Stolica Apostolska ukarała biskupa Stefana Cichego, byłego ordynariusza diecezji legnickiej, bo tuszował przypadek molestowania ministranta w jednej z parafii w okolicach Lwówka Śląskiego – biskup „ukrył” księdza w Caritasie, a ofiarę – zastraszył. Zakończenia postępowania ani wymiaru kary Watykan nie ogłosił publicznie, poprzestając jedynie na powiadomieniu stron.
Mężczyzna będący ofiarą molestowania domagał się od kurii legnickiej, wrocławskiej metropolii oraz Sekretariatu Prymasa Polski szczegółów watykańskiego orzeczenia, ale nikt nic nie potrafił mu powiedzieć. W końcu Nuncjatura Apostolska w Warszawie kazała mu czekać na list od ukaranego biskupa.
– Krótko potem biskup Stefan Cichy przysłał mail z zaproszeniem do rozmowy, ale mój klient w ogóle nie ma ochoty spotykać się z takim typem – mówi mecenas Artur Nowak, pełnomocnik ofiary księdza pedofila. – Poza tym, dlaczego miałby stawiać się na takie spotkanie? To biskup powinien się pofatygować do niego i go przeprosić.
Dar Ducha Świętego
Wiele lat temu klient mecenasa Artura Nowaka był ministrantem. Miał nie więcej niż 11 lat, gdy wikariusz, który w parafii opiekował się chłopcami służącymi przy ołtarzu, zaczął zapraszać go na plebanię. Z sokiem i słodyczami od księdza siadywał wówczas na kanapie obok wikariusza, który kładł mu rękę na kolanie, wpychał dłonie pod koszulkę, macał po kroczu. Słuchał, że nie musi się bać męskiego dotyku; że męskość to największy z darów Duchów Świętego, więc należy pozwolić kapłańskiej dłoni sprawdzić, jak jego ciało reaguje na Bożą łaskę.
Dwa łóżka w Warszawie
Ksiądz zachęcał chłopca do masturbacji. Mówił, że wszyscy mężczyźni to robią i że może go tego nauczyć w ramach przygotowań do bierzmowania. Nie należało się wyrywać, bo ksiądz wpadał w złość. Krzyczał, czasem bił tym, co było pod ręką: kluczami, grubym sznurem do wiązania alby…
Obmacywał chłopca przed mszą, przytulał się. Kładł mu rękę na kolanie, kiedy w soboty jeździli na mszę w szpitalu. Gdy ministrant próbował z tym zerwać, ksiądz zaczął zsypywać mu drobne z tacy, kupować prezenty. Kiedyś sprawił mu kamerkę internetową, aby mogli spotkać się na skajpie. Łączyli się, kiedy rodziców chłopca nie było w domu. Duchowny pokazywał mu się nagi od pasa w górę i, czerwony z podniecenia, prosił o ściągnięcie koszulki.
Podczas wspólnej wycieczki do Warszawy miał pretensje, że chłopiec wstydzi się przed nim swojego „ptaszka”. Ministrant uciekł przestraszony, gdy w łazience wikariusz zaczął dotykać go po ramionach. Spali w jednym pokoju, ale w osobnych łóżkach. W jednym przestraszony chłopiec płakał. W drugim – ksiądz masturbował się.
Inni chłopcy
Jakiś czas później w chłopcu coś pękło. Podczas wizyty na plebanii wikariusz rzucił się na niego. Bez żadnych zahamowań chwycił za pośladki, ścisnął za krocze. Nastolatek się wyrwał. Proboszcz, do którego pobiegł na skargę, skrzyczał chłopca, że to grzech tak mówić o księżach. Zalecił spowiedź i przestrzegł, by nie zwierzał się rodzicom, bo go wyśmieją.
W wieku 15 lat chłopiec przestał być ministrantem. Gdy w osiemnaste urodziny rodzina zamówiła w jego intencji mszę, uznał, że ma dość siły, aby skonfrontować się ze swoim dręczycielem. No i proboszcz budził zaufanie. 18-latek poprosił, aby pozwolił mu przeczytać podczas mszy Pismo Święte. W zakrystii przyglądał się, jak wikary obmacuje młodszych chłopców. Ostrzegł ich. Porozmawiał też z nowym proboszczem, który odtąd zwracał baczniejszą uwagę na kolegę. Za jego namową pojechał do Legnicy, aby opowiedzieć wszystko biskupowi.
Wizyta u biskupa
Biskup Stefan Cichy, ówczesny ordynariusz diecezji legnickiej, wysłuchał go uważnie. A potem… próbował zastraszyć. Groził policją i postępowaniem karnym, jeśli chłopiec dalej będzie rozpowszechniał swoją historię. Krótko po tej rozmowie ksiądz pedofil został „schowany” na kilka miesięcy w Caritasie, a później przeniesiony na nową parafię. Nie ostatnią. Zanim ostatecznie trafił do Domu Księży Emerytów w Legnicy, przenoszono go po całej diecezji.
Głośny film braci Sekielskich o pedofilii w Kościele katolickim ośmielił ofiarę molestowania do zgłoszenia swej sprawy prymasowi Wojciechowi Polakowi. Za jego pośrednictwem skarga na biskupa Stefana Cichego trafiła do Watykanu.
– Mój klient uzyskał informację, że biskup Stefan Cichy został ukarany za swoje zaniedbania – mówi mecenas Artur Nowak. – Mając wiedzę na temat pedofila, biskup nie tylko nic z tym nie zrobił, ale też wywierał presję ma mojego klienta, by ta sprawa nigdy nie wyszła na jaw.
Watykan karze
Od 2019 roku Stolica Apostolska wszczęła 18 postępowań w sprawie polskich hierarchów zamieszanych w afery pedofilne. Trzy z nich jeszcze trwają, dwa zakończyły się oddaleniem zarzutów, w jednym nie udało się dowieść ani winy, ani niewinności podejrzanego. W pozostałych potwierdzono przestępstwo, wykorzystanie lub zaniedbanie. Niemal za każdym razem Stolica Apostolska informowała o tym w zwięzłych komunikatach, wskazując od razu na sankcje lub pokutę nałożoną na biskupa. Tak było np. w sprawie wrocławskiego arcybiskupa Henryka Gulbinowicza czy biskupa Edwarda Janiaka z Kalisza. Wyjątek zrobiono dla biskupa Stefana Cichego oraz biskupa Henryka Tomasika, byłego ordynariusza radomskiego – tylko w tych dwóch przypadkach po zakończeniu postępowania Watykan nie ogłosił tego publicznie.
Dom Księży Emerytów
Biskup Stefan Cichy zdał diecezję następcy w 2014 roku i zamieszkał w Domu Księży Emerytów w Legnicy. Jest starszym, liczącym 83 lata, schorowanym człowiekiem. Czasem, jako biskup senior, pojawia się tu i ówdzie na kościelnych uroczystościach.
Pedofil ma pokoik w tym samym Domu Księży Emerytów. Obecnie nosi tytuł kanonika, przyznawany za szczególne zasługi dla Kościoła lokalnego.
20 czerwca 2022 r. Sąd Rejonowy w Lwówku Śląskim skazał go za molestowanie dziecka na 2 lata pozbawienia wolności, w zawieszeniu na 5 lat, i na 10 lat zakazał mu kontaktów z osobami poniżej 10. roku życia. Wyrok jest nieprawomocny.
Mecenas Artur Nowak, reprezentujący pokrzywdzonego mężczyznę, uważa, że to rażąco niska kara. Złożył apelację. Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze ma rozpatrzyć ją pod koniec listopada.
A co mecenas Artur Nowak, współautor napisanej z byłym jezuitą, Stanisławem Obirkiem, książki „Babilon” o zbrodniach Kościoła katolickiego, myśli o karze dla hierarchy z Legnicy?
– To po prostu farsa – mówi prawnik. – Biskupów przeniesionych w stan spoczynku, w związku z tego rodzaju sytuacjami, nie spotykają żadne konkretne konsekwencje. Mają oni zbyt dużo do powiedzenia na temat innych biskupów, by Watykan odważył się coś im zrobić.
Piotr Kanikowski
Fot. Piotr Kanikowski
Biskup Stefan Cichy, były ordynariusz diecezji legnickiej
4 komentarze
Jak się czuję wierni co po rękach i puerścieniu całowali?
A ja popieram pedofilę w kościele. Jak się nie da ludziom wybić tych głupot z głowy przez edukację, to może przez du.pę jest droga…
Były biskup legnicki Stefan Cichy w swoim życiu nie znałem bardziej cynicznego i zadufanego w sobie księdza , który tylko pędzi za pieniędzmi po trupach ale do celu . Nawet jeżeli inni ludzie a w szczególności cierpią przecież mój interes jest najważniejszy nie prawda panie Cichy hańba panu do końca pana dni hańba
Były biskup legnicki Stefan Cichy w swoim życiu nie znałem bardziej cynicznego i zadufanego w sobie księdza , który tylko pędzi za pieniędzmi po trupach ale do celu . Nawet jeżeli inni ludzie a w szczególności cierpią dzieci przecież mój interes jest najważniejszy nie prawda panie Cichy hańba panu do końca pana dni hańba