Już widać pokłosie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w sprawie przerywania ciąży. Liczba legalnych aborcji w Polsce jest śladowa.
22 października 2020 roku. Trybunał Konstytucyjny orzeka, że jedna z trzech przesłanek umożliwiających przerwanie ciąży jest niezgodna z polską ustawą zasadniczą. Chodzi o punkt mówiący o możliwości aborcji w przypadku, gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo choroby nieuleczalnej.
Zaraz potem rozpoczęły się w Polsce masowe protesty uliczne, które organizował Strajk Kobiet. W wielu miastach przez długie tygodnie odbywały się manifestacje, marsze i pikiety. Przychodziły na nie nie tylko kobiety, ale także mężczyźni.
Dziś, patrząc na liczby, można ocenić skutek decyzji TK. „Rzeczpospolita” powołując się na dane z Ministerstwa Zdrowia donosi, że drastycznie spadła liczba legalnie przeprowadzanych zabiegów aborcyjnych. W 2020 roku odnotowano ich 1076. W 2021 roku, czyli już po decyzji TK, było takich zabiegów zaledwie 107.
To jednak oficjalne dane. Bo organizacje proaborcyjne alarmują, że Polki nadal usuwają ciąże. Robią to w podziemiu aborcyjnym lub za granicą. Ile ich jest? To trudno oszacować, ale jest mowa o kilkuset rocznie.
W czerwcu tego roku, podczas wystąpienia w Sejmie Natalia Broniarczyk z Aborcyjnego Dream Teamu mówiła: – Każdego dnia pomagamy co najmniej 90 osobom w trakcie aborcji tabletkami, codziennie 4 osoby wyjeżdżają z naszą pomocą na zabieg aborcji do zagranicznej kliniki. W zeszłym roku wydałyśmy 1,5 mln zł na zabiegi aborcji, dla tych osób, których na to nie stać. Tylko w 2021 r. łączna liczba osób, która miała z nami aborcję, wynosiła 34 tysiące.
I tu dochodzimy do kolejnych danych przedstawionych przez „Dziennik Gazetę Prawną”. Zgodnie z informacjami policji w 2021 r. stwierdzono 382 przestępstw polegających na nielegalnym przerwaniu ciąży.
„Rok wcześniej było ich 37, w 2019 r. – 265, a w 2018 r. – 323. To pierwszy pełen rok działania prawa zmienionego wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego, który ograniczył możliwość legalnej aborcji” – podaje gazeta.
W latach 2019–2021 do sądów skierowano łącznie 75 aktów oskarżenia w związku z przerwaniem ciąży. 73 dotyczyła pomocy przy zabiegu.
News4Media / fot. iStock
1 Komentarz
Miejmy nadzieję, że kobiety uzyskały pomóc za granicą. Każdy zdeformowany płód to olbrzymie obciążenie dla Polski. Trzeba go potem dotować, a matka nie pracuje bo się im opiekuje. Rosja osiągnęła wielki sukces. W końcu wroga lepiej nie zabijać, a go okaleczyć, by był problemem. Ruchy antyaborcyjne w UE mają największe zewnętrzne finansowanie z biednej Rosji. Jednak są pozytywy tego barbarzyńskiego wyroku. Spora część kobiet dowiedziała się gdzie uzyskać pomoc w aborcji i jak prosty jest to zabieg (do 13 tygodnia tylko połknięcie tabletek). W dodatku nastroje społeczne przechyliły się w stronę pełnej legalizacji. Mądrzejszy Kaczyński słusznie twierdził by pseudokompromisu nie ruszać, ten głupszy dał teraz szansę na ucywilizowanie prawa w Polsce i legalizację zabiegu na życzenie.