Nikt nie umiera na Ziemi,

dopóki żyje w sercach tych, którzy zostają”.

Wspaniały i dobry człowiek, odważny i o dużej kulturze. Rozmawiało się z Nim, jak z kimś z rodziny. Od razu wzbudzał zaufanie. Był naszym związkowym liderem i wzorem do naśladowania. Na lipcowym pogrzebie na starym jeleniogórskim cmentarzu jako koledzy nie zdążyliśmy o Nim i o Jego „Solidarnościowym” życiu już od 1980 roku jeszcze więcej powiedzieć. Cześć Henia pamięci. Jeszcze raz dziękujemy Ci za wszystko. – podkreślają Jan Bartnicki i Ludwik Kostka „Lwowiak”.

Henryk Burchała pochodził z dalekiej Jodłówki koło Jarosławia. W Jeleniej Górze ukończył technikum budowlane i Studium Pedagogiczne. Od 1951 roku pracował fizycznie w różnych spółdzielniach i przedsiębiorstwach. Od 1960 do 1975 roku w Zakładzie Włókien Chemicznych „Chemitex – Celwiskoza”. Członek Rady Zakładowej, mąż zaufania, uczestnik strajku w 1971 roku. W latach 1976 – 1997 był cieślą – stolarzem, potem magazynierem i nauczycielem zawodu warsztatach szkolnych Zespołu Szkół Budowlanych. Tutaj był członkiem, potem szefem Komitetu Założycielskiego NSZZ „Solidarność”. Od września 1980 roku Henryk Burchała przewodniczył Wojewódzkiej/Regionalnej Komisji Koordynacyjnej Pracowników Oświaty i Wychowania przy MKZ/ZR w Jeleniej Górze. Podczas pamiętnego strajku w klubie „Gencjana” w 1981 roku był łącznikiem i kolporterem niezależnych pism i druków. W stanie wojennym (po 13 grudnia 1981 r.), na jeleniogórskich ulicach i w szkołach organizował akcje ulotkowe i plakatowe. Aż do 1989 roku kolportował ulotki i pisma podziemne, m.in. „Z Dnia na Dzień”, „Solidarność Walcząca”, „Celwiskoziak”. „Gencjana” i PWA” oraz wydawnictwa okolicznościowe. Przechowywał je na swojej działce, którą spalili tzw. nieznani sprawcy. Do 1986 roku był rozpracowywany przez funkcjonanariuszy Wydziału III Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Jeleniej Górze. W 1992 roku redagował pismo związkowe „Czyny i Rozmowy”. Henryk Burchała był członkiem Zarządu Regionu NSZZ „Solidarność”, przewodniczącym Regionalnej Sekcji Oświaty i Wychowania „S” i delegatem na Radę Sekcji Krajowej OiW, członkiem Komisji Rewizyjnej. Na emeryturze od 1997 roku. Michał Orlicz i Łukasz Szołtysik – autorzy biogramu Henryka Burchały w uznanej za najobfitsze źródło wiedzy o polskiej opozycji antykomunistycznej lat 1876 – 1989 „Encyklopedii Solidarności”, wymienili odznaczenia i medale zasłużonego związkowca, medal Komisji Edukacji Narodowej, medal „Zasłużony dla NSZZ ”Solidarność”, Odznakę Regionu Jeleniogórskiego i Złotą Odznakę Sekcji Krajowej Pracowników Oświaty I Wychowania NSZZ “S”.

Henia poznałem podczas organizowania patriotycznych wyjazdów do Warszawy, takich jak pielgrzynki ludzi pracy i uroczystości przy grobie księdza Jerzego Popiełuszki oraz w okresie działalności w legalnej “Solidarności”, gdy ubiegaliśmy się o objęcie nas, nauczycieli szkół przyzakładowych, Kartą Nauczyciela – wspomina

przewodniczący Regionalnej Sekcji Emerytów i Rencistów NSZZ ”S” w Jeleniej Górze, Edward Wryszcz. – Heniu był działaczem bezkompromisowym, jednoznacznym w ocenach i opiniach, trochę innym od pozostałych kolegów. Pamiętam, jak walczył o przywrócenie do pracy skrzywdzonej w stanie wojennym i równie, jak on bezkompromisowej nauczycielki, pani Danieli. Ci, którzy Heniowi uwierzyli, nie zawiedli się na nim. Heniu dbał o nauczycieli. Nie wiem, czy będziemy mogli dostatecznie Go naśladować.

Podczas kampanii wyborczej do Sejmu I Senatu w 1989 roku Heniu przyjeżdżał do mnie do biura i do domu. Starym autem marki warszawa. Póżniej gdy byłem szefem Zarządu Regionu, też często spotykaliśmy się. Heniu wierzył i ufał ludziom. Bywało, że się na nich zawodził. Tzw. dobry czas “Solidarności” niektórzy potrafili wykorzystać dla osiągnięcia własnych korzyści. Tylko dla prywaty. Podpierali się nazwiskiem Burchała i znajomością z Nim. Heniu był bardzo zaangażowany w działalność “Solidarności”. To Mu wypełniało cały czas. Jak coś zaczął, to musiał doprowadzić do końca – wspomina były przewodniczący ZR NSZZ “S”, poseł i senator, Tadeusz Lewandowski.

Henia znałem parę lat, gdy przez dwie kadencje jako świetny organizator pełnił funkcję szefa Koła Rencistów i Emerytów NSZZ ”S” w Jeleniej Górze. Jego inicjatywą było odwiedzanie dwa razy w roku grobów wszystkich zmarłych działaczy “Solidarności”. W trójkę jeździliśmy na jeleniogórskie cmentarze, do Piechowic i Szklarskiej Poręby i do innych miejscowości. Heniu kupował znicze, kwiaty, chorągiewki. Pamiętam, jak z tygodnika “Solidarność” wycinał napis “S” i przyklejał go na chorągiewki. Bywało, że z latarkami ciemną nocą chodziliśmy na groby kolegów i koleżanek. Po śmierci Henia tę ważną inicjatywę chcemy godnie kontynuować. Mamy obawy, czy znajdziemy te groby. Było ich kilkanaście, teraz jest kilkadziesiąt. Heniu bał się, że będziemy mieli kłopoty z lokalizacją wszystkich mogił, dlatego chciał sporządzić mapkę. Nie zdążył. Może sobie jakoś poradzimy – wierzy sekretarz Sekcji Emerytów i Rencistów NSZZ “S”, Zdzisław Wesnerowicz.

Z inicjatywy naszego przewodniczącego odbywały się wigilijne opłatki i działkowe grille. Żona Henia, Danuta serwowała nam pyszny barszczyk, były śledziki i inne potrawy, modlił się z nami ksiądz z Krzeszowa. W rocznicowe dni “Solidarności” w grupie 20 – 30 związkowców, teraz emerytów i rencistów, przy domowym poczęstunku spotykaliśmy się w ogrodzie Henia. Były ciekawe wspomnienia, anegdoty, pośpiewaliśmy sobie patriotyczne pieśni i popularne piosenki. W naszej siedzibie przy ulicy 1 Maja Heniu sam wykonał boazerię na ścianach. Był fachowcem od stolarki. Żył tym, co robił – wspomina kolega z “Budowlanki”, Marian Cygańczuk.

Heniu bardzo interesował się najnowszą, ale „prawdziwą” historią Polski, uzupełniał wiedzę, docierał do nie akceptowanych autorów publikacji, pomijanych wówczas w oficjalnej dystrybucji, takich jak Pająk, Szarek (nowy szef IPN) i Żebrowski – dodaje Ludwik Kostka.

Michał Orlicz uzupełnia, że w latach 1983 – 1989 Henryk Burchała dał się poznać jako działacz Duszpasterstwa Ludzi Pracy przy parafii Podwyższenia Krzyża Św. w Jeleniej Górze. Pod Krzyżem Misyjnym organizował manifestacje. W kościele pw. Św. Erazma i Pankracego współorganizował Msze za Ojczyznę. Na terenie parafii miał swoją „dziuplę”, w której ukrywał się w najtrudniejszych, „wojennych” miesiącach związkowej działalności.

Henryk Burchała był człowiekiem bezgranicznie oddanym „Solidarności” i Polsce. Pomimo choroby zachował entuzjazm i energię, do końca był aktywny w Kole Rencistów i Emerytów, ktoremu przewodniczył. Takim Go zapamiętamy. Rada Miejska pragnęła uhonorować pana Henryka tytułem Zasłużonego dla Miasta Jeleniej Góry. Niestety, nie zdążyliśmy – mówi radny PiS Rafał Piotr Szymański.

Henryk Stobiecki

Napisz komentarz


Masz ciekawą sprawę? Czekam na info!

Portal

887732136

Zgłoś za pomocą formularza.