Lekarze alarmują, że przyjmują do szpitali coraz więcej zakażonych małych pacjentów. Wojewodowie zwołują narady i nakazują przygotowanie dodatkowych łóżek.
„To zjawisko dotyczy nie tylko naszego województwa, ale także kraju i świata. W tej chwili mamy coraz więcej tego typu przypadków.” – przyznał podczas specjalnej wideokonferencji wojewoda lubelski Lech Sprawka i wskazywał, że w miejscowym szpitalu dziecięcym jest coraz więcej małych pacjentów, a sytuacja jest trudna. „Są tam dwa problemy: ograniczenie liczby łóżek ze względu na trwający remont, a z drugiej strony zwiększająca się liczba pacjentów, w tym zakażonych wirusem RSV.” – wskazał.
Chodzi właśnie o wspomniany Respiratory Syncytial Virus, czyli wirus nabłonka oddechowego. Trudna sytuacja ma miejsce także w Małopolsce, gdzie jest 26 oddziałów pediatrycznych. Tamtejszy wojewoda nakazał im przygotować 100 rezerwowych łóżek dla dzieci, a jeżeli zajdzie taka potrzeba, to ich liczba ma wzrosnąć do 130. Na naradzie z dyrektorami lecznic polecił, aby przeanalizowali sytuację w swoich placówkach i podali, ile dodatkowych miejsc mogą wygospodarować. W Łodzi łóżka ustawia się już na korytarzach, na Śląsku rodzice z chorymi pociechami przyjeżdżają do Szpitalnych Oddziałów Ratunkowych. Dwoje niemowląt w najgorszym stanie przewieziono z placówki w Gorzowie Wielkopolskim do szpitala w Szczecinie.
RSV
Wirus RSV nie jest nowy, ale lekarze alarmują, że w tym roku zaatakował mocniej. Szczególnie podatne są dzieci – nawet niemowlęta. Choroba początkowo przypomina zwykłą infekcję górnych dróg oddechowych. Występuje suchy kaszel i katar. Może pojawić się lekka gorączka, a objawy często na krótki czas ustępują. Jednak po około trzech tygodniach wracają i to poważniejsze – mokry kaszel, brak apetytu, bóle głowy. Na ustach niemowląt może pojawić się piana, wynikająca z produkcji dużej ilości gęstej i lepkiej wydzieliny. Choroba szybko może przekształcić się w zapalenie płuc i konieczna jest hospitalizacja z podaniem tlenu, a nawet podłączeniem do respiratora.
RSV rozprzestrzenia się drogą kropelkową. Bardziej podatni są chłopcy niż dziewczynki, a starsze dzieci i dorośli zakażenie przechodzą znacznie łagodniej. Ryzyko zakażenia się RSV zwiększone jest przez występowanie u chorych wad serca, chorób neurologicznych i przewlekłych chorób układu oddechowego. Częściej chorują dzieci, które nie przyjęły obowiązkowych dla ich wieku szczepień, aczkolwiek preparatu ochronnego przed tym wirusem nie ma.
News4Media, fot.: iStock