Od godziny 17 na czterdzieści pięć minut protestujący zablokowali najważniejsze jeleniogórskie skrzyżowanie alei Jana Pawła II z ul. Grunwaldzką. W wiecowej atmosferze uczestnicy bezkompromisowo wyrażali swój gniew, nie stroniąc od wulgaryzmów. Wyrazem sprzeciwu były zapalone znicze (symbolizujące pogrzeb praw kobiet w Polsce), wieszaki (to symbol nielegalnych, barbarzyńskich aborcji) i plakaty z hasłami „Macie krew na rękach”, Wyrok na kobiety”, „Piekło kobiet”, „Sam sobie urodź zdeformowane dziecko”, „Nawet mefedron ma lepszy skład niż rząd”. Oczywiście nie zabrakło dosadnych sugestii skierowanych do rządzących, stanowiących leitmotiv tych protestów: „wypier…”, czy ***** ***.
Potem potok ludzi ruszył do centrum miasta w okolice biur poselskich i senatorskich parlamentarzystów PiS. Tam przez kilkanaście uczestnicy ponownie wyrazili swoje zdanie o aktualnej sytuacji społeczno-politycznej. W wąskich uliczkach starego miasta pięknie niosły się hasła wykrzykiwane przez protestujących.
Protest zakończył się kolejnym krótkim wiecem (już w znacznie mniej licznym gronie) na Placu Ratuszowym. Organizatorzy zapowiedzieli, że to nie koniec.
Na obrzeżach manifestacji trzech młodych mężczyzn nieostentacyjnie modliło się. Zapytani, czy nie boję się ewentualnej konfrontacji z tłumem odpowiedzieli, że wszystko w rękach Boga. Powiedzieli, że nie należą do żadnej grupy czy organizacji, a modlą się, żeby zawsze spełniała się wola boża.
Manifestacja przebiegła spokojnie, choć już po jej zakończeniu okazało się, że na fasadzie budynku, w którym znajdują się biura parlamentarzystów wymalowano hasła.
 

Napisz komentarz


Masz ciekawą sprawę? Czekam na info!

Portal

Zgłoś za pomocą formularza.