Dziennie ponad 2 tys. opakowań leków zawierających pseudoefedrynę sprzedawali farmaceuci w świerzawskiej aptece. Substancja służy do produkcji narkotyków. Sad Rejonowy w Złotoryi skazał kierownika apteki na 1,5 roku więzienia, a jego asystentkę na rok więzienia z zawieszeniem na dwa lata.
Pseudoefedrynę zawierają leki stosowane na schorzenia dróg oddechowych. Choć substancja jest prekursorem I kategorii (związkiem towarzyszącym pierwszemu etapowi reakcji chemicznych) przy produkcji m.in. metamfetaminy, niektóre z zawierających ją leków są sprzedawane bez recepty. Wprowadzono jednak ograniczenia w obrocie detalicznym, ograniczające ich sprzedaż wyłącznie do koncesjonowanych aptek i w ilości nie większej niż jedno opakowanie na pacjenta dziennie. Grzegorz C. i jego asystentka Joanna J. w okresie od stycznia 2017 r. do lutego 2018 r. sprzedali ponad 270 tys. opakowań tabletek zawierającego pseudoefedrynę i ponad 56 tys. opakowań syropu zawierających tę substancje. Wynikałoby z tego, że w ciągu nieco ponad roku prawie każdy mieszkaniec Świerzawy (miejscowość ma ich ok. 2 tys.) każdego kupowałby opakowanie leku.
Organy ścigania o ponadprzeciętnej sprzedaży leków poinformował wojewódzki nadzór sanitarny. Śledztwo wszczęła prokuratura w Złotoryi. O jego ustaleniach mówiła Lidia Tkaczyszyn, rzecznika Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
– Sprzedaż tej ilości leków nie mogła mieć uzasadnienia medycznego. Technicznie nie dałoby się w aptece obsłużyć takiej ilości klientów dziennie, a medycznie niemożliwe, aby w tym okresie w niewielkiej populacji panowała tak wielka zachorowalność na choroby górnych dróg oddechowych. Ze względu na zawartość pseudoefedryny w lekach można więc było przyjąć, że ich sprzedaż służyła przestępcom do wytwarzania narkotyków i że prowadzona była w celu osiągnięcia korzyści majątkowych.
Te ustalenia w procesie poszlakowym (śledczy nie wskazali osób, które z zakupionych leków produkowały narkotyki) podzielił złotoryjski sąd. Uznał, że oskarżeni wprowadzali do obrotu prekursor narkotykowy przez sprzedaż produktu leczniczego oraz leku zawierających w składzie pseudoefedrynę. Grzegorza C. skazano na 1,5 roku bezwzględnego więzienia, 10 tysięcy złotych grzywny oraz nawiązkę w kwocie 10 tysięcy złotych na rzecz Stowarzyszenia Monar. Orzeczono też środek karny w postaci zakazu wykonywania zawodu farmaceuty na okres 5 lat Wpływ na wymiar wyroku miał fakt, że mężczyzna był już skazany za podobne przestępstwo popełnione w Jeleniej Górze. Joanna J. została skazana na karę 1 roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na 2 lata. Ma też zapłacić grzywnę w wysokości 4,5 tys. zł oraz 5 tys. zł nawiązki na rzecz Monaru. Ona także przez 5 lat nie będzie mogła być farmaceutką.
To wyrok I instancji, nie jest więc prawomocny. Prokuratura nie będzie się od niego odwoływać. Mogą to zrobić oskarżeni.
Fot. iStock
5 komentarzy
Nie od dzisiaj wiadomo że tereny gminy Świerzawa, gminy Lwówek to siedlisko największej patologii i dilerów. Dziwnym trafem zdecydowana większość doniesień o zatrzymaniu narkotyków jest właśnie z tego rejonu. Piękny region, pałace (lub kilka) w każdej wsi, zabytkowe kościoły, budynki. Nazjeżdżało się po wojnie chamstwa ze ściany wschodniej i wszystko doszczętnie zniszczyli (w myśl zasady „nam się należy” „my by chcieli”) – pegierusy z czworaków potrafiły dewastować pałace, zrywać boazerie i parkiety z orientalnego drewna – no bo przecież w piecu palić czymś CZA.
Biznes się kręci dalej
Pojeb
Ciekawe dlaczego Marek, ten który za tym stał nie dostał wyroku?
A kto to jest Grzegorz C – czy ktoś wie?