– Do dyżurnego wpłynęło zgłoszenie telefoniczne o dużej wycince drzew wykonywanej prawdopodobnie bez zezwolenia, która odbywa się na terenie jednej z firm mieszczącej się przy ulicy Wojewódzkiej. Zadysponowany patrol, na miejscu zastał mężczyznę, który ciął na kawałki leżące już na ziemi drzewa. Wyciętych drzew było około pięćdziesięciu. Były to drzewa różnego gatunku o obwodzie pnia od 30 do 150 cm. W rozmowie, mężczyzna oświadczył, że prace wykonuje na zlecenie swojego pracodawcy, który prowadzi działalność na powyższym terenie. Niestety mężczyzna nie posiadał żadnego dokumentu zezwalającego na wycinanie drzew, nie mógł się też dodzwonić do swojego pracodawcy. Strażnicy wykonali dokumentację zdjęciową, a sprawa zostanie przekazana do Wydziału Ochrony Środowisk Urzędu Miasta w Jeleniej Górze celem prowadzenia dalszego postępowania w tej sprawie – informuje straż miejska.
Jeśli potwierdzi się, że wycinkę przeprowadzono bez zezwolenia, to właściciel musi się spodziewać sporych wydatków. Ponieważ teren należy do działającego przedsiębiorstwa takie zezwolenie jest konieczne (na prywatnych siedliskach zazwyczaj – bo są wyjątki – wystarczy zgłoszenie). Niezgodne z prawem wycięcie drzewa odpowiada właściciel terenu (nawet gdy zleci wycinkę innej osobie lub firmie) i to na niego nakładana jest kara pieniężna. Wysokość kary za niezgodne z prawem wycięcie drzewa nalicza się mnożąc wysokość opłaty, jaką należałoby wnieść do urzędu za usunięcie tego drzewa, razy dwa. Wysokość takiej opłaty za wycięcie zależy od gatunku drzewa i obwodu jego pnia. Przykładowo za wycięcie topoli zapłacić trzeba od 24 do 30 złotych za każdy centymetr obwodu, a w przypadku buka będzie to od 110 do 140 złotych.
Udostępnij