Do 11 grudnia trwały konsultacje w sprawie przebiegu obwodnicy Kaczorowa. Z powodu pandemii były one prowadzone drogą elektroniczną. Wielu mieszkańców narzeka, że nie było szansy na prawdziwą dyskusję i wymianę uwag. Wiele pytań wciąż pozostaje bez odpowiedzi, a podejmowane dotąd decyzje są niejasne i wydają się nielogiczne. Adam Próchnicki, sołtys Kaczorowa, zebrał wszystkie wątpliwości i wystosował pismo do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. – Z jedenastu wstępnie prezentowanych wariantów obwodnicy, rozważane są dzisiaj już tylko trzy. Nikt nam nie wyjaśnił, dlaczego osiem odrzucono. Z tych, które pozostały, jak wynika z sygnałów, wysyłanych przez inwestora, największe szanse mają warianty przecinające Kaczorów, czyli faktycznie nie wypełniające definicji obwodnicy. Mieszkańcy się na to nie zgadzają. Co to za obwodnica, co biegnie przez środek wsi, pytają słusznie – mówi sołtys.

Ludzie są zirytowani tym bardziej, że jedną z trzech pozostałych w grze wersji (wariant nr 2)jest trasa przebiegająca w pobliżu Radzimowic. – Tam mieszka siedem osób, ale to wpływowi ludzie, więc są naciski, aby ten wariant nie był realizowany – wyjaśnia jeden z mieszkańców Kaczorowa. Większość jest zdania, że ten wariant byłby najmniej kontrowersyjny i najmniej dotkliwy dla środowiska i dla mieszkańców, także dla posiadaczy nieruchomości w Radzimowie.

 

Sołtys Próchnicki wskazuje, że jest bardzo dużo argumentów, aby odrzucić pomysły na poprowadzenie obwodnicy przez Kaczorów i Mysłów (wariant 6 i 7). Mieszkańcy podkreślają, że w przedstawionych analizach nie podano wpływu poszczególnych wariantów na jakość życia mieszkańców (emisja spalin, hałasu, pyłów, wibracji). Domagają się określenia uciążliwości komunikacyjnych w trakcie realizacji inwestycji oraz po jej zakończeniu. Sołtys Próchnicki zastanawia się ponadto, jaka metodologie przyjmie inwestor przy ustalaniu uciążliwości komunikacyjnej oraz środowiskowej. – Jest oczywiste, ze wszelkie pomiary dokonywane teraz w czasie pandemii, będą obarczone błędem, bo ruch jest mniejszy niż będzie po powrocie do normalności – ocenia.

 

W Kaczorowie i Mysłowie przekonują, że forsowane przez GDDKIA wersje „obwodnicy” bardzo utrudnią życie tym mieszkańcom, którzy maja pola i łąki po drugiej stronie planowanej drogi. Mieszkańcy obawiają się, ze duża inwestycja drogowa prowadzona przez środek wsi naruszy kruchy system hydrologiczny. Większość mieszkańców korzysta z tradycyjnych studni, ujęć, źródeł poniemieckich. W częściach Kaczorowa i Mysłowa okresowo brakuje wody. Po takiej ingerencji – bez rzetelnych badań, solidnej analizy – sytuacja może się jeszcze pogorszyć.

 

Przeciwnicy poprowadzenia obwodnicy przez Kaczorów i Mysłów przekonują, że dodatkowym kosztem takiej ewentualności byłoby zniszczenie przez nadmierny ruch i ciężki transport dróg powiatowych przecinających Płoninę, Stare Rochowice, Wierzchosławice, Wierzchosławiczki. – W tej sytuacji należałoby już myśleć o ich remoncie i otwarciu zamkniętego odcinka Pastewnik-Wierzchosławice – mówi sołtys.

 

Mieszkańcy Kaczorowa i Mysłowa przekonują, że są zdeterminowani, aby nie dopuścić do realizacji którejś z wersji przecinającej obie wsie. – Przygotowujemy duży baner, a jeśli sytuacja przybierze zły obrót będziemy blokować krajową „3” – zapowiada jeden z moich rozmówców.
 

Napisz komentarz


Masz ciekawą sprawę? Czekam na info!

Portal

Zgłoś za pomocą formularza.