji Ryszard Warecki ocenia jednak skromniej niż w projekcie koło Kruczych Skał. - Myślę, ze wszystko powinno się zamknąć w kilkuset tysiącach – mówi. Muzeum przy wyciągu, jak twierdzi, powinno powstać w dwa lata.

Przed kilku laty planowano już utworzenie muzeum himalaizmu. Zająć się tą sprawą miało miasto Karpacz we wspólpracy z Anna Milewską, żoną nieżyjącego himalaisty Andrzeja Zawady oraz ze środowiskiem himalaistów związanym z gospodarzami schroniska "Samotnia". Większość pieniędzy miała pochodzić ze środków unijnych. 

 

- Trzeba to bardzo dobrze przemyśleć także i dlatego, że w tym niełatwym czasie, trzeba brać pod uwagę możliwości budżetu miasta nie tylko co do udziału w finansowaniu budowy, ale potem też w jego utrzymaniu – mówi wiceburmistrz Ryszard Rzepczyński. Generalnie instytucje kultury bardzo rzadko zarabiają na siebie. Samorządowiec zapewnia, że tematu nie odpuszcza i jest pewien pomysł na realizację tego muzeum w formule, o której jeszcze mówić jest za wcześnie.