Pewnie mają tyle samo zwolenników co przeciwników, a gdy już powstaną – zwykle są tłumnie odwiedzane. I pewnie w ich budowie nie byłoby nic kontrowersyjnego, gdyby dotyczyło to kilku obiektów. Tymczasem ostatnio pojawiają się, jak grzyby po deszczu i w swym nagromadzeniu szpecą krajobraz.
Licząc stare i nowe, w Górach Izerskich jest już siedem wież widokowych. A miały powstać dwie następne i to w miejscu krajobrazowo znaczącym, bo w rejonie Zakrętu Śmierci koło Szklarskiej Poręby. Wiadomo już, że raczej nie powstaną (dla jednych – niestety, dla innych – na szczęście), bo zgody na inwestycję odmówiły Lasy Państwowe, które są administratorem terenu.
Furtkę do takich pomysłów uchylili trzy kadencje temu radni Szklarskiej Poręby wskazując, że taka wieża lub wieże, o wysokości do 45 metrów, mogłyby przy Zakręcie Śmierci powstać jako dodatkowa atrakcja miasta. (w Szklarskiej Porębie jest już – choć nie w formie wież – bodaj pięć zagospodarowanych punktów widokowych; sam Zakręt Śmierci to zresztą też taki naturalny punkt). Wpisano to w 2019 r nawet do miejscowego planu zagospodarowania. Przez chwilę nic się nie działo, aż w ubiegłym roku pojawiły się pomysły na budowę wież i to dwóch – niewysokiej, prostej drewnianej autorstwa spółki Wieża Widokowa Szklarska Poręba i mocno rozbudowanej, opisywanej jako „ścieżka w chmurach bis” (bis, bo po sky walku w Świeradowie), którą firmuje grupa spółek Kocham Góry potentata branży hotelarskiej Rafał Urbaniak, a dokładniej związana z nimi spółka FTI Park, którą kieruje były burmistrz Świeradowa Roland Marciniak.
Zwłaszcza drugi projekt miał spory rezonans społeczny. Protestowały organizacje społeczne, część miejscowych samorządowców, przewodnicy sudeccy, miłośnicy gór. Rezonansem odbiła się wypowiedź popularnego autora karkonoskich kryminałów, Sławka Gortycha, który napisał na FB napisał: „Jeśli ktoś wyda na to szpetne coś zgodę i zniszczy historyczny krajobraz Zakrętu Śmierci, to będzie oznaczać, że bardzo daleko odjechał mu peron. (…) To miejsce doskonałe samo w sobie, nie trzeba podnosić jego rangi, wystarczy nie szpecić bardziej, niż już zostało oszpecone”.
Wydawało się, że sprawę zamyka ubiegłoroczna decyzja samorządu Szklarskiej Poręby, który Rada Miejska Szklarskiej Poręby, który odrzucił pomysł budowy wież przy Zakręcie Śmierci i zasugerowała inną lokalizację. Dzierżawy terenu odmówiła także Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych, choć z zastrzeżeniem, że gdyby miało dojść do realizacji jakiejś inwestycji to tylko po przetargu i przy zgodnie społecznej na takie przedsięwzięcie.
A jednak temat wrócił, bo Roland Marciniak ujawnił korespondencję, jaką toczył (i jest to świeża sprawa) z burmistrzem Szklarskiej Poręby, tytułując swój wpis „Szklarska Poręba blokuje Zakręt Śmierci”.
We wpisie czytamy, że spółka docenia precyzyjnie określenie potrzeb i oczekiwań samorządu pod względem nowych inwestycji czasu wolnego w mieście i choć dotychczasowy miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dopuszcza taką inwestycję w tej lokalizacji, to z pisma burmistrza jasno wynika, że gmina nie będzie wspierać tej konkretnej lokalizacji obok Zakrętu Śmierci i proponuje inwestorowi znalezienie alternatywnego miejsca.
– Jako inwestor Free Time Industry (FTI) podejmujemy to wyzwanie. Chcemy, aby nasz projekt był wartością dodaną dla Szklarskiej Poręby. Zwracamy się z prośbą do samorządu o dialog w sprawie projektu ścieżek w koronach drzew i wspólne procedowanie nowej, optymalnej lokalizacji oraz zakresu inwestycji, która zyska akceptację mieszkańców, przedsiębiorców, rady miasta i burmistrza Szklarskiej Poręby – pisze Roland Marciniak.

Ta deklaracja już wzbudziła negatywne reakcje przeciwników wież, co nie znaczy, że są tylko tacy. Wpływowa w Szklarskiej Porębie osoba (zastrzegła anonimowość) przekonuje, że w mieście jest prawdopodobnie więcej zwolenników niż przeciwników inwestycji. A już na pewno wśród gestorów turystyki.
– Oczekiwania gości odwiedzających miasto pod Szrenicą są zupełnie inne niż kilka, kilkanaście lat temu, a grupa, która opisywano jako „turyści kwalifikowani” jest w zaniku. Jeśli miasto chce się rozwijać i przyciągać turystów powinno mieć właśnie takie atrakcje. Jak silny jest to magnes, pokazuje Sky Walk w Świeradowie. A Zakręt Śmierci jako taki prędzej czy później i tak przestanie istnieć, bo tylko tamtędy można przeprowadzić drogowe obejście Szklarskiej Poręby, które w końcu powstać musi. Takie inwestycje mają w mieście swoich zwolenników, którzy wprawdzie nie są głośni na internetowych forach, ale lobbing prowadzą. Sprawa więc rzeczywiście nie jest przesądzona – przekonuje rozmówca.
Czy na takie wsparcie liczy Roland Marciniak, pisząc, ze „podejmuje wzywanie”?
Wizualizacja wieży FB FITPark Roland Marciniak


2 komentarze
Ta wpływową osoba, która się nie chce ujawniać to Grzegorz Sokoliński, znany w mieście lobber. To on namówił kilka lat temu radnych do wpisania tej wieży do MPZP. To on lobbował za przedłużeniem umowy spółce Sudety IT w 2010 roku. To on pod pretekstem budowy ośrodka narciarskiego na Białej Dolinie lobbował za odrolnieniem kilkudziestu hektarów rezerw terenowych miasta. ten ośrodek nigdy nie powstał, ale spekulańci zarobili na działeczkach. Wyciąg na Szrenicę To sami widzicie. Staruchy myślą, że jest dalej komuna i można tak bez przetargu sobie wziąć.
Jak wynika z doniesień prasowych do końca roku 2025 miała ruszyć budowa nowego wyciągu na Puchatka, poszerzenie nartostrad i budową trasy Puchatek Bis przez wspaniałego inwestora Sudety Lift. Czy inwestor dostał już pozwolenie budowlane? Już trzy lata temu nagłówki gazet krzyczay: Zielone światło dla inwestycji pod Szrenicą. Może Pan Redaktor zainteresował by się tymi obietnicami…