Mieszkańcy (choć pewnie nie wszyscy) piechowickiego osiedla Górzyniec sprzeciwiają się intensyfikacji zabudowy na swoim terenie. W Górzyńcu alarm wzbudził wniosek inwestora do rady miasta o zmianę miejscowego planu zagospodarowania i podniesienie wskaźnika zabudowy dla osiedla.
Inwestorem jest przedsiębiorca z Pomorza, który kupił, wcześniej przez wiele lat nieużytkowany, ośrodek wypoczynkowy „Potok”. Nadzieja, że z zakupem wiązać się będzie większa dbałość o popadający w ruinę obiekt szybko okazała się przedwczesna. Nowy właściciel nie wziął się za remont „Potoku” (obiekt czasowo przekazano Caritasowi i dostosowano do przyjęcia uchodźców z Ukrainy), ale złożył wniosek o zmianę w planie zagospodarowania.
Chciałby aby samorząd zwiększył wskaźnik intensywności zabudowy dla zakupionych przez niego działek (ok. 1,5 ha) z obowiązującej wartości 0,15 do 0,85, co oznacza możliwość wybudowania budynków o pięciokrotnie większej powierzchni użytkowej niż dotychczas. Inwestor wnioskuje także o podwyższenie z 12 do 14 metrów (czyli o jedną kondygnację) dopuszczalnej wysokości zabudowy oraz o zmianę dopuszczalnego charakteru zabudowy z jednorodzinnej na wielorodzinną.
Mieszkańcy Górzyńca, zawodowo znający się na rzeczy, szacują że na działce, na której znajduje się Potok już przekroczony jest obecnie obowiązujący wskaźnik intensywności zabudowy. Gdyby jednak gmina wprowadziła postulowany wskaźnik, można by obiekt rozbudować do 400 miejsc noclegowych. I wybudować podobny na drugiej działce. W liczącym ok. 600 mieszkańców Górzyńcu oznaczałoby to ok. 800 miejsc noclegowych w tym jednym miejscu. Trudno więc dziwić się obawom.
Osiedle zupełnie nie jest przystosowane do potencjalnego zwiększenia ruchu turystycznego. Wąska, kręta droga bez chodnika, ograniczone uzbrojenie w media, brak terenów do zagospodarowania np., na parkingi. Oczywiście znaczenie ma też ochrona krajobrazu, bo dominujący nad okolicą turystyczny moloch na pewno nie doda uroku.
Burmistrz Piechowic Jacek Kubielski podkreśla, że w tej sprawie jest całkowicie neutralny i na razie wstrzymuje się z realizacją uchwały o rozpoczęciu prac nad zmianą planu zagospodarowania dla Górzyńca.
– Powiedziałem to publicznie, że nie będę szukał planistów do zmiany planu dopóki nie wysłucham wszystkich racji. Wprawdzie radni zgodnie głosowali nad przyjęciem wniosku, ale część z nich zdaje się zmieniła zdanie. Podzielone opinie są też wśród mieszkańców Górzyńca, choć przeważają chyba przeciwnicy zmian. Żeby racjonalnie podejść do sprawy, będę próbował doprowadzić do ujednolicenia stanowisk, po po co zatrudniać planistów i wydawać środki budżetowe, jeśli miałoby się okazać, że zmiany generalnie nie mają poparcia. Dodać trzeba, że po pracach projektowych wcale nie muszą się ostać wskaźniki o jakie wnioskuje inwestor. Więc tak naprawdę nie ma jeszcze czego oprotestowywać – mówi burmistrz, zapowiadając rychłe spotkanie z mieszkańcami Górzyńca.
Więcej o sprzeciwie w Górzyńcu w dzisiejszym (i aktualnym przez cały tydzień) numerze Nowin Jeleniogórskich.
Fot. UM Piechowice
4 komentarze
I te wiecznie sterczące auta na drodze koło Pana Kamińskiego. To droga, nie parking Panie Radny…..
Brawa dla mieszkańców którzy się zorganizowali i mam nadzieję że dacie radę.
Niedopuszczalne jest że przyjeżdżają cwaniaczki – deweloperzy kupują za grosze a później zmieniają plan zagospodarowania przestrzennego przestrzennego.
Wiedział że jest do 15 % dopuszczalna zabudowa i kupił to w czym problem?
Liczy się tylko zysk, a mieszkańcy zostaną zakorkowani, powietrze będzie skażone spalinami a parkingów nie będzie.
Zatrudniać planistów? Do czego?
Przecież planiści już orzekli co do tego terenu i zdecydowali 15 % zabudowy.
Chcecie zrobić tak jak przy Jana Kilińskiego gdzie było 50% bo planiści uwzględnili głównie przyszłe powodzie ale i parkingi.
Na „prośbę ” dewelopera radni w pocie czoła zmienili plan zagospodarowania na 85% a dodatkowo zezwolili na jedno piętro więcej. Czego się nie robi pod deweloperów, szkoda że im więcej dla dewelopera tym mniej pozytywnych rzeczy dla mieszkańców.
Oby plan pana przedsiębiorcy nie wypalił, stop patoresortowej developerce, nie róbmy sobie tutaj małpiego cyrku na każdym skrawku jeszcze nie zabudowanym.