Chłopczyk był w samej bieliźnie i mocno przestraszony. 

– Mnie i sąsiadów obudziły w nocy krzyki – opowiada mieszkaniec Zabobrza, który pierwszy pomagał dzieku i zawiadomił policję. – Zszedłem na dół, a tam  chłopiec walił w drzwi klatki. BYł w samych slipkach. Zbiegła jeszcze dziewczyna. Ja okryłem go kurtkę, dziewczyna dała mu swoje buty.

O działaniach policji  informuje Edyta Bagrowska, oficer rasowy KPP.    

– 7 lipca 2020 roku, około 2 w nocy, oficer dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze otrzymał zgłoszenie, że na jednej z ulic osiedla Zabobrze w Jeleniej Górze po ulicy błąka się mały chłopiec w samej bieliźnie, bez opieki. Policjanci, którzy pojechali na miejsce zaopiekowali się dzieckiem i rozpoczęli poszukiwanie jego opiekunów. Z rozmowy z chłopcem wynikało, że dziecko ma 7-lat i wyszło z mieszkania, w którym przebywało z ojcem. Nie potrafiło jednak trafić do domu, bo mieszkało tam od niedawna. Funkcjonariusze w wyniku podjętych działań, ustalili miejsce zamieszkania chłopca. W mieszkaniu zastali śpiącego, 33-letniego ojca, który nawet nie zorientował się, że dziecko zniknęło. Funkcjonariusze od mężczyzny wyczuli wyraźny zapach alkoholu.  Badanie wykazało 2 promile.

 

33-latek trafił do policyjnego aresztu do wytrzeźwienia i dalszych czynności. Policjanci sprawdzą, czy ojciec, sprawując opiekę nad dzieckiem w takim stanie, nie stworzył zagrożenia dla jego życia lub zdrowia.

 

Siedmiolatek trafił pod opiekę babci.

Napisz komentarz


Masz ciekawą sprawę? Czekam na info!

Portal

Zgłoś za pomocą formularza.