
Trasa będzie miała swój początek nieco poniżej szczytu Góry Szybowcowej, a jej długość przekroczy kilometr. Techniczne zaawansowanie zawodników zostanie sprawdzone dzięki utrudnieniom na trasie. Hopki, korzenie, kamienie, ostre zakręty dadzą okazje do pokazania swoich umiejętności. Co w jeździe po tak trudnym terenie może się podobać? - Adrenalina, jazda na granicy ryzyka. To się lubi - mówi Daniel Marciński, jeden z organizatorów zawodów. Dodaje, że celem organizowanej właśnie imprezy jest zabawa, własna przyjemność ale też popularyzacja tej niezwykłej dyscypliny. Zawody będą polegały na tym, kto przejedzie trasę w jak najszybszym czasie. Każdy będzie miał dwa zjazdy, a brany będzie pod uwagę lepszy czas. Kluczowymi punktami trasy, gdzie będzie można najwięcej zyskać lub stracić, będą tzw hopy, tj. miejsca gdzie można wyskoczyć rowerem i przelecieć kilka metrów. Kto dobrze wyskoczy, zyska czas, kto pojedzie obok hopa straci cenne sekundy.
Szyba DH Race Downhill Derby będą zawodami open, bez kategorii wiekowych. Jedynie dzieci w wieku 7-12 lat będą klasyfikowane osobno. Wpisowe skalkulowano na 40 zł. W jego ramach zapewniony będzie m.in. transport z dołu na górę, w okolice startu. Wwozić zawodników będą busy. Nie trzeba przypominać, że wszyscy zawodnicy muszą dysponować sprawnym rowerem, mieć kask, ochraniacze, dobrze jest mieć tzw „zbroję” zabezpieczającą korpus, kręgosłup.
- Chcemy zobaczyć jak to wypadnie, ilu zawodników się zgłosi. W przyszłości spróbujemy zawodników podzielić na więcej grup wiekowych – mówi Daniel Marciński. Downhill Derby to kontynuacja zawodów, które od jakiegoś czasu organizują czescy zapaleńcy, a w których udział biorą jeleniogórscy downhillowcy. Trzy lata temu odbyły się już po polskiej stronie zawody w tym cyklu na Osiedlu Łomnickim. - Jesteśmy z Czechami zaprzyjaźnieni. Już zapowiedzieli udział w naszej imprezie – mówi pan Daniel.
W Jeleniej Górze i okolicy downhill uprawia około 50 osób. Góra Szybowcowa jest głównym miejscem uprawiania tego sportu w naszej okolicy. Wielu miłośników ekstremalnych zjazdów na rowerze regularnie wyjeżdża na bardziej profesjonalne trasy do Czech. Najbliżej mają do Rokitnic, w zimie ośrodka narciarskiego. Treningi są tam o tyle komfortowe, że na górę z rowerem można wjeżdżać wyciągiem. Na Szybowcową po każdym zjeździe trzeba wchodzić na piechotę.
Komentarze (0)
Napisz komentarz