Dariusz Miliński już od lat sprawia, że w Pławnej rzeczywistość zaplata się ze światem bajek i wyobraźni. I tak jak przez ostatnie trzy dekady, także tegoroczna kumulacja tej niezwykłej energii odnalazła wyraz w wizycie Świętego Mikołaja, który podarował dzieciom prezenty zakupione z pieniędzy zebranych w trakcie licytacji obrazu Milińskiego pt. „Studencka Miłość”.

Zanim jednak Mikołaj dotarł na miejsce, w Grodzie Rycerskim pojawiła się dwójka jego pracowitych pomocników. Para elfów zabawiała dzieci pokazem magii, w trakcie którego kolorowanki same się kolorowały, barwne kulki w tajemniczy sposób się mnożyły, a spod świątecznych czapek wyłaniały się nagle magiczne różdżki. Dzieci brały oczywiście w zabawie czynny udział i pomagały w realizacji wielu tych sztuczek. Nie tylko one z resztą – do pomocy został zwerbowany również burmistrz Lubomierza, Mariusz Warowy. Śmiechom, brawom i zachwytom nie było końca, a swobodna atmosfera sprawiła, że nikt nie wstydził się głośno i bez zahamowań wyrażać pozytywnych emocji.

Na zaprezentowanie swoich talentów szansę mieli także najmłodsi. Uczniowie Szkoły Podstawowej w Pławnej przygotowali na Mikołajki występy, na których zobaczyć można było różnego rodzaju układy taneczne oraz posłuchać śpiewu czy saksofonu. Każdy miał też okazję do zdobycia balonowego zwierzątka czy zdobionej papierowej choinki. Cały ten czas jednak tuż obok stał uginający się pod ciężarem dziesiątek, jeśli nie setek prezentów stół, w którego stronę posyłano co rusz nieśmiałe spojrzenia… Toteż kiedy każdy dostał już cukierka, a warsztaty plastyczne dobiegły końca, dzieci zasiadły wspólnie na krzesłach i zachęcane przez prowadzących wykrzyczały głośno: Mikołaju! Mikołaju! Nie było łatwo – nawoływanie trwało dobre kilka minut, ale słychać było, że włożono w nie całe serce – dziecięce głosy było chyba słychać aż na biegunie. Toteż w kilka chwil później główne drzwi otworzyły się i przez próg przestąpił najdłużej wyczekiwany gość. Rozdawanie prezentów trwało dłuższą chwilę, bo i frekwencja była wysoka – finalnie jednak każde dziecko otrzymało torbę podarunków. Wśród nich licznie występowały między innymi pluszaki, które często bywały większe, niż ich nowi właściciele!

– To bardzo przyjemne być Mikołajem, szczególnie w Pławnej, w której działam z Darkiem już od wielu lat. Tutejsze otoczenie tworzy pewien rodzaj magii i to działa – nawet kiedy ludzie przyjeżdżają na klasyczne zwiedzanie, wracają już troszeczkę inni. A dzieci są chyba najbardziej wrażliwe na wszelkiego rodzaju emocje i rzeczy z nimi związane. Zawsze jest lekka trema, ale szybko mija, bo energia, którą dostaję z powrotem, to o wiele więcej, niż mogłaby mi dać jakakolwiek paczka czy prezent – zdradza Grzegorz Szymczyk, malarz i aktor z Pławnej. W roli Mikołaja jest przez dzieci przyjmowany niezwykle ciepło, o czym świadczą liczne kartki z podziękowaniami, których było na sali pełno.

– Pracuję tutaj od 2009 roku i w Mikołajkach bierzemy udział od zawsze. Mamy zaproszenie Państwa Milińskich i chętnie z tego korzystamy. Dzieci to uwielbiają – rano dużo dopytują, nie mogą się doczekać. Mikołajki to też bardzo dobra okazja na promowanie ich talentów, co robią bardzo chętnie i do czego poważnie się przygotowują. Atmosfera sprzyja, widać, jakie są tutaj śmiałe. Nic dziwnego – dzieci kojarzą Pana Dariusza, między innymi przez obrazy, ale także jako wieloletniego mieszkańca. Chętnie zwiedzają Magiczną Pławną, ale też wiedzą, że jej twórca jest stąd. Myślę, że to bardzo cenne – mówi z kolei Teresa Śliwińska, dyrektorka Szkoły Podstawowej w Pławnej.

Tekst i zdjęcia: Mikołaj Ubych

Więcej o mikołajkowej akcji Dariusza Milińskiego i Fundacji Magiczna Pławna w publikacjach, do których odnośniki znajdują się poniżej.

Napisz komentarz


Masz ciekawą sprawę? Czekam na info!

Portal

451620318

Zgłoś za pomocą formularza.