To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Turystka z Czech zgubiła się w górach

Fot. Daniel Antosik

Czeszka wędrująca w Karkonoszach z czwórką dzieci pomyliła szlaki i zamiast do Pecu zeszła do Karpacza. Zdezorientowana poprosiła o pomoc policję.

Wczoraj przed godziną 19. z oficerem dyżurnym Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze skontaktowała się 40-letnia obywatelka Czech i poprosiła o pomoc. Turystka ze swoimi dziećmi w wieku 3,7,10 i 19 lat wyruszyła z Pecu na Śnieżkę. Schodząc ze szczytu piechurzy pomylili jednak szlaki i znaleźli się w Karpaczu. 40-letnia kobieta nie potrafiła określić dokładnie, gdzie się znajduje.
Oficer dyżurny na poszukiwanie kobiety wysłał policjantów z Karpacza. Funkcjonariusze sprawdzili ulicę Leśną i Grzybową i już na terenie Karkonoskiego Parku Narodowego zauważyli kobietę z czwórką dzieci. Policjanci skontaktowali się za pośrednictwem GOPR-u z czeską Horską Służbą w celu przekazania im rodziny. Czescy turyści zostali odwiezieni do Domu Śląskiego, gdzie na wędrowców czekała już Horska Służba.

Komentarze (6)

A turystka z Polski łazi z dziećmi po sklepach i szuka wi-fi.

Dwójka dorosłych Czechów, czyli 40-letnia kobieta i jej 19-letni syn, mający pod opieką troje dzieciaczków, w tym jednego 3-latka(!) wybierają się w góry i nie wiedzą co to drogowskazy. Ile ignorancji potrzeba, żeby zejść do Karpacza i nie widzieć dziesiątek strzałek po drodze, które w języku polskim pokazują cel. Nie zorientowała się babinka, że zmierza w przeciwną stronę? Nagle zniknął jej język ojczysty z tabliczek, strzałki kierunkowe pokazywały jasno w którą stronę idzie, a ta w panice się pogubiła. Przecież nie szła na przełaj przez las. Zupełnie jakbym na morzu ostatkiem sił płynął do brzegu i widząc latarnię morską zawrócił, a następnie dziwił się, że jeszcze lądu nie widać. Szkoda, że ich tam noc nie zastała, wilki nie zjadły, dziki nie stratowały i Liczyrzepa nie nastraszył.

A dajcie spokój już!!!!!!Też coś...